Jak w temacie,czyli jakie macie koledzy sposoby aby nie usnąć za kierownicą.Przecież nie zawsze można zjechać i iść spać.Czasami musimy jeszcze pociągnąć bo zachodzi taka sytuacja.Nie jestem zawodowym kierowcą,ale często jadę osobowym w nocy i czasami niezle przymula.Czy mieliście niebespieczną sytuacje związaną z przysypianiem za kierownicą. Opisze swoją.Jade ,noc,pada drobny deszczyk,ruch mały,droga prosta,nuda od jakiegoś czasu zaczyna mnie dobrze mulić,ale do domu 50 km myśle dam rade i stało się niewiadomo kiedy czuje jak telepie mi ręce na kierownicy,oprzytomniałem otwieram oczy a ja zasuwam poboczem.Miałem szczeście pobocze szerokie,nie było drzew,jechałem wolno udało mi się opanować auto i zatrzymać.Jakieś 200m od miejsca gdzie opanowałem auto był most na rzece i co by było
. Mieliście podobne sytuacje.