Autor
Wiadomość
Tytuł:
Post Wysłano: 12 lut 2007, 17:41
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
Zapewne jak zjechaliscie na koniec na plac PKSu stalo tam troche naczep i kontenerow Vosa prawda?
Tego Ci kolego nie powiem, bo jak wjechaliśmy na PKS, tata poszedł po przepustkę i pojechał zaparkować, to ja w tym czasie poszedłem odpalić osobówkę i zdrapywać mróz z szyb :D Ale znając życie to pewnie sporo zestawików VOSu stało.
Cytuj:
Mozesz cos szczegolowiej powiedziec o tym wypadku w Polsce.
Niestety dużo nie mogę na ten temat powiedzieć. Na radiu nic nie mówili jak do tego doszło, tylko, że jest wypadek.
Cytuj:
Czym lata Twoj braciak u Pajdy????
Cytuj:
Kolega Łukasz już gdzieś o tym pisał, jego brat lata tym Actrosem co wcześniej jego tata Wink
Zgadza się, jeździ Actrosem. Wcześniej jeździł Scanią 4 z płaskim dachem i i niebieskim TGA z kabiną LX.
Cytuj:
dziwi mnie tylko, oczywiście pozytywnie, to ze przy załadunku spokojnie oglądacie filmik ;P hiszpanie robią ostre jaja z owocami
Mojemu tacie to się chyba jeszcze nigdy nie przytrafiło, ale nie jestem pewien.
Cytuj:
ale mam małe pytanie Smile ile filmów wzięliście ze sobą ;P
Przed trasą nagrałem 6 nowych filmów, ale tata ma ich w aucie ok. 25 także tych co nie oglądałem, albo oglądałem tylko dawno to obejrzeliśmy jeszcze raz. Praktycznie co traskę nagrywam mu jakieś filmy.

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Tytuł:
Post Wysłano: 12 lut 2007, 18:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 gru 2006, 21:33
Posty: 217

Przyznam szczerze, że rewelacyjnie opisana trasa. Naprawdę wciągnęło mnie jej śledzenie. Zdjęcia bardzo ciekawe. Na pewno miło jest się wybrać do Hiszpanii gdzie praktycznie "wiosna" i odpocząć od tego wstrętnego śniegu. Naprawdę bardzo spodobała mi się Twoja trasa.


Tytuł:
Post Wysłano: 13 lut 2007, 16:22
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

To cieszę się koledzy, że traska wam się podobała. Postaram się, aby następne trasy były równie ciekawie opisane jak ta. Nie wspomnę już o fotkach :wink:

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Tytuł:
Post Wysłano: 13 lut 2007, 16:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 gru 2006, 22:47
Posty: 82

No traska i fotki bardzo fajne , i z tego co piszesz to czesto jezdzicie przez Grójec ( moją wioche ) ??


Tytuł:
Post Wysłano: 13 lut 2007, 17:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
i z tego co piszesz to czesto jezdzicie przez Grójec ( moją wioche ) ??
Tata praktycznie co trasę tamtędy przejeżdża.

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Tytuł:
Post Wysłano: 15 lut 2007, 13:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 maja 2006, 21:36
Posty: 76
GG: 2997346
Lokalizacja: Giżycko

Ale jaja uchwyciłeś samochód mojego wujaszka ten zielony VW :!: :D
http://img151.imageshack.us/my.php?imag ... 002fi5.jpg


Tytuł:
Post Wysłano: 05 mar 2007, 22:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Dorzucam jeszcze klipa z tej traski, który powstał z fotek robionych w trakcie tej trasy. Niektóre zdjęcia nie były publikowane. A oto link do pobrania:
:arrow: http://rapidshare.com/files/19654617/klip.WMV.html

Zapraszam do komentowania.


