Podobno u "księcia" sporo się działo, tylko nie wiem czy to wszystko prawda. Tydzień temu mój tata rozmawiał z kierowcą który się zwolnił od niego. Facet mówił że zobaczył obciążenie za paliwo i poszedł natrzaskać po gebie komuś z biura... później podobno 50 kierowców rzuciło kluczykami (z tego samego powodu- paliwo). Podobno "książe" zawiesił normy na wszystkie auta... choć nie chce mi się to wierzyć (ale możliwe że zwiększył do normalnego poziomu).
Dzwoniłem 2 tygodnie temu do nich, odebrał ktoś z biura kto nie zajmuje się przyjęciami, ale mówił że z tego co się orientuje to przyjęć obecnie nie ma.
Praca podobno jest całkiem ułożona. Jedziesz na Hiszpanie, Portugalię, kółko trwa koło 11-14 dni i robisz pauze w domu. W tym czasie skoczek jedzie na rozładunek. Wynagrodzenie to podstawa plus diety (to są informacje od kierowcy z którym rozmawiał mój tata).
Może LaCo coś dopowie bo pewnie tata tam jeździ