Czy ktoś miał styczność z tym przewoźnikiem?
Jako że nikt się nie wypowiedział, mimo wielu wątpliwości zaryzykowałem i przyjąłem sie do tej firmy.
Pierwsze watpliwości wzbudził fakt, że mała rodzinna firma (jak się okazało 4 samochody) poszukuje kierowców od ponad roku. mimo wszystko zaryzykowałem. Na pierwszej rozmowie czarowanie warunkami pracy, terminowym rozliczaniem wypłat, a najważniejsza obietnica powtarzana przez własciciela jak mantra to stała umowa, na której mi nie specjalnie zależało
no i ruszyłem w pierwszą trasę.
Sprzęt to man L2000 z przyczepą. oczywiście na dzieńdobry wizyta u elektryka psik. Stanąłem na noc w okolicach kudowy pod hurtownią. Wchodzę do kurnika, a tam: grzyb spod tapicerki wychodzi, materace zgnite i mokre jakby je na myjni pieścili masakra. Wyspałem sie na siedzeniach i melduje rano że nie będe w tym spał. Nadeszła sobota przesiadłem sie do Midlumki. Kabina sypialna luksus - myślę sobie. Za dwa dni zapchał się filtr paliwa - dzwonie że coś jest nie tak (byłem pod gdańskiem) Usłyszałem: znajdzie pan sklep, kupi pan filtry, stanie gdzieś w lesie i wymieni. oddam panu pieniądze. 1. musiałem wyłozyc własną kasę! 2. Nie jestem mechanikiem, a ta usługa w warsztacie kosztuje 15 NPL! Światełko kontrolne zamrugało ostrzegawczo. Zajechałem na serwis, wymienili, firma z bólem ale zwróciła kasę. W weekend kazali wymieniać pasek klinowy. pojeździłem tydzień, wymienili sami
Pomijam drobny szczegół, zgubionego koła z przyczepy
Na łozysku się odkręciło - jakos się dokulałem. Czara przelała się kiedy dostałem dyspozycję po 10 godzinach pracy (w tym 4 godziny jazdy reszta to rozładunki i załadunek) powrotu z gogolina do sosnowca na rano (dodam że akurat padał snieg, a ja juz 3 dzien w trasie i niewypałzowany i niewyspany). Prawie 9 ton ładunku przy 5 tonach ładownosci! Dokulałem sie do czestochowy i poległem z niewyspania. Zaczęło się rano od telefonu gdzie jestem
Poinformowałem grzecznie co i jak oraz że nie przedłuże umowy. Po 2 godzinach zostałem wyrzucony z samochodu na parkingu pod marketem (przed rozładunkiem). I teraz najlepsza jazda: nie zgadzają sie kilometry - spedycja odrzuca pana dokumenty - nie zostanie pan rozliczony itd itp. kazali mi oddac tarczki i wszystkie dokumenty i sie zwijać beszczelnie obawiam się, że juz należnych pieniędzy nie zobaczę. Zaczekam do 10go - obiecany termin wypłaty i pomyśle co z tym zrobić.
Nie polecam nikomu tej firmy, bardzo chętnie zatrudniają młodych niedoświadczonych kierowców, którzy dadzą sie wykożystać. Ale każda kosa trafi kiedyś na swój kamień. Pozdrawiam serdecznie pana Edwarda i jego żonę