Cytuj:
A co mieliście na na Litwę i z powrotem?
Szczerze Ci powiem, że już nie pamiętam.
Pora na kolejną trasę. W wielkim skrócie: TG-A kom bek, Grecja kom bek.
Polska -> Grecja -> Polska
22 stycznia - czwartek
Tuż przed wyjazdem zatankowaliśmy auto do pełna i mogliśmy ruszać w trasę. Załadunek mieliśmy w poniedziałek w Pile, ale ze względu na dosyć późny termin rozładunku (wtorek), po załadunku zjechaliśmy do domu. Tak więc w czwartek, z 5t na plecach, od razu obraliśmy kurs na Grecję.
Opis: Obwodnica Garwolina. | Zaszalałem. | Wypadek za Rykami, prawdopodobnie śmiertelny.
Miejsce: Droga ekspresowa S17 (Polska) | Droga krajowa nr. 17 (Polska) | Droga krajowa nr. 17 (Polska)
Warto wspomnieć, że do skutku doszło prawie spotkanie z Sebastianem (Duck), ale niestety tylko na planach się skończyło. Wracał on z tatą z Węgier, jednak oni robili pauzę na granicy, a my przed. Tradycyjnie o tej porze nie byłoby gdzie stanąć, także nie pchaliśmy się tam. Czasu spokojnie starczyłoby nam na dojechanie do Slovenskego, ale problem by był podobny jak na Barwinku.
23 stycznia – piątek
Z samego rana pobudka i gonimy w kierunku Barwinka. Następnym celem było Slovenske N.M. (SK-H), a następnie Bors (H-RO). Praktycznie przez całą drogę wisiała gęsta mgła, która jazdy nie ułatwiała. Czasu starczyło nam na dojechanie w okolice Lugoja i tam kręciliśmy długą pauzę.
Opis: Żegnaj ojczyzno, witaj bliższa obczyzno. | Witaj trochę mniej bliższa obczyzno. | Świeża nawierzchnia.
Miejsce: Barwinek - granica PL-SK | | Slovenske N.M. - granica SK-H | Droga krajowa nr. 37 (Węgry)
Opis: Gęsta mgła. | Krótka pauza przed Debrecen. | Rumki tuż tuż.
Miejsce: Droga krajowa nr. 38 (Węgry) | Droga krajowa nr. 4 (Węgry) | Bors - granica H-RO
24 stycznia – sobota
Tym razem jazda wypadła nam w nocy (szczerze powiedziawszy, przez Rumunię lepiej się jedzie w nocy, niż za dnia). Przejazd przez ten kraj przebiegł szybko i sprawnie, jednak niestety przyhamowała nas dosyć spora kolejka na 'prom' w stronę Bułgarii i straciliśmy sporo czasu, ale po przebrnięciu na drugi brzeg Dunaju z kilometra na kilometr nadrabialiśmy stracony czas. Na radiu chłopaki mówili o powiększającej się kolejce na granicy BG-GR (strajk greckich rolników), także sytuacja za ciekawie nie wyglądała. Praktycznie wszystkie większe przejścia były poblokowane przez traktorzystów, łącznie z drogami wewnątrz kraju (nawet autostrady). Długą pauzę robiliśmy na 'atlanticu'.
Opis: Oczekiwanie na rumuńskie intercity. | Tranport międzynarodowy vs. lokalny. | Wjazd na łajbę.
Miejsce: Droga krajowa nr. 6 (Rumunia) | Droga krajowa nr. 55 (Rumunia) | Bechet - granica RO-BG
25 stycznia – niedziela
Podobnie jak i wczoraj, dzisiejszego dnia także jazda wypadła nam w nocy. Nie było sensu pchać się w kolejkę, która i tak się powiększała, tak więc zjechaliśmy na parking w Karelii i zaczęliśmy kręcić dobówkę. Zdjęć z dzisiejszego dnia niestety nie ma - jak już wspomniałem, jechaliśmy nocą.