Tytuł:
Post Wysłano: 12 mar 2007, 23:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Bardzo fajne Wasze Volvo...Trasa bardzo ciekawa,ładnie udokumentowałeś ją fotkami...W ciekawy sposób przedstawiłeś zarówno samochody jak i piękne krajobrazy!Pozdrawiam :)


Tytuł:
Post Wysłano: 12 mar 2007, 23:51

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 maja 2006, 11:50
Posty: 34

Traska bardzo dokladnie opisana. Bardzo fajnie sie ją czyta. Poza tym foteczki tez znakomite. Grzechem byłoby tutaj jakbym nie wspomnial o Waszym szwedzkim wozie :D Volvo po prostu cudne. Pieknie sie prezentuje pod chlodnią, tworzą taką zgraną całosc. Co tu duzo mowic. Oceniam na 5+. Dobra nie marudze juz tylko ide spac. Dobranoc. Bayo. :D


Tytuł:
Post Wysłano: 01 lip 2007, 11:55
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Holandia


25 czerwiec 2007 - poniedziałek
Na parkingu PKS-u byliśmy około godziny 10, przepakowaliśmy się z osobówki do Volva, tata pojechał jeszcze pozałatwiać formalności na firmie i ruszyliśmy na załadunek do Maciejowic. Z Mińska wyjechaliśmy mniej więcej o 11. Droga mijała spokojnie, od czasu do czasu na drogach były remonty i w niektórych miejscach ruch szedł wahadłowo. Na miejscu byliśmy po półtorej godziny jazdy, ale zaczęli nas ładować dopiero przed 14, a skończyli po 18. My w między czasie zrobiliśmy jakiś obiadek i poszliśmy na zakupy. Kiedy kończyli ładować, na załadunek przyjechał akurat zestaw od Pajdy, była to R-ka z Lamberetką. Dopóki papiery nie były gotowe, pogadaliśmy sobie trochę z kierowcą, po czym ruszyliśmy dalej w drogę. Po wjeździe na D.K. 50 spotkaliśmy kolejną R-kę z firmy. Droga do samej autostrady była czyściutka (poza drobnymi remontami na "pięćdziesiątce"), ruch umiarkowany, dobra pogoda i czas w miarę szybko zleciał. Na autostradzie podobna sytuacja. Długa pauza wypadła nam na A2. Zjechaliśmy na parking, zjedliśmy kolacje i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

26 czerwiec 2007 - wtorek
Budzimy się (a właściwie budzi nas lejący deszcz) po 7. Na dzień dobry po kawie i herbacie i już o 8 ruszamy dalej w drogę w kierunku Świecka. Po drodze nie obyło się bez śniadania. Kilometry mijały dosyć szybko, razem z nimi deszcz powoli zaczął ustawać i przestało padać kilka minut po zjeździe z autostrady. Do granicy było już niewiele kilometrów, także trzeba było zatankować, oraz zrobić porządne zakupy. Przed Świeckiem minęliśmy się z Volvem z firmy. Kolejka na granicy nie była zbyt duża, wszystko szło ładnie i szybko bez większych problemów. Krótka pauza wypadła nam po stronie niemieckiej na A2. W trakcie krótkiego odpoczynku, chłopaki na radiu zaczęli krzyczeć, że na autostradzie był poważny wypadek i korek powiększa się z minuty na minutę. Wyszukaliśmy na mapie drogę, którą można było to wszystko objechać i ruszyliśmy dalej. Co prawda straciliśmy nieco czasu, ale lepiej stracić kilkanaście minut jadąc objazdem, niż kilka godzin stojąc w korku. Kiedy już wjechaliśmy ponownie na A2, minęło nas kolejne auto od Pajdy, tym razem był to Actros. Nie obyło się także bez powtórnego deszczu. Długą pauzę byliśmy zmuszeni robić na A7, a było to spowodowane oczywiście kolejnym wypadkiem na A2. Informacje w radiu podawały, że korek sięga 30km, a my zjedliśmy obiadokolację i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

27 czerwiec 2007 - środa
Dzisiejszego dnia pobudka bardzo rano, musieliśmy ruszać już o 3 nad ranem. Tradycyjnie z rana kawa i herbata. Na szczęście po wypadku nie było już śladu i można było spokojnie jechać dalej. Jak to w nocy, ruch na autostradzie niezbyt duży, także jechało się spokojnie. Parking za parkingiem był calutki zapchany. Krótką pauzę robiliśmy na autostradzie A4 na Shellu, wykupiliśmy winietę na holenderskie autostrady i ruszyliśmy dalej. Po kilkunastu minutach byliśmy już w Holandii, a około godziny 8.30 na miejscu rozładunku, czyli w Nuth. Problemu ze znalezieniem adresu nie było, bo już kilka razy tam byliśmy. Tata poszedł do biura zanieść papiery, ale kazano nam czekać, przed nami stały dwa auta do rozładunku także trochę czasu postaliśmy. W między czasie zjedliśmy śniadanie i położyliśmy się spać. Pod rampą byliśmy dopiero ok. 13 i nie zapowiadało się, że szybko nas zdejmą i tak też się stało. Nie pozostało nam nim innego jak zrobić obiadek i obejrzeć film, niestety do końca nie zdążyliśmy obejrzeć, ponieważ byliśmy już rozładowani i czas było ruszać na załadunek do Ridderkerk. Z Nuth wyjechaliśmy około 16. Kiedy byliśmy już na miejscu załadunku to i tak niestety musieliśmy czekać do następnego dnia, aby nas załadowali. Dokończyliśmy oglądać film, zjedliśmy kolację i nadeszła pora spania.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

