Uprawnienia na przewóz rzeczy

W zasadzie 50/50 z ta terminowoscia. Na zaswiadczeniu o ukonczeniu kursu nie ma podanej daty jego waznosci ze tak powiem. Jezeli nie wprowadzali by tych nowych przepisow z kursami taki kurs jest bezterminowy a powtarza sie tylko badania lekarskie. W zwiazku ze od 2008 i 2009 wchodza nowe zmiany w kursach my ktorzy mamy juz kursy na przewoz rzeczy czy osob bedziemy przechodzili kursy doksztalcajace. W moim wypadku bedzie to 2014 rok. Termin kursu doksztalcajacego liczy sie od daty otrzymania PJ kat minimum C lub D.

ale potem jest tylko jednodniowy wykładzik przypominający

nie robisz szkolenia od nowa
ani tym bardziej nie bedzie tej kobyły

Cytuj:

ale potem jest tylko jednodniowy wykładzik przypominający

No. Tylko 30 godzinny wykładzik przypominający. Jednak trudno go zmieścić w jednym dniu.

ok, update - jednodniowy raz na rok przez piec lat

albo hurtowy po pięciu latach 30godzinny


a jak to bedzie wygladało, tego jeszcze nikt nie wie bedzie cyrk

powiedz ktos raz a konkretnie czy kurs na przewóz rzeczy jest ważny na 5 lat czy bezterminowo? Bo jeden mowi tak, drugi inaczej i w koncu nie wiem. Kurs robilem w grudniu i nie mam napisanej zadnej daty waznosci "od...do".

no to jeszcze raz - kwitek masz bezterminowo

a z wiesci obecnie przebijających sie z róznych przepisów, bedzie kurs okresowy co 5 lat do odbebnienia, albo na raty, albo na raz

taka nas czeka przyszłość
szczegóły i interpretacje, za dwa lata, jak sie ten nowy potworek 280 godzinny uruchomi

A najlepsze jest to, że według wstępnych ustaleń ośrodków szkolenia mogących przerprowadzać kwalifikację wstępną będzie 5-6 na cały kraj.

a ja przymierzalbym sie do kat. D i tu pytanie do szerszego grona. Wiadomo, ze w tym roku wchodzi juz na ta kategorie te debilne "usprawniacze" z kursem na przewoz osob!
kurs mozna zrobic majac B (patrz kierowcy busikow i taksowkarze na przyklad) .
Czy wiedzac, ze sie nie wyrobie moge najpierw zrobic kurs na przewoz osob, pozniej kategorie prawka D i pozniej na spokojnie przewoz rzeczy? C+E nie wiem kiedy zrobie - narazie mecze C - ktore znowu sie przeciaga, bo usprawnilem sobie reke "wszczepem" gipsowym heeh.
Tylko czy taki numer by przeszedl z tym przewozem osob? Cos mi sie zdaje, ze jak czytalem o tych calych zasadach - to ma to dotyczyc osob, ktore od jakiegos czasu otrzymaly uprawnienie - a wiadomo: kurs na prawko trwa i pozniej czekanie na egzamin (i tu tez roznie bywa).

Najpierw musze tez zrobic psycho (na wozki musze do roboty - to przy okazji dla kierowcow zrobie - dla sprawdzenia czy sie nadam) - a pozniej?

W zasadzie w ten kwitek o ukonczeniu kursu wpisuje sie kategorie prawa jazdy wiec powinna ona byc. Ale z drugiej strony napisze Ci tak. Ja robiac kurs na rzeczy mialem to poloczone z przewozem osob. Osoby ktore byly z przewozu osob zostaly wyslane na ten kurs z Miejskiego Przedsiebiorstwa Komunikacji. Pare osob wychodzilo w trakcie kursu mowiac ze idzie na jazdy. Pozniej wywnioskowalem ze na jazdy na D. Wiec sie zdziwilem skoro nie maja D to dlaczego robia kurs???? Moze MPK sie dogadalo jakos ze osoby przychodzace od nich moga zrobic ten kurs bez prawka a jak juz je zrobia to dopiero dostana swistek z kursu. No nie wiem na czym to wszystko polegalo ale tak to wygladalo.

To jest wlasnie to: w tym kraju wszystko jest na tyle zamieszane, ze nawet prawo, ktore powinno byc jednoznaczne mozna sobie na kilka sposobow zinterpretowac.
No nic - jak sie reka wydostanie z gipsu, to i jazdy znowu beda - to sie zapytam jojego bossa-instruktora. Moze cos powie

(ale wszelkie porady nadal mile widziane)

Panowie a możecie mi powiedzieć co jest na takim kursie, czego uczą?


Pozdrawiam

szczerze ???

jesli kurs odbywa sie w jakims osrodku szkolenia jazdy a nie bardziej związanym z transportem i przewozami , to wtedy nie nauczysz sie praktycznie nic albo bardzo bardzo malutko, powtórka z kodeksu i znaków, 10 minut o tacho, 10 minut o zabezpieczaniu ładunków


i jazda po placu miedzy pachołkami

czyli można olać ten kurs... (czyt. nie chodzić na niego) tylko zapłacić?

Raczej chodzić trzeba bo na taki kurs może wpaść kontrola z Urzędu Wojewódzkiego i sprawdzić obecność. Jak kogoś nie ma to musi zaczynać kurs od początku i oczywiście jeszcze raz zapłacić.

Cytuj:

czyli można olać ten kurs... (czyt. nie chodzić na niego) tylko zapłacić?

tak jak kraz napisał
podobno zdarzają sie kontrole i naloty

bo faktycznie, gdyby nie to to nie było by sensu chodzic zbyt dużego


ale moze gdzies są organizowane te kursy przez osoby znajace temat lepiej, wtedy mozna sie sporo dowiedziec bo tematy ciekawe

pytałem o to mojego instruktora czy można to załatwić, powiedział że: "klient nasz pan"
nie ma co sie Panowie oszukiwać tu chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze

niestety, nie moge się z tobą niezgodzić:(


za to - co moge polecić - nawet dla kierowcy - to kursik na CPC nawet jesli kierowcą bedziesz, to uświadomionym latwiej bedzie docenić to ci sie robi, ale też pomoże nie dać sie wycyckać pracowadcy. Egzaminu nie trzeba zdawać

Kolego fajnie że są różne kursy itp. ale na to potrzeba duuużo kasy a ja jej nie mam aż tyle
prawko+badania+kurs na przewóz rzeczy=około 5000zł.

póltorej wypłaty i sie zwróci

no pewnie

Pozdrawiam