Cytuj:
Cytuj:
jest dla ciot
Dobrze to Kolega Grzegorz ujął
Problem, który dotyczy osoby jadące nocą nie jest problemem, który można zwalczyć zdrowo i bezpiecznie stosując jakieś gó***. Jak już napisałem kilka stron wcześniej, jedynym słusznym rozwiązaniem jest poprostu zjazd na parking i sen. Ogranizm człowieka nie jest robotem czy maszyną ,która będzie pracowała tyle, ile jej się zada. Wielu kierowców, i tych bardziej doświadczonych i tych z mniejszym stażem stosuje tę metodę nie wypijając przy tym hektolitrów Coca Coli, napojów energetyzujących czy też innych świństw.. Niestety, jak widać i wśród nas forumowiczów są ludzi ograniczeni [inaczej ich nie nazwę], którzy chwalą się swoimi wyczynami na forum... Tutaj można chyba tylko modlić się za nich i szukać epitetów, jakimi można y ich określić..
Na poczatek proponuje obydwu panom troche oglady. 12 lat macie, ze wyzywacie ludzi, ktorzy wspomagaja sie napojami energetecznymi od ciot? Jakby to ode mnie zalezalo to juz byscie mieli po ostrzezeniu, i jakies przeprosiny sie naleza koledze swieras, zwlaszcza ze ma wieksze doswiadczenie w prowadzeniu od was, i jeszcze slyszy od jakis dzieci ze jest ciota!? Smiech na sali...
Po drugie proponuje wziac slownik i sprawdzic co to znaczy ciota. No, a teraz sie zastanowcie co to ma do calego tego tematu.
Po 3 wyrazajcie swoje zdanie w jakis bardziej cywilizowany sposob, bo jak dla mnie to wy jestescie ograniczeni, wypisujac takie rzeczy.
Mnostwo ludzi wspomaga sie energy drinkami i wieloma innymi rzeczami, i to ich indywidualna sprawa, grunt, zeby bezpiecznie dojezdzali do celu. Znalezli sie starzy driverzy, ktorzy umieja bez tego prowadzic w nocy....
Wszystko jest dla ludzi, sam czasami popijam energy drinki jak jade w nocy, chociazby po to zeby dojechac bezpieczniej. Energy drinki rowniez poprawiaja nasza koncentracje, wiec co w tym zlego ze sie napije, jak zaczynam sie czuc zmeczony? Czesto zdarza mi sie jezdzic na odcinku 380 km, miedzy 1 a 4 rano, wypije jednego red bulla, i jest cacy. Jade skupiony, skoncentrowany, i zawsze dojezdzam bezpiecznie. Jechalem tez kilka razy bez energy drinka ale zawsze juz przy koncu podrozy zaczynalo mnie mulic, i nie to ze zasypialem, ale juz bylem zmeczony, dojezdzalem spokojnie, ale moj czas reakcji na pewno byl gorszy. No i co bylo bezpieczniejsze? jechac bez wspomgacza dla "ciot"? Czy jednak sie napic, i dojechac na 100 % bezpiecznie? Jasne, ze sa i tacy co woleli by sie przespac, ale dla mnie nie jest to takie proste w aucie, i wole spac juz we wlasnym łozku. Chociaz jakbym jechal na dluzszym dystansie, to na pewno predzej czy pozniej bym stanal i sie przespal.
Jedyne z czym sie zgadzam, to to co napisal Quba, ze organizm czlowieka nie jest maszyna, nie da rady jezdzic non stop. Fajki, otwarte okna, muzyka, zdjete skarpetki czy energy drinki, to wszystko pomaga zwalczyc sen, ale na krotka mete. Ale czasami wlasnie tego potrzeba. Do czego zmierzam to ze do wszystkiego trzeba podchodzic
z wyczuciem. Tak jak sie hamuje, skreca, przyspiesza z wyczuciem, tak i regulowanie naszej jazdy tez powinno sie odbywac z wyczuciem. Jezeli juz zasypiamy za kierownica i oczy na zapalki, to jaki jest sens picia red bulla? Podziala on co najwyzej na pol godziny, godzine a pozniej bedzie trzeba stanac, tylko ze juz z glowa pelna energy drinkow. Lepiej pierw stanac na godzine, a pozniej napic sie red bulla i jechac dalej.
Duzo tutaj patentow mozna przeczytac w tym dziale, ale chyba wszyscy ktorzy dorosli wystarczajaco do jazdy, zdaja sobie sprawe z tego ze pomagaja one ale tylko na krotka mete. SNU SIE NIE OSZUKA.
Wystarczy sobie zawsze wyobrazic, jak mamy dylemat czy zjechac na parking czy nie: "kurde, zasne, i wjade w jakis samochod, z cala rodzina w srodku i zabije wszystkich, co wtedy?"
Co do patentu o kawie na coli, to juz sie chyba wypowiadalem - bardzo ryzykowne. Bo co sie okaze jesli kolega nie mial zadnych problemow, ale nasze serce jednak sobie nie poradzi z tym specyfikiem? Zaslabniemy i wjedziemy w kogos i go zabijemy?
Nie doradzalbym takich rzeczy, bo to naprawde ryzkowne.
Podsumowujac, temat calkiem pomocny, wszystko jest dla ludzi, jesli ktorys z tych pomyslow jest w stanie nam pomoc bezpieczniej dojechac to dlaczego nie? Ale jakies wyczucie, umiar i rozsadek musi w tym wszystkim byc, bo inaczej nic nam nie pomoze i dojdzie do tragedii....
Pozdrawiam