28 czerwiec 2007 - czwartek
Z samego rana budzi nas gość z firmy gdzie mamy się ładować. O 9.30 byliśmy już pod rampą i zaczęli powoli ładować. W tym czasie zjedliśmy śniadanie i obejrzeliśmy sobie jakiś film. Niestety nie spieszyło im się z załadunkiem i skończyli dopiero po dwóch godzinach. Tata poszedł po papiery i ruszyliśmy dalej w drogę, celem było dojechanie do Polski, także dzisiejszego dnia lecieliśmy na 10 godzin. Krótką pauzę robiliśmy już w Niemczech na A2, przy okazji zjedliśmy obiad. Na radiu chłopaki krzyczą, że znów wypadek na autostradzie. Powtarza się sytuacja sprzed dwóch dni, czyli szukamy objazdu i próbujemy to wszystko ominąć, wszystko idzie zgodnie z planem i po kilkunastu minutach znów byliśmy na autostradzie, na szczęście ominęła nas przyjemność stania w korku. Zgodnie z przepisami trzeba było zrobić drugą 45pięco minutową pauzę. Ruszyliśmy dalej, a tu... znów wypadek na A2. Tym razem nie było sensu szukać objazdu, bo nic poważnego się nie stało i straciliśmy zaledwie jakieś 10-15 minut, także nie było źle. Od tej chwili droga mijała spokojnie i kierowaliśmy się na Olszynę. Niestety do granicy zabrakło nam około 40 minut i czas pracy skończył się ok. 23. Zjechaliśmy na pierwszy parking na A15 i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

29 czerwiec 2007 - piątek
Pobudka rano po 7, tradycyjnie po kawie i herbacie. Jak się okazuje, niedojechanie do granicy wyszło nam na dobre, ponieważ spotkaliśmy kolegę z firmy w której kiedyś pracował z moim tatą (firma nazywa się Partner), teraz jeździ w A.M. Transport. Tak się złożyło, że na parking zjechał mniej więcej w tym samym czasie co my, także mogliśmy razem dalej jechać. On gonił na rozładunek do Bielska-Białej, my do Przeworska. Na Olszynie byliśmy przed 9, kolejki praktycznie nie było i wszystko szło szybko. Kilkanaście kilometrów udręki z krajową "osiemnastką", a później można było cieszyć się już urokami autostrady A4... bez pasa awaryjnego, ale całe szczęście, że jego brak jest tylko na dosyć niedługim odcinku, a nie na całej autostradzie. Po 4,5 godzinach jazdy nadszedł czas na pauzę. Pogadaliśmy sobie z kolegą i powspominaliśmy stare dawne czasy po czym ruszyliśmy dalej. Po jakimś czasie nadszedł czas na "rozłączenie", my lecieliśmy dalej A4, a kolega zjechał zjazdem na Tychy. Droga do końca autostrady mijała w miarę spokojnie, coraz gorzej zaczynało się robić od Krakowa, a już całkiem tragicznie sytuacja wyglądała w Bochni, powodem są oczywiście gigantyczne korki spowodowane remontem "czwórki". Ten w którym staliśmy był od Bochni, aż to samego Brzeska, także nie pozostaje nam nic innego jak tylko szukać po raz kolejny objazdu. Wyjechaliśmy na rondzie w Brzesku, które także było zakorkowane, ale postaliśmy kilka minut i jakoś się wszystko powoli ruszyło. Tego dnia także jechaliśmy na 10 godzin, także drugą krótka pauzę robiliśmy pod Tarnowem. Zjedliśmy porządny obiad w barze i ruszyliśmy dalej. Całe szczęście, że już dalej nie było żadnych korków i dolecieliśmy do Przeworska na czas. Od razu zaczęli nas ściągać, dosyć szybko chłopaki się uwinęli. Obejrzeliśmy film i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