26 stycznia – poniedziałek
Sytuacja na Grecji bez poprawy, tak więc stoimy dalej. Calutki parking zawalony polskimi ciężarówkami. Dzień zleciał na oglądaniu filmów i rozmowach z innymi kierowcami.
27 stycznia – wtorek
Powtórka z rozrywki. Planowo dziś powinna być zrzutka, ale nici z tego, Grecja nadal zablokowana. Z planowanych 24h pauzy zrobiło się pełne 48h. Dzisiejszego dnia dwukrotnie na naszym parkingu gościł polski konsul z ambasady w Sofii, przedstawiając nam obecną sytuację jaka panowała na granicy i wewnątrz Grecji, czyli nic konkretnego i nowego się nie dowiedzieliśmy.
28 stycznia – środa
Dziś już zaczęło coś się dziać. Co prawda kolejka na granicy nadal była dosyć spora, jednak kiedyś trzeba było z tego parkingu wyjechać. Sporo kierowców podjęło tą samą decyzję i także postanowili ruszyć. Mieliśmy sporo szczęścia, po wjechaniu w kolejkę postaliśmy jakieś pół godzinki i auta powoli zaczęły ruszać. Podjazd był dosyć spory, za jednym razem ujechaliśmy lekko ponad 3km, także nie było źle. Drugie tyle i jeszcze ciut ciut zostało do granicy, jednak nie zapowiadało się, aby dziś podobny podjazd miał się powtórzyć. Blokady wewnątrz Grecji ustawały. Co najważniejsze, podobno autostrada z Salonik do Aten została całkowicie odblokowana, także pozostało teraz tylko oczekiwanie na przejazd przez granicę.
Opis: Kolejka ruszyła... | ... i stanęła. | Bratkowy krajobraz.
Miejsce: Droga krajowa nr. 1 (Bułgaria) | Droga krajowa nr. 1 (Bułgaria) | Droga krajowa nr. 1 (Bułgaria)
29 stycznia – czwartek
Dzisiejszego dnia planowaliśmy wjechać na Grecję, z samego rana kolejka przesunęła się o 3km, także były spore szanse, że dziś wiedziemy, ale niestety tak się nie stało. Po południu przesunęliśmy się jeszcze o jakieś 200-300 metrów i na tym koniec. Z tamtego miejsca zostało nam niecałe 700m do granicy.
30 stycznia – piątek
No i dziś w końcu się to stało, rano przekroczyliśmy granicę i mogliśmy jechać na rozładunek, który i tak zapowiadał się dopiero na poniedziałek. Gdybyśmy dziś zajechali na miejsce to i tak by nas nie zdjęli, bo już by nie pracowali, o weekendach nie wspominając, także nie było sensu się spieszyć. Pomówienia dotyczące zniesienia wszystkich blokad na A1 (Saloniki - Ateny) okazały się nieprawdziwe, ale na szczęście nie przyszło nam stać w korku - policja kierowała na objazd. Jak już wcześniej wspomniałem, nie mieliśmy po co się spieszyć, tak więc długą pauzę robiliśmy przed Lamią.
Opis: Nareszcie! | Ekipa na granicy. | Lecą chłopcy od granicy.
Miejsce: Kulata - granica BG-GR | Promachon - granica GR-BG | Droga krajowa nr. 65 (Grecja)
Opis: Mini Czomolungma. | Kierowcą tego busa jest ojciec polskiej medalistki z Pekinu '08 (kajaki podwójne). | Jazda nacjonalką, w tle malackie pagórki.
Miejsce: Droga krajowa nr. 65 (Grecja) | Droga krajowa nr. 65 (Grecja) | Droga krajowa nr. 65 (Grecja)
Opis: Traktorzyści przed bramkami. | Rzeczka sobie płynie. | Wjazd do świętych gór.
