mnie tylko zastanawia jedno..
skoro ja mając 1.85 i 90kg, nie narzekając na brak siły, a mimo to umieram po załadowaniu / rozładowaniu 22 ton płytek podłogowych /ot czasem trzeba tym paleciakiem pojeździć po naczepie, taki urok/ to co w takiej sytuacji zrobi kobieta ? pomijając tę mistrzynie w podnoszeniu ciężarów.
sytuacja z życia wzięta, i okolic warszawy, załadunek 24 palet jednotonowych płytek, jedyna opcja tyłem, gość na załadunku z papierami rencisty. nikogo więcej kto dał by sie namówić na pobieganie z paleciakiem nie było.
bo co do samej jazdy to ja nie mam obiekcji
Moja żona robiła niedawno prawo jazdy na cieżarówki i ja jestem bardzo za, tylko te załadunki mnie zastanawiają...