30 czerwiec 2007 - sobota
Z Przeworska wyjechaliśmy o 8 i goniliśmy prosto do domu. Po drodze zjedliśmy także śniadanie. Początkowo mieliśmy wracać przez Lublin, ale w ostatniej chwili zmiana decyzji i kierujemy się na Kraśnik. Drogi jakimi jechaliśmy od Niska aż do samej "siedemnastki" nie zaliczały się do dobrych, łata za łatą, miejscami bardzo wąsko, ale niestety takie są realia polskich dróg bocznych. Czas wraz z kilometrami upływać dosyć szybko i do domu było już coraz bliżej. W Garwolinie droga się nieco korkowała, ale na szczęście nie w naszą stronę. Na D.K. 17 na BP dotankowaliśmy nieco diesla ponieważ dała o sobie znać pomarańczowa kontrolka paliwa. Na tej samej stacji zrobiliśmy także krótką pauzę i ruszyliśmy dalej. Po kilku kilometrach zjechaliśmy na D.K. 50 i byliśmy już "prawie w domu". Na bazę zajechaliśmy przed 14, przepakowaliśmy rzeczy do osobówki i pojechaliśmy do domu.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Tytuł:
Post Wysłano: 01 lip 2007, 16:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 sie 2006, 17:09
Posty: 159
Lokalizacja: RYPIN

W sumie traska do najdłuższych nie nalezy ,ale bardzo fajnie ja opisałeś :)

_________________
BEZ GWIAZDY NIE MA JAZDY...


Tytuł:
Post Wysłano: 01 lip 2007, 17:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Kolejna swietnie zrelacjonowana trasa. Super zdjecia. Oczywiscie chodzi o jakosc i wykonanie. Opis rowniez nie pozostawia nic do zyczenia. Mysle ze z racji wakacji zacznie sie ruch w Twoim temacie. Pozdrawiam i szerokosci na wakacyjnych trasach. Czekam na kolejny opis. Pozdrawiam.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 02 lip 2007, 16:33

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 lut 2007, 22:24
Posty: 18
Lokalizacja: Starachowice (TST)

Traska fajna , duzo zdjęć i szczegółowy opis i to sie liczy .
http://img112.imageshack.us/img112/4933 ... kq1.th.jpg Najbardziej mi sie podoba ta foteczka , masz moze ja w wikekszej rozdzielczości bo chciałem zobaczyc blachy tego dafa zółtego , bo niewiem czy nie znajomy mój , identycznym jezdzi. 105 z Jotesu przepiekna ostatnio ogladałem ja na bazie u mnie w miescie , maja ich juz kilka.
pozdro 73 !

_________________
"Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy"

"Żywnośc przewożona z dużą predkościa nabiera walorów smakowych"


Tytuł:
Post Wysłano: 02 lip 2007, 16:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
masz moze ja w wikekszej rozdzielczości bo chciałem zobaczyc blachy tego dafa zółtego ,
Ten żółty 95XF jest na rosyjskich blachach. Numerów niestety nie jestem Ci w stanie podać, bo zdjęcie jest lekko poruszone i słabo widać, ale pierwsze trzy cyfry to chyba 712 (siódemka na pewno jest na samym początku).

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Tytuł:
Post Wysłano: 02 lip 2007, 17:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2007, 18:47
Posty: 16
Samochód: Renault
Lokalizacja: Limanowa

kolego Łukaszz, na miejsce rozładunku i załadunku wpuszczali cię bez problemu???czy kimałeś na leżance???

_________________
-->...:::RENAULT MAGNUM:::...<--
-------->...:::SCANIA:::...<--------
...........KING OF THE ROAD..........


Tytuł:
Post Wysłano: 02 lip 2007, 18:23
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Cytuj:
kolego Łukaszz, na miejsce rozładunku i załadunku wpuszczali cię bez problemu???czy kimałeś na leżance???
Nigdzie nikt się nie czepiał. Wpuszczali bezproblemowo.