Miejsce: Autostrada A1 (Grecja) | Autostrada A1 (Grecja) | Droga krajowa nr. 1 (Grecja)
31 stycznia – sobota
Rano ruszyliśmy i po niespełna trzech godzinach byliśmy pod firmą w Mandrze, jednak powiedziano nam, że rozładunek będzie nie wcześniej niż w poniedziałek, o czym zresztą wcześniej już wspominałem. Tak więc zjechaliśmy na parking i na tym jazda dnia dzisiejszego się zakończyła.
Opis: Nisko latające chmury. | Popadało trochę. | Górski odcinek.
Miejsce: Autostrada A1 (Grecja) | Autostrada A1 (Grecja) | Droga krajowa nr. 3 (Grecja)
1 lutego - niedziela
Kolejny dzień stania. Pauzowaliśmy na parkingu oddalonym od miasta o kilka dobrych kilometrów, także wcześniejsze plany co do zwiedzania ‘wioski’ nie wypaliły. Tak się złożyło, że staliśmy w kilka aut, tak więc chociaż czas płynął trochę szybciej. Miasta nie było, ale w zamian pochodziliśmy trochę po górach, przy okazji porobiłem kilka zdjęć. Za bardzo nie było czego tam fotografować no i pobawiłem się trochę trybem makro, efekty poniżej.
2 lutego – poniedziałek
Z samego rana zajechaliśmy na firmę. Pod rozładunek towaru, który my mieliśmy, było przeznaczone tylko jedno miejsce (trudno nazwać to rampą), byliśmy trzeci w kolejce do zrzutki, wszystko ładnie szło i jeszcze wczesnym porankiem ruszyliśmy na załadunek do Agrinion. Pomimo iż zajechaliśmy na miejsce wczesnym popołudniem to i tak musieliśmy czekać do następnego dnia - o tej porze już nie pracowali.
Opis: Lekki podjazd. | Wjazd do tunelu. | Gonimy w stronę Koryntu.
Miejsce: Autostrada A8 (Grecja) | Autostrada A8 (Grecja) | Autostrada A8 (Grecja)
Opis: Morze łączące się z górami. | Nacjonalka w kierunku Patry. | Most z oddali.
Miejsce: Droga krajowa nr. 8 (Grecja) | Droga krajowa nr. 8 (Grecja) | Droga krajowa nr. 8 (Grecja)
Opis: Na moście. | Ruiny zamku w Patrze. | Po lewo morze + po prawo góry = piękne widoki.
Miejsce: Autostrada A5 (Grecja) | Autostrada A5 (Grecja) | Droga krajowa nr. 5 (Grecja)
3 lutego – wtorek
Raniutko pobudka przez pracowników, aby podjeżdżać pod załadunek. Szybko się chłopcy uwinęli i od razu po załadunku z 15t ładunku mogliśmy jechać dalej. Dzisiejszym celem było wjechanie na Bułgarię, gdyby nie z@#$%^&*, greccy rolnicy to wszystko by się ułożyło zgodnie z planem. Przed granicą, grecka policja odstawiała auta na parking z informacją o całkowitym zablokowaniu granicy co najmniej do czwartku. Oo tak, od momentu wjazdu na Grecję czekaliśmy tylko na tą informację.
Opis: W rzeczywistości robi lepsze wrażenie. | Kopalnia, w tle tradycyjnie góry. | Pagórek.
Miejsce: Droga krajowa nr. 48 (Grecja) | Droga krajowa nr. 48 (Grecja) | Droga krajowa nr. 48 (Grecja)
Opis: Nie chciałbym tam mieszkać. | Prawie na szczycie. | Zjeżdżamy.
Miejsce: Droga krajowa nr. 27 (Grecja) | Droga krajowa nr. 27 (Grecja) | Droga krajowa nr. 27 (Grecja)
Opis: Krótka pauza za Lamią. | Pogoda się popsuła. | Ostatnie bramki.
