Cytuj:
r napisał:
poza tym, niema takiego miejsca w które się wjechało, a nie da się wyjechać, są tylko takie, z których wyjechać nie umiemy, albo nie możemy, bo zastawiły nas z każdej strony osobóweczki
Powiem tyle
albo jesteś mistrzem kierownicy albo masz do czynienia tylko z rampą, trzecia możliwość to, że nie jeździsz wcale.
Jeżdżę rzadko, nie jestem mistrzem kierownicy, a do rampy też czasem ciężko się dostać
W moim wcześniejszym texcie nie było 1% chęci podkreślenia, czy zaznaczenia, że ja wszystko umiem. Ale prawda jest taka, że jeżeli gdzieś się wjedzie, to wyjazdem jest wjazd, z tym, że ciężko jest cofnąć idealne tą samą drogą, wtedy blokujemy się i jest problem. Zdarzają się też wyjątki, że po prostu wjedziemy w taki shit, że niema wyjazdu, z życia - 2 godziny "nastawiania" naczepy, po wjeździe w ostry wąski "wjazd" na jakiejś wsi ... drugi przykład z życia, środek mieściny, wąsko, jedziemy ... niestety, za ciasno, tunelem trzeba przejechać środkiem, ale trzeba zatrzymać ruch z drugiej strony, wtedy w tunel wpada DMC12t ... czyli cofamy, a za plecami 20 aut z piłującymi gardło hiszpanami ...