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Tytuł:
Post Wysłano: 02 lip 2007, 18:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 lut 2007, 22:24
Posty: 18
Lokalizacja: Starachowice (TST)

Cytuj:
Cytuj:
masz moze ja w wikekszej rozdzielczości bo chciałem zobaczyc blachy tego dafa zółtego ,
Ten żółty 95XF jest na rosyjskich blachach. Numerów niestety nie jestem Ci w stanie podać, bo zdjęcie jest lekko poruszone i słabo widać, ale pierwsze trzy cyfry to chyba 712 (siódemka na pewno jest na samym początku).
aha no dzieki za odpowiedz , kolega ma identycznego wiec myslałem ze to on , bo czasami lata z jotesami.
thx 73

_________________
"Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy"

"Żywnośc przewożona z dużą predkościa nabiera walorów smakowych"


Tytuł:
Post Wysłano: 02 lip 2007, 23:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 maja 2006, 11:50
Posty: 34

Super opisana traska. Wszystko szczegłowo, dokladnie, przejrzyście. I to w dodatku takim sprzetem. Tez bylem w Hiszpanii, ale nie miałem aparatu i nie opisze hehe


Tytuł:
Post Wysłano: 11 lip 2007, 18:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Czechy/Anglia/Holandia


3 lipiec 2007 - wtorek
W godzinach południowych tata otrzymał od firmy telefon z informacją o jutrzejszym załadunku na Czechach, także szybko się spakowałem, zjedliśmy obiad i ruszyliśmy w stronę Mińska Maz., tym razem zestaw stał na bazie. Przepakowaliśmy się do auta, na bazie jeszcze krótkie pogadanki z kierowcami i ruszyliśmy w drogę. Po przyjechaniu kilkudziesięciu kilometrów natknęliśmy się niestety na korek na DK 50. Jedni mówili, że to pielgrzymi korkóją drogę, drudzy, że był jakiś wypadek, a my nie tracąc czasu odbiliśmy na Warszawę i byliśmy zmuszeni jechać przez stolicę, na szczęście się nie korkowało. Wyjechaliśmy na krajowej "ósemce" i tak sobie jechaliśmy aż wylądowaliśmy na króciutkim odcinku autostrady A1. Droga mijała spokojnie, od czasu do czasu popadał deszcz. Czas pracy pozwolił nam dojechać do Częstochowy i tam robiliśmy krótką pauzę. Przyjedliśmy coś i trzeba było ruszać dalej. Dwupasmówką jechało całkiem dobrze, ale do ideału tej drodze jeszcze daleko. Na BP przed granicą zapełniliśmy baki paliwem. W Cieszynie byliśmy około północy, kolejki praktycznie nie było. Na granicy nabyliśmy Premid'a, oraz zrobiliśmy zakupy i ruszyliśmy dalej. Trzeba przyznać, że drogi u naszych południowych sąsiadów są sporo lepsze niż u nas. Czas pracy skończył Nam się ok. 1.30 w nocy, także zjechaliśmy na parking i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

4 lipiec 2007 - środa
Dzisiejszego dnia wstaliśmy ok. 11, zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy dalej w stronę miejsca załadunku. Po około godzinie jazdy niestety wjechaliśmy w korek spowodowany wypadkiem. Całe szczęście, że korek nie był zbyt długi, a wypadek niegroźny, także dosyć szybko się wszystko ruszyło i straciliśmy tylko jakieś 20-30 min. Dalsza droga przebiegała spokojnie. Na miejscu załadunku w Jazlovicach byliśmy ok. godziny 14, ale kazano nam czekać i w ostateczności staliśmy półtorej godziny na parkingu przed firmą. Ładowali nas dobrą godzinę, papiery od razu po załadunku było gotowe także mogliśmy ruszać dalej. Droga do granicy czesko-niemieckiej mijała dosyć szybko i około 19 byliśmy już u naszych zachodnich sąsiadów. Jazdy zostało nam jakieś 2h także spokojnie wlecieliśmy na A14 i na tej właśnie autostradzie robiliśmy "dziewiątkę". W tych godzinach znalezienie wolnego miejsca na parkingu graniczyło z cudem, ale się udało (co prawda nie do końca przepisowo, ale innego wyjścia nie było), zjedliśmy kolację i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