Miejsce: Droga krajowa nr. 1 (Grecja) | Autostrada A1 (Grecja) | Autostrada A1 (Grecja)
4 lutego – środa
Tradycyjnie poranek zaczynamy od złych wieści. Bułgarzy, którzy z nami stali mówili coś o planowanych blokadach bułgarskich rolników na Orjachowie (granica BG-RO), tak więc długo się nie zastanawialiśmy i polecieliśmy na mniejsze przejście, które było przejezdne, ale ok. 150km trzeba było nadrobić, w dodatku przez góry. Czasu idealnie starczyło nam na dojechanie do granicy BG-RO no i faktycznie, jakieś protesty się szykowały. Stał wóz transmisyjny, ale nie było już oflagowanych traktorów, o których mówili wcześniej chłopaki na radiu. Jak na razie na granicy był spokój i nic się nie działo. Wykupiliśmy bilet na ‘prom’ i na terminalu kręciliśmy długą pauzę.
Opis: Greckie miasteczko w górach. | Ostatnie kilometry malackich dróg. | Przejezdne przejście.
Miejsce: Droga krajowa nr. 57 (Grecja) | Droga krajowa nr. 57 (Grecja) | Exochi - granica GR-BG
Opis: Popalone hamulce. | Nie tylko w Grecji są ładne widoki. | Omijamy Sofię dołem.
Miejsce: Droga krajowa nr. 19 (Bułgaria) | Droga krajowa nr. 1 (Bułgaria) | Droga krajowa nr. 62 (Bułgaria)
5 lutego – czwartek
Pierwszym kursem łajby wpłynęliśmy do Rumunii i od razu po wjeździe na terminal, zaczęły się wyrywkowe kontrole, zarówno ciężarówek jak i osobówek. Praktycznie w każdym większym rumuńskim miasteczku stała policja, co jak na ten kraj, było trochę zaskakujące. Na granicy RO-H (przechodziliśmy w Nadlaku) sytuacja podobna, jednak madziarscy celnicy kontrolowali wszystkie auta (+ przejazd przez rentgen), także kolejki się trochę uzbierało, przez co straciliśmy ponad 3h. Po przekroczeniu granicy, zostało nam jeszcze trochę czasu i długą pauzę kręciliśmy na Węgrzech.
Opis: Wizytówka Krajowej, miasta należącego do państwa UE. | Ostatni górski odcinek u Rumków. | Prawie jak Ameryka, prawie jak Route 66.
Miejsce: Droga krajowa nr. 55 (Rumunia) | Droga krajowa nr. 6 (Rumunia) | Droga krajowa nr. 6 (Rumunia)
6 lutego – piątek
Gdyby nie wczorajsza kolejka na granicy to byśmy jeszcze dziś spokojnie zdjęli, no właśnie, gdyby... Do Polski wjechaliśmy wczesnym wieczorem, z Cieszyna do Lublińca (zrzutka) daleko nie ma, ale niestety o tej porze już nie pracowali, tak więc rozładunek przebukowano na poniedziałek. Początkowo mieliśmy zostawić auto na miejscu w Lublińcu i dalej zabrać się z innym kierowcą (wracał z nami praktycznie od samej Grecji), jednak boss zadzwonił i powiedział żeby wracać zestawem do domu, bo na wtorek załatwił już załadunek na Śląsku no i praktycznie kilometrowo wyszłoby na to samo, bo i tak jakby jechało się na załadunek to i tak przejeżdżałoby się w okolicach Lublińca. W nocy byliśmy już w domu i na tym skończyła się moja trasa, która przedłużyła mi ferie o tydzień. Jak to mawiają, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Opis: Służby drogowe. | Obwodnica Budapesztu. | Przykład pokaleczonego, węgierskiego języka.
Miejsce: Autostrada M5 (Węgry) | Autostrada M0 (Węgry) | Droga krajowa nr. 2 (Węgry)
Opis: Polska coraz bliżej. | Podtopiona polana. | Po lewo wlot do Zvolena, po prawo autka na sptlatky.
Miejsce: Sahy - granica H-SK | Droga krajowa nr. 66 (Słowacja) | Droga krajowa nr. 66 (Słowacja)