Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 16 lut 2007, 23:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

:?:
witajcie,
jestem tu pierwzy raz, rzecz w tym ze chcialabym byc kierowca i mykac tir-em na miedzynarodowki, rzecz w tym czy sobie poradze i czy w to pakowac kase? (na kursy i prawko)
kompletnie nie mam pojecia o budowie samochodu ani o czy kolwiek. jezdzic duzymi autami poradze sobie napewno bo mi sie to podoba i nawet wychodzi (nieoficjalnie hehe)
ale byle co jak mi sie popsuje to....? wtedy leze. czy isc ostro w kierowce?
pozdrawiam

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 16 lut 2007, 23:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 kwie 2006, 18:13
Posty: 96
Samochód: 106.460
Lokalizacja: Suwałki

Jesli chodzi o problemy techniczne, ze sie cos zepsuje to Ty czy inny zawodowy kierowca nie poradzi sobie bez komputera a wiec w razie awarii skrzyni biegow ,silnika czego kolwiek niestety potrzebny jest serwis, wspolczesna ciezarowka nafaszerwoana jest elektronika do ktorej wiedza mechanika z przed 15 lat na wiele sie nie zda " epoka klucza i mlotka ". Oczywiscie powinnas pojac i nauczyc sie podstaw takich jak wymiana kola, spinanie ladunkow itd. Jesli zawsze chcialas to robic to nie dowiesz sie czy warto bylo czy niewarto zanim nie sprobujesz. Jesli juz powiesz sobie :Tak chce byc kierowca to spokojna glowa, na poczatku kilogramy stresow czy to w przypadku chlopaka czy dziewczyny ale z czasem i glupi sie nauczy tego co wykonuje na codzien, lepiej czy gorzej ale bedzie wiedzial jak w tej grze sie obracac.


Tytuł:
Post Wysłano: 16 lut 2007, 23:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 gru 2006, 20:54
Posty: 47
Lokalizacja: Czarna Dąbrówka

Powiem ci tak idź na tego kierowce zdaj prawko porób kursy i będzie grać. Co do napraw samochodu to większość firm ma dużo nowych aut i jeżeli popsuje ci się coś w trasie to przyjężdża serwis to naprawić. W naczepie jak się coś zepsuje to raczej sobie poradzisz. I jeszcze jedno jężeli chcesz jeździć w jakiejkolwiek firmie musisz mieć skończone 21 lat bo jak nie to cię mogą nie przyjąc. Życze zdania prawka i dobrej pracy :wink:

_________________
== DAF Truck ist the Best ==
POZDRO wszystkim!!!


Tytuł:
Post Wysłano: 16 lut 2007, 23:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

mam 22 lata i strasznie sie napalilam na bycie kierowca.
skoro mam liczyc na serwis to troche mi lzej na sercu bo pojecia o tych autach duzego nie mam .. niestety...

a mam jeszcze pyatnie. jak mnie ktos zatrudnia, bez doswiadczenia, to najpierw jezdze z jakim innym kierowca??? czy jak to wyglada? i czy od razu , bez doswiadczenia moge probowac szukac firmy na miedzynarodowki?

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 0:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 kwie 2006, 18:13
Posty: 96
Samochód: 106.460
Lokalizacja: Suwałki

Jesli nie masz doswiadczenia to sa dwa warianta, wariant A) zaczynasz od jezdzenia czyms malym, bus co kolwiek aby tylko zdobyc pozniej papierek, ze jakie kolwiek udokumentowane doswiadczenie masz albo tak jak mowisz, szukasz jakas firme w ktorej na poczatku robisz za tzw naparnika a wiec kierowce w podwojnej obsadzie.


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 3:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 10 gru 2006, 23:15
Posty: 187
GG: 0
Samochód: magnum 480
Lokalizacja: warszawa

Jeśli nie jestes pewna, to spróbuj pojeździć z boku, jak masz z kim, jeśli nie, to myśle, że tutejsi forumowicze Ci pomogą. Wydaje mi się, że od tego lepiej zacząć, niż od razu wydawać niemałą kasę na prawko. Jak popatrzysz z boku, pomożesz przy rozładunkach/załadunkach, to najszybciej dojdziesz do wniosku co ze sobą począć. Jest tu jedna aktywna Pani Drajwerka, jeśli przeczyta, to pewnie sporo Ci podpowie(ona bodajże jeździ Manem TG z chłodnią na zagranicę).
Bez doświadczenia może być ciężko, ale rynek kierowców się kurczy, więc Twoje szanse będą rosły, a myślę, że jeśli kobieta siada za duże kółko to robi to naprawdę z pasji, więc powinna się równie dobrze(a może lepiej) "sprawować" niż my. Powodzonka