5 lipiec 2007 - czwartek
Dziś pobudka przed 6, wypiliśmy po kawie i herbacie i ruszyliśmy. Droga aż do samego Magdeburga była czyściutka, więc jechało się spokojnie. Na A2 także bez większych problemów, jedynie lekko się korkowało w miejscach gdzie były remonty, ale poza tym było spokojnie. Krótka pauza wypadła nam na A2, zjedliśmy śniadanie, po czym ruszyliśmy dalej. W pewnym momencie zaczął lać porządny deszcz, którego konsekwencją był kolejny wypadek, ale na szczęście korka nie było (przynajmniej jak my przejeżdżaliśmy) ponieważ sprawca zdołał zjechać na pas awaryjny. Na granicy niemiecko-holenderskiej byliśmy ok. 13.30. Dzisiejszego dnia lecieliśmy na 10 godzin, także przy okazji zrobiliśmy drugą krótką pauzę. Tata poszedł wykupić autobanę, przejedliśmy coś i pora była ruszać dalej. Po mniej więcej po dwóch godzinach byliśmy już w Belgii, tak się złożyło, że w tym kraju minęliśmy się z R-ką z firmy. Czasu nam spokojnie starczyło, aby podciągnąć pod granicę belgijsko-francuską. Długą pauzę kręciliśmy na stacji Texaco.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

6 lipiec 2007 - piątek
Ruszamy o 4.30 nad ranem, do Dunkerque mamy jakiejś 40 min. jazdy także spokojnie zdążamy na prom na godzinę 6. W kolejce po bilet dużo aut przed nami nie stało więc szybko wszystko szło i po kilkunastu minutach byliśmy na parkingu i oczekiwaliśmy na wjazd na prom. Było kilkuminutowe opóźnienie spowodowane dość silnym wiatrem i dopiero ok. 6.30 wypłynęliśmy z portu. Po dwóch godzinach podróżowania promem byliśmy już w Dover i goniliśmy na rozładunek do Birmingham. Ruch był dosyć spory, ale na szczęście obyło się bez korków. Zbrakłoby nam kilkudziesięciu minut na dojechanie, tak więc zrobiliśmy krótką pauzę na M5. Na miejscu byliśmy o 13, ale kazano nam czekać przed firmą do godziny 16. Zjedliśmy obiad, obejrzeliśmy jakiś film i jakoś ten czas zleciał. Zgodnie z planem, na firmę wjechaliśmy o 16, ale kazano nam zjechać na firmowy parking i czekać. Dopiero o 19 zaczęli nas rozładowywać. W międzyczasie przyszła wiadomość z firmy o powrotnym załadunku w Holandii, który ma odbyć się w poniedziałek. Skończyli rozładowywać dopiero po półtorej godziny, zjechaliśmy na parking, zjedliśmy kolację, obejrzeliśmy kolejny film i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

7 lipiec 2007 - sobota
Pobudka przed 7, jak zwykle z rana kawa, herbata i dalej w drogę. Po drodze nie obyło się bez śniadania. Tym razem udało nam się dolecieć przez 4,5h do Dover, ruch nie był tak intensywny jak w poprzednią stronę, także wszystko poszło po naszej myśli i zdążyliśmy na prom na godzinę 13. Pogoda była ładna i tym razem opóźnień nie było. Niestety dziś na promie niemożna było kupić winiety na Benelux, więc byliśmy zmuszeniu zakupić takową przed granicą francusko-belgijską. Z promu zjechaliśmy kilka minut po 15, niedaleko portu zrobiliśmy zakupy i ruszyliśmy dalej. Przed granicą nabyliśmy jeszcze wspomnianą wcześniej winietę. Nie było potrzeby się spieszyć, bo jak już wspomniałem, załadunek jest dopiero w poniedziałek. Długą pauzę robiliśmy za Gent na TOTAL'u. Na parkingu aż się roiło od Polaków, jakieś 3/4 zestawów było na polskich blachach, także towarzystwo było. Zjedliśmy obiado-kolację, obejrzeliśmy sobie film, pogadaliśmy jeszcze z kierowcami i pora była na spanie, bo rano trzeba wstawać, aby jak najwcześniej dolecieć na miejsce i wykręcić "dobówkę".
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

