Z tego co widać, to zabronione jest wprowadzanie owych sprzętów do obiegu (czyli sprzedaż itd), a nie ich użytkowanie - dlatego zawsze dobrze mieć przy sobie wydruk deklaracji zgodności, jaką otrzymało się od sprzedawcy (a jak się nie otrzymało, to można znaleźć takową w necie, obejmująca daną partię urządzeń) Jeśli nawet policja czy inny organ kontrolny będzie chciał zatrzymać radio do badań (w co szczerze wątpię, bo dużo przy tym papierkologii, a i podstawy prawne dość mętne) to użytkownikowi absolutnie nic nie grozi, bowiem opierał się na otrzymanej od sprzedawcy deklaracji, że radio jest zgodne z wymaganiami. Sam użytkownik przecież żadnych badań przeprowadzać nie musi. Zresztą importer też nie przeprowadzał badań, a jedynie ową deklaracją potwierdzał, że radia są zgodne z wymaganiami. Jak się okazało, zgodne nie są
i teoretycznie można później ścigać importera o zwrot kasy za sprzęt, jako niezgodność towaru z umową.
Cytuj:
A to w miarę solidne produkty.
Nie wiadomo ile w tym prawdy, ale ponoć wojna przeciw Unidenom to wynik skutecznego "lobbingu" Presidenta, który produkuje niemal bliźniacze radia, a droższe prawie dwukrotnie. Ile w tym prawdy, to tylko oni pewnie wiedzą