_________________
"spokojnego nie znam dnia, na dżdżo spalam pety dwa i herbaty tak jak trza nie posłodze
po asfalcie, czy przez piach, gładko, czy po kocich łbach, taki mi się trafił fach-życie w drodze"
W.Młynarski "Absolutnie"


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 7:33

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 21 gru 2006, 22:13
Posty: 71
GG: 0
Lokalizacja: Świętokrzyskie

oczywiscie że sobie poradzisz, przede wszystkim to trzeba tylko chcieć, a widze, że Ty bedziesz to robić z zamiłowania, a nie jak ogromna większość z przymusu. tak jak kolega wczesniej napisał powinnaś najpierw pojeździć z kimś z boku, zobaczyć jak ten cały cyk wygląda od kuchni, wtedy bedziesz wiedziała czego możesz się spodziewać. a moim zdaniem najbardziej odpowiednie dla kobiet są cysterny lub chłodnie, gdzie załadunek, bądź rozładunek kierowcę praktycznie nic nie obchodzi. jeśli masz jeszcze jakieś pytania to zapraszam na GG


Post Wysłano: 17 lut 2007, 8:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...jezdzic duzymi autami poradze sobie napewno bo mi sie to podoba...
to jest złe podejście.
właściwe pytanie to: czy ktoś skorzysta z Twoich umiejętności i zapłaci za nie?

takie podejście przypomina mi stwierdzenie, że jeżeli lubię śpiewać zostane piosenkarzem. a piosenkarzem może zostać, ten za którego śpiewanie zapłacą.


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 8:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 sty 2007, 14:45
Posty: 24
Lokalizacja: Gliwice

Cytuj:
Jesli chodzi o problemy techniczne, ze sie cos zepsuje to Ty czy inny zawodowy kierowca nie poradzi sobie bez komputera a wiec w razie awarii skrzyni biegow ,silnika czego kolwiek niestety potrzebny jest serwis, wspolczesna ciezarowka nafaszerwoana jest elektronika do ktorej wiedza mechanika z przed 15 lat na wiele sie nie zda
robie C, nigdy nie bylem w "trasie" autem wiekszym nic bus 3,5t dmc, ale wydaje mi sie ze bardziej ceni sie kierowcow ktorzy znaja sie nabudowie auta, mechanice, a jestem tego pewien ze i Tobie bedzie sie lepiej poruszac zestawem gdy bedziesz miala pojecie o dzialaniu wszystkich mechanizmow. Niby w tej chwili samochod jest nafaszerowany elektronika ale jednak wiedza praktyczna i teoretyczna moze zadecydowac o tym, czy trafnie podejmiemy decyzje dotyczaca tego czy mozna jechac dalej, czy tez robimy firmie koszty zwiazane z holowaniem, naprawa, przepakowaniem towaru, zawaleniem terminu dostawy itd


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 8:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

jest jeszcze jeden mały problem, firma w której pracuję przyjmuje kandydatów na kierowców do przyuczenia w zawodzie kierowcy w transporcie międzynarodowym. oprócz szkolenia teoretycznego taki kandydat dostaje kierowcę-opiekuna z którym jeździ i uczy się.
czy wytrzymałabyś w kabinie z facetem w wieku Twojego ojca przez tydzień dwa nonstop, bo podejrzewam, że chętnych do uczenia Cię nie musiałbym długo szukać.


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 9:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

dzieki za wszystkie komentarze....

napewno mi pomoga, gdyby jeszcze ta Pani mogla napisac to bylo by dobrze, bo napewno ona pomogla by mi tez swoim komentarzem i radami.

co do towarzystwa faceta przez dwa tygodnie to nie ma problemu, jezeli tylka beda dwa lozk, a byc musza wtedy, TO NIE MA PROBLEMU. oby tylko mnie czegos nauczyl .

a zeby jezdzic cysterna to ...? takie same kursy musze robic?

[ Dodano: Sob, 17.02.2007, 8:33 ]
aha, a co do tego PANIE CYRYL ze "lubie spiewac". kolega raz dal mi pojezdzic renault magnum. ale tylko raz... szkoda. i dlatego wlasnie chce wyskoczyc w trase z kolega zeby zobaczyc z bliska co i jak. mam nadzieje ze w marcu dostanie nowke stralisa i pojedziemy.

aha, oczywiscie jestem studentka bo ojciec doradzil mi isc na studia mimo to ze bede robic prawko. tak wiec studiuje ochrone srodowiska a jazda ciezarowka triche sie chyba z tym mija ;-) ale co tam.