8 lipiec 2007 - niedziela
Dzisiejszego dnia ruszamy o 5 nad ranem, niektórzy na parkingu tak pobalowali, że zapomnieli po sobie posprzątać i pozostawiali wszystkie swoje rzeczy (stoliki, krzesełka, butelki, itp.) na zewnątrz. Ruch na autostradach był mały także spokojnie się jechało. Przed granicą belgijsko-holenderską dotankowaliśmy trochę paliwa. Na miejscu w Barendrecht byliśmy ok. 7.30, ale i tak musieliśmy czekać do poniedziałku na załadunek. Tak jak już wcześniej napisałem, w tym miejscu kręciliśmy "dobówkę". Podjechaliśmy pod firmę i się zdrzemnęliśmy na kilka godzin. Wstaliśmy koło południa, zjedliśmy śniadanie i obejrzeliśmy kilka filmów, aż nadszedł czas na obiad. Koło wieczora podjechał Polak, który następnego dnia ładował się w firmie naprzeciwko, także resztę dnia spędziliśmy przy rozmawianiu z rodakiem z gór. Późnym wieczorem zjedliśmy kolację i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

9 lipiec 2007 - poniedziałek
Wstaliśmy rano, zjedliśmy śniadanie i tata poszedł zanieść papiery do biura. Niestety kazano nam czekać do 17. Koło południa znów przyjechał ten sam Polak co wczoraj, miał załadowaną część chłodni i czekał na informacje z firmy gdzie ma załadować resztę. Zdążyliśmy obejrzeć film i akurat on musiał już jechać. My zjedliśmy obiad, trochę porozmawialiśmy sobie i czas jakoś zleciał. Około 17 przyszedł do nas gość z firmy i powiedział, że można już podjeżdżać pod rampę. Dosyć szybko nas załadowali i o 17.30 mogliśmy już ruszać dalej. Na granicy holendersko-niemieckiej odprawiliśmy papiery, zjedliśmy kolację i ruszyliśmy dalej. Kolejną pauzę robiliśmy już w Niemczech na A2, krótka drzemka i dalej w drogę. Na Świecku byliśmy bardzo rano, było jeszcze ciemno, kolejki nie było także wszystko ładnie i szybko szło. Zostało nam ok. 20 min. jazdy, spokojnie starczyło na dojechanie do Petrochemii w Boczowie i w tym miejscu kręciliśmy pauzę.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

10 lipiec 2007 - wtorek
Dzisiejszego dnia ruszamy dopiero o 12. Droga mijała spokojnie. Po naszej stronie ciężarówka wpakowała się do rowu, ale nie utrudniało to w dalszym kontynuowaniu jazdy, ale za chwilę chłopaki na radiu zaczęli krzyczeć, że przed Mostkami był kolejny wypadek i korek jest w obie strony, nasz kolega zza wschodniej granicy wpakował się do rowu i ponoć w całym zdarzeniu uczestniczyły trzy ciężarówki. My się tam nie pakowaliśmy i pojechaliśmy objazdem odbijając na Wolsztyn (nawet sporo ciężarówek tym objazdem jechało, zarówno od jak i w stronę Nowego Tomyśla). Po drodze zjedliśmy obiad w restauracji na BP i zrobiliśmy pauzę. Wyjechaliśmy w Nowym Tomyślu na autostradzie. Od tej chwili na drodze nie było już żadnych niespodzianek. Jadąc A2 minęliśmy się z R-ką od Pajdy. Aby się wyrobić z czasem pracy musieliśmy jechać po raz kolejny przez Warszawę. W jednym miejscu była chyba lekka stłuczka i straciliśmy jakieś 10 min, ale poza tym było spokojnie. Na bazie byliśmy ok. 20.30, komputer wskazywał równe 4.30h jazdy. Dotankowaliśmy trochę paliwa, przy okazji zrobiliśmy także pauzę i pojechaliśmy zestawem do domu.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek


Tytuł:
Post Wysłano: 11 lip 2007, 23:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 mar 2007, 13:52
Posty: 93
GG: 0
Lokalizacja: :P

Kolego tak mnie wciągneła ta trasa ze nie mogłem oderwać wzroku od monitora :) elegancko i estetycznie opisana trasa, fotki też ladne :) Żeby kazdy tak opisywał trasy jak ty to by było super ;D Pozdrawiam serdecznie :)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 9 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: