Niektórzy narzekają na wykonanie modelu FH MoDo, ale moim zdaniem to naprawdę piękny i wart posiadania w kolekcji zestaw. Fakt, niektóre niezgodne z oryginałem detale rzucają się w oczy, ale prawdą jest to, co napisał Corey - jeśli byłby on w stu procentach zgodny z oryginałem (co wiązałoby się między innymi z koniecznością wykonania przez Herpę nowego orurowania), to nie kosztowałby 200 złotych, lecz znacznie więcej... Wyprodukowanie tego modelu wymagało zatem pewnego kompromisu - między jego ceną, a wiernością oryginałowi.
Myślę, że owa niechęć do tego modelu nie jest jednak spowodowana tymi kilkoma detalami, lecz... mentalnością kupujących... Kiedy MoDo zostało zaprezentowane na stronie Herpy, większość kolekcjonerów Herpy na forum była zachwycona - wreszcie polonik! Kiedy jednak model pojawił się w polskich sklepach, niewielu z nas zdecydowało się na jego zakup. Wtedy zaczęło się wybrzydzanie - bo kangur brzydki, bo cztery reflektory zamiast sześciu, bo za drogi... Tak więc, najpierw narzekamy, że Herpa nie produkuje poloników, a kiedy wreszcie taki się pojawia, zaczynamy narzekać na jego wykonanie... Przemek "Petrzask" napisał kiedyś: "Herpa zaczyna dostrzegać polski rynek, tylko czy polski rynek dostrzega Herpę?". I miał rację... Nie chcę, żeby ktokolwiek pomyślał, że krytykuję tych, którzy Nemo nie kupili i nie kupią, z różnych względów - absolutnie tak nie jest. Ja po prostu uważam, że w tym przypadku na pochwałę zasługuje już sam fakt wypuszczenia przez Herpę na rynek kolejnego, ładnie wykonanego modelu w polskich barwach. To trzeba docenić
.