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 9:42
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

nie piszę nigdy aby kogoś zniechęcić, ale żeby przedstawić realia.

część użytkowników tego typu forum ocenia samochody ciężarowe po wyglądzie, pozostaje w iluzji, że to przewoźnik wybiera kierunki w których jeździ, a transport jawi się jako turystyka.

gra w siaktówkę to nie tylko mecz o mistrzostwo świata, ale minimum 11 tereningów w tygoniu przez 365 dni w roku, ale większość nie ma o tym pojęcia i wydaje się im że zawodnik gra mecze i jeździ drogimi autami. i pododbnie jest z transportem.

zawsze służę pomocą.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 9:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

nie chce jezdzic od razu wypasionym autem. chce jezdzic i to mi wystarcza

a jezdzic moge , nic mnie w domu nie trzyma, faceta tez nie ma, jesli tylko podolam wyzwaniu to chcialabym byc zawodowy kierowca,

nie twierdze ze chcesz mnie zniechec, kazda rada i prawdziwe spojrzenie sie przyda

[ Dodano: Sob, 17.02.2007, 9:05 ]
aha, i jeszcze wlasnie te studia. mam srednio 5 zjazdow (piatek, sobota,niedziela) w semestrze. czy da sie to pogodzic z kierownica? jak jest z wolnymi i czy ktos mnie zatrudni skoro jednak (a jednak!!!) jestem uwiazana szkola.

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 17 lut 2007, 11:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 10 gru 2006, 23:15
Posty: 187
GG: 0
Samochód: magnum 480
Lokalizacja: warszawa

viewtopic.php?t=5096
To właśnie Kasia
5 zjazdów to niby nie dużo,ale czy zdążysz wrócić na czas, a jeśli tak to czy nie będziesz się "podpierać nosem o ławkę". Wypadałoby coś jednak z tych zjazdów zapamiętać. Kolega tak miał i nie dał rady(zjazd co 2 tyg), więc przeszedł na transport krajowy, ale akurat źle trafił bo szef nie przestrzegał tacho i też czasami nie zdążał do szkoły. Musiałabyś znaleźć firmę, która robi przerzuty(stałe zlecenia), wtedy jako tako możesz określić gdzie będziesz np.pojutrze
Jeszcze raz powtarzam, pojeździj z boku, wszystko Ci wyjdzie w praniu

_________________
"spokojnego nie znam dnia, na dżdżo spalam pety dwa i herbaty tak jak trza nie posłodze
po asfalcie, czy przez piach, gładko, czy po kocich łbach, taki mi się trafił fach-życie w drodze"
W.Młynarski "Absolutnie"


Tytuł:
Post Wysłano: 19 lut 2007, 17:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

a ten kurs do przewozu rzeczy..... to ile on kosztuje? bo ktos mi cos mowil ze 700 a teraz ma duzo zdrozec??? :roll:

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 19 lut 2007, 17:50

Cytuj:
a ten kurs do przewozu rzeczy..... to ile on kosztuje? bo ktos mi cos mowil ze 700 a teraz ma duzo zdrozec??? :roll:
Rób jak najszybciej możesz, bo kurs ma zdrożęć, ponoć od początku przyszłego roku. Lecz znając naszych decydentów to może okazać się i ta data niepewna.


Tytuł:
Post Wysłano: 27 lut 2007, 21:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 lut 2007, 23:39
Posty: 143
Lokalizacja: Wrocław

Koleżanko zmoraONA, chciałbym podać trochę informacji dotyczących kursów. Może już je znasz, bo od czasu Twojego ostatniego posta trochę już minęło, ale mimo wszystko napiszę.

Nowelizacja Ustawy o Transporcie Drogowym wprowadziła obowiązek uzyskania kwalifikacji wstępnej lub ukończenia szkolenia okresowego. To są wymagające sporych nakładów finansowych kursy, w dodatku trwające dość długo. Szczegółowe rozporządzenia na pewno pojawią się w odpowiednim czasie. Jednak nowelizacja UoTD mówi również, iż z obowiązku kwalifikacji wstępnej zwolnieni są kierowcy:
1) kat. D1, D1+E, D, D+E, którzy uzyskali uprawnienie do dnia 10.09.2008 r.;
2) kat. C1, C1+E, C, C+E, którzy uzyskali uprawnienie do dnia 10.09.2009 r.

Zatem jeśli uzyskasz którąś z podanych wyżej kategorii przed odpowiednią dla niej datą, nie będziesz musiała brać udziału w kwalifikacji wstępnej, jeśli zechcesz zostać kierowcą zawodowym. Jakie zatem wymagania musisz spełnić, aby nim zostać, skoro omija Cię kwalifikacja wstępna? Otóż:
a) jeśli uzyskasz prawo jazdy którejś z wymienionych kategorii w podanych powyżej terminach i będziesz chciała podjąć po raz pierwszy pracę jako kierowca przed dniem 10.09.2010 r., będziesz musiała ukończyć kurs dokształcający na przewóz osób lub rzeczy, taki jaki obecnie jest prowadzony w WORD-ach i przez niektóre stowarzyszenia przewoźników;
b) jeśli uzyskasz prawo jazdy którejś z wymienionych kategorii w podanych powyżej terminach i będziesz chciała podjąć po raz pierwszy pracę jako kierowca po dniu 10.09.2010 r., będziesz musiała ukończyć szkolenie okresowe.

"Zwykłe" kursy na przewóz osób i rzeczy mogą być prowadzone do 10.09.2010 r., po tym dniu będzie już tylko kwalifikacja wstępna i szkolenie okresowe.

Jeśli chodzi o ceny kursów, to różnią się one w zależności od ośrodka. We Wrocławiu kurs podstawowy na przewóz rzeczy kosztuje 800 PLN, podobnie kurs na przewóz osób. Kursy dodatkowe (wykorzystywane w sytuacji, gdy ktoś ma już kurs podstawowy np. na przewóz rzeczy i chce wozić osoby <<wtedy potrzebny mu jest węższy zakres wiadomości i krótszy kurs, rzecz jasna, bo zasady dotyczące chociażby czasu pracy są takie same>> i w przypadku odwrotnym, tzn. gdy ma kurs podstawowy na przewóz osób i chce wozić rzeczy) kosztują 400 PLN.

Pytałaś też o cysterny. Kurs na przewóz rzeczy jest podstawą. Natomiast konieczność posiadania szerszych uprawnień zależy od tego, co w cysternie będzie. Jeśli bowiem będziesz wozić materiały niebezpieczne, potrzebne Ci jest zaświadczenie ADR. Najpierw musisz przejść kurs podstawowy na przewóz materiałów niebezpiecznych w sztukach przesyłki, z wyjątkiem klas 1 i 7 (mniejsza z tym, co to oznacza, nie to jest teraz głównym wątkiem), zdać egzamin (30 pytań, co najmniej 20 odpowiedzi musi być poprawnych) i następnie uczestniczyć w kursie specjalistycznym na przewóz materiałów niebezpiecznych w cysternach oraz zdać drugi egzamin. Koszt kursu podstawowego we Wrocławiu - 500 PLN, koszt kursu na cysterny w tym samym mieście - 350 PLN.

Jeden z kolegów - teraz już nie pamiętam nicka, ale była to część dyskusji na temat którejś firmy transportowej - też studiował i podjął pracę jako kierowca dużego mobila. Niestety, wytrzymał tak tylko kilka miesięcy (coś mi świta, że wspominał o półrocznym okresie pracy, ale głowy nie dam) i musiał wybrać: albo studia, albo praca. Nikt nie zagwarantuje Ci stałych i regularnych pobytów w domu z wiadomego powodu - konieczności dostosowania się przez Ciebie do wymogów klienta, który nie zawsze jest tam, gdzie chcielibyśmy go mieć.

To tyle na dzisiaj, znów się rozpisałem, trzymaj się.

_________________
A ja, jeżely pan pozwoly, z przyjemnością!!!


Tytuł:
Post Wysłano: 27 lut 2007, 22:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

Endomorph wielkie i serdeczne dzieki za informacje....

mysle ze dam rade przed tymi terminami , bynajmniej bede sie starac. najgorsza to ta kasa i szkola ktorej chyba jednak nie da sie faktycznie pogodzic, no nic, zobaczymy co uda mi sie wywalczy. jeszcze raz dzieki za info. pozdrawiam

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Tytuł:
Post Wysłano: 27 lut 2007, 22:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 lut 2007, 23:39
Posty: 143
Lokalizacja: Wrocław

Mogę Ci jeszcze opisać swoją sytuację. Studiuję dziennie, ale w zeszłe wakacje śmigałem busem po Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Praca dobra, bo tylko od poniedziałku do piątku, stałe trasy (rozwoziłem ciuchy robocze i dywany pyłochłonne do fabryk, rzeźni, mniejszych firm, jakichś biur, itd.), sprawne auta, życzliwi ludzie - warunki jak marzenie. Od października jednak pracowałem tylko przez 3 dni w tygodniu, bo w pon. i wt. miałem zajęcia, w środę miałem tylko 2 godziny na uczelni, to robiłem przerwę w pracy (akurat miałem trasę niedaleko swojego miasta, więc wracałem busem do bazy, jechałem na ćwiczenia, po nich znów wracałem po busa i kończyłem trasę), zaś czwartki i piątki były wolne - wtedy pracowałem normalnie. Szef się krzywił, ale dobrze się spisywałem, więc w pon. i wt. jeździł on sam, ale w końcu centrala, z której przyjeżdżały te ciuchy kazała mu znaleźć pracownika na cały tydzień, żeby była jedna osoba na całą trasę... No i musiałem odejść, co stwierdzam z żalem. Niby tylko dwa dni, ale nawet z tym były problemy. W dodatku mój kierunek jest dość trudny i czasu na naukę potrzeba sporo, więc nierzadko zasypiałem na zajęciach albo spędzałem weekendy nad książkami. Teraz czekam na koniec studiów, bo innego wyjścia nie widzę - zależy mi na tym i nieźle mi idzie, chociaż w środku aż się palę do jeżdżenia, bo jestem tym zafascynowany od dawna. Studia mieć warto, moim zdaniem, zwłaszcza że niewiele mi ich już zostało (obecnie IV rok matematyki). Co zrobisz - Twój wybór, ale chyba rozsądne jest skończyć coś, co się zaczęło, a ponadto, ucząc się, rozwijasz też siebie. Nie chcę Ci tu ojcować, mówię tylko, jak sam na to patrzę, bo mam podobną sytuację związaną ze studiami (prawie, bo uprawnienia i kursy już posiadam, ale to tylko kwestia kasy, przynajmniej w tym kraju). Na marginesie dodam, że podliczyłem wszystkie koszty, jakie poniosłem przy uzyskiwaniu papierów, łącznie z kursem na kat. B, który robiłem 6 lat temu, badaniami na prawo jazdy, itp. - wyszło trochę ponad 10000 PLN. Zawsze to jednak inwestycja w siebie. Jeśli czujesz zacięcie, to wejdź w to, pasja nie bierze się znikąd, a jeżeli trwa już długo, to to jest chyba wyraźny znak. Na cuda nie ma co liczyć i początki są trudne, ale - wg mnie - nie wolno dać za wygraną. Kurs na autobus robiłem równolegle z kolesiem, który przez szereg lat pracował jako kucharz w knajpie, gdzieś w dolnośląskich górach. Zdał trochę wcześniej C, CE, a po zdanym egzaminie na D zaczepił się od razu w pewnej firmie i jeździ teraz w podwójnej obsadzie, choć doświadczenia nie miał za grosz. Podstawy mechaniki można nabrać niewielkim kosztem, o ile ma się kogoś zaufanego i wprowadzonego w temat. Trzeba tylko chcieć. Potem już zdecydowanie łatwiej kogoś do siebie przekonać. Trzymaj się raz jeszcze, pozdrawiam.

_________________
A ja, jeżely pan pozwoly, z przyjemnością!!!


Tytuł:
Post Wysłano: 28 lut 2007, 20:47

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2007, 22:57
Posty: 40
Lokalizacja: RYKI

no ja jestem na pierwszym roku dopiero bo wczesniej jakos sie nie palilam do nauki, a jezdzic chce bardzo, i ciesze sie ze WIEM co chce robic, bo przez dłuższy czas nie mialam koncepcji na zycie....

ja prawko na b mam. w wakacje mysle robic na c i c+e no i ten kurs na przewoz rzeczy. ta kaska wlasnie jest najgorsza i kwestia pogodzenia szkoly z jazda, i tym czy wogole ktos bedzie chcial mnie zatrudnic wiedzac ze ja 2 weekendy (piatek-sobota, niedziela) w miesiacu mam szkole. a nie chce jezdzic ciezarowka z towarem i rozwozic po sklepach bo wowczas to ja musze wynosic towar lub cos w tym stylu chyba a ja tyle sily co facet to nie mam. dlatego wole dluzsze trasy i miec rozladunek z głowy.

a ile ty masz lat ze tak zapytam, no faktycznie, matematyka to niezle wybrales.. ja ze scislych przedmiotow to nie jestem dobra.

a co do mechaniki to ja naprawde chce sie uczyc "budowy i dzialania" aut. nie bardzo mam tylko jak, kto... a ksiazki to sucha teoria i do glowy mi watpie zeby weszlo :roll:

pozdrawiam endomorph

_________________
lepsze jutro było wczoraj...


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: