Cytuj:
część kolegów na tym forum podchodzi do pracy kierowcy jak osoby z powołaniem.
pytania co wolisz? jazdę po kraju, jeżeli za granicę które kierunki, naczepę, czy przyczepę, burtówkę, czy firankę, jaki ładunek, pojedyncza obsada czy podwójna, jazda w dzień, czy w nocy itp.
wszystko to bardzo fajne, ale zgubiono tu jedną rzecz. transport jest uługą i realizuje się to co zleci klient.
jeździ się nie tam gdzie się lubi tylko w miejsce określone w zleceniu transportowym.
wozi się nie to co się lubi, ale to co zleca klient.
jeździ się o tej porze jaka jest między za- i rozładunkiem.
wozi się takim pojazdem jaki przystosowany jest do ładunku, itp.
Co do powołania. Wiem, że w wieku 15 lat fajnie się ogląda ciężarówki w trasie. Natomiast rzeczywistość może okazać się brutalna. Pierwszy załadunek, dojazd do firmy i rozładunek mogą zostawić nie mały ślad na psychice. Sam sie o tym przekonałem. Nie chcę się rospisywać, ale na codzień w transporcie trzeba być bardzo odpornym na chamstwo. Także z tą pasja może być różnie. I moim skromnym
zdaniem póki ktoś nie pozna realiów życia w drodze nie może określić czy zawód kierowcy to jego pasja. Natomiast samo podziwianie z boku świata transportu jest fajne. Rozmowy o sprzęcie, magazynach logistycznych. Jednak samo uczestnictwo związane z zarabianiem jest bardziej uciążliwe.