Cz.1
Witam , więc opiszę swoje wakację.
W sobote zaczełem się szykować i Tata gdzie masz paszport , no powinien leżeć tam gdzie zawsze , a tam go nie ma , no to zaczynamy szukanie po 10 minutach udało się go znalezć ja zdenerwowany jak nie wiem co już mówili nie jedzesz możesz się rozpakować , ja załamy nie poddaję sie szukam dalej...no i znalazłem udetchnełem z ulgą...
Dnia 7 lipca zaczeły się dla mnie wymarzone wakacje.Niedzela jemy obiad puzniej chwila odpoczynku i telefon taty dzowni "Możecie schodzić" ja już cieszący się szybko zchodzę na dół.Ruszmy jedzemy przez Świecko zjedzliśmy posiłek na Nevadzie.
Droga na bazę do Holandii biegła bardzo spokojnie.
8 lipca godzina 3.15 jesteśmy na bazie odbieramy kluczyki i szukamy auta na placu...znaleziony ja zacieszający na widok Scani.
9 Lipca biorę się za sprzątanie Scani i umycie jej o godzinę 10 dostajemy wiadomość bierz naczepę...kierunek fabryka Scani Zwolle , na drodzę było w miarę spokojnie.
Po odchaczeniu naczepy i podchaczeniu drugiej mieliśmy lecieć gdzieś na Niemcy ja odstawić nie pamietam dokładnie gdzieś "zagłębie rury" zajeżzamy na firme awizo na 30 lipca...no to piszemy z "cerryweba" chyba tak to się piszę no to jedz ją odstawić na parking na jakąś firme no dobra wykonane.Dostajemy wiadomość podjedz również nie pamiętam gdzie po naczepę na dobra lecimy i naczepa zachaczona i awizo Sweden Sodertaile ja uradowany słysząc tą wiadomość ruszmy o 18 prom z Travemunde do Trelleborga na promie mi się bardzo podobało.
Szwecja Trelleborg :
Sweden jezioro Jokoping jedno z największych jezior w europie końca nie było widać...
Akurat czas na krótką pause wyszedł nam nad tym pięknym jeziorem i zabytkiem...No to idzemy na drugą stronę poglądać.
Zdjęcia porobione...no to idzemy do auta , mamy jeszczę trochę pausy to tata sobię zrobił kawę , a ja sobie siedziałem na zewnątrz i oglądałem auta jakie tam jezdzą , bardzo duży ruch osobówek na tej stacji z powodu tego co znajduję sie po drugiej strony autobany.
Dojeżdamy do celu zajeżdzamy na parking firmowy ustawiamy się obok kolegów z firmy korzystając iż jest jasno poszedłem z tata na ryby ja oczywiście zabierając aparat.
Te miasto powinni nazwać "Scania" po całym mieście rozssiane te fabryki róznych cześci.
Cz.2
Więc wróciliśmy z ryb przekosiliśmy coś i pogadaliśmy z kolegami z firmy ja oglądałem trucki jakie tam przyjedżały 25.25 m.
Poszliśmy spać , rano obudziło mnie słońce wpadające przez szyberdach więc wstałem poszedłem się wykąpać wróciłem zjedliśmy śniadanie poczekaliśmy chwile i mogliśmy wjeżdać się rozładować.Najbadziej mi się spodobała ta Scania od lewej ten kolor R 500 chromy...
Tutaj odbywały się zawody "kierowca roku 2007" wygrał je Polak , tata był tam wtedy widział że tam przygotowywali ale musiał wracać.
Pauza krótka wyszła nam nad jeziorem Jokoping , zdjęcie jeziora wżesz , wzdłuż przyszkadzało mi drzewo , piękne widoki.
Nasza maszyna.
To to ruszyliśmy w strone Trelleborga do portu z którego mieliśmy prom na którego na "styk" zdążyliśmy , ustawiliśmy auto poszliśmy do kajuty zanieść rzeczy i na obiado-kolacje na której się objedliśmy pogadaliśmy chwile z kolegami i poszliśmy trochę pochodzić po promie i do kajuty wykąpać się i wkime.
Podobała mi się oddzielna strefa dla kierowców w której jedliśmy posiłek.
Rano obudziła nas ta Pani co mówi przez mikrofon że śnadanie już jest i tak nic nie zrozumiałem no to schodzimy na śnadanie puki nie ma tłoku na jadalni.
Zjechaliśmy z promu przechaczyliśmy naczepę i rura gdzieś koło Koln w Niemcy cały tydzień tułaliśmy się po Niemczech , jak to w Niemczech Stau.
No to zaczeły się górki Scania dzielnie wspinała się na nie miliśmy ok 3 ton ładunku.
Wieczorem zjedniśmy posiłek obejżeliśmy film na na laptopie i w kime.
Poznajecie Progres
.
Pognaliśmy się rozładować i do portu po inna naczepę.
Tuningowe mobilki.
cz.3
No to ruszamy rozładować naczepę do fabryki Opla gdzieś w Belgii , nie pamiętam miast mogłem sobie gdzieś zapisywać w zeszycie nie pomyślałem...pogoda była bardzo kiepska.
Naczepę miliśmy odwieść do Holandii do portu no to rura bo już za dużo czasu nie mieliśmy...pierwszy raz Tata był w tym porcie zajeżdamy na bramę wszystko załatwione tylko żadnego nr. gdzie mamy zostawić naczepę , o patrzymy Pan Grzesiu zajezdża no to tata do niego gdzie mamy zostawić naczepę on na to stawiaj obojętnie gdzie.
Wyjazdżamy z portu i ustawiamy się na parkingu i czekamy na P.Grzesia roboty nie ma to zostajemy tutaj po ok. godzine dostajemy wiadomość skąd mamy zaciągnąć naczepę na bazę , nawet się nie ruszyliśmy bo się nie opłacało reszta czasu pracy...po oglądniecu i po miłym ględzeniu z P.Grzesiem pora spać...
W nocy ruszamy bierzemy naczepę kolega miał jechać na bazę samym koniem...
W nocy zjawiliśmy się na bazie i w kimę rano wstajemy pogoda również brzydka ja idę się wykąpać i wrócić na śniadanie , oglądnąć film , porobić fotki i porozmawiać z kumplem którym znam się od lat i chodzę z nim aktualnie do klasy.
Po obiedze przychodzą do nas Polscy kierowcy czy nie chcemy jechać grać w piłkę ja bardzo chętnie bo mi się nudziło ekipa zebrana no to ruszmy pograliśmy na bardzo ładnym boisku, i spijaniu browarków przez "starą gwardię" impreza była u nas przed Scanią
.
Nidziela mijała również na graniu w piłkę i oglądaniu filmów.
W poniedziałek pojechaliśmy do Deventer w NL , czekaliśmy z 6 godzin aby nas załadowani...
cz.4
Wakacje ze Scania Hkp trawały 3 tygodnie.
6 sierpnia przychodzę wieczorem do domu i się pytam mamy : Gdzie tata ? Pojechał się zaladować.To ja telefon do taty słyszałem że jesteś na załadunku , no tak jutro jedzemy na Włochy ja uradowany że znów jadę właśnie tam.
7 sierpna wstałem o 9.30 i się pytam taty czy jedzemy już na bazę , ja się umyłem małe zakupy zrobiliśmy i rura na bazę.
No to na bazię ja napełniłem wody w bańki i możemy ruszać.Droga do Pawlowic nie była za spokojna bo był dosyć duży ruch osobówek , ale przez Łódz w miarę szybko się "przebiliśmy".Dojechaliśmy do Pawlowic i tam zostajemy na weekend.A naszym pojazdem było nasze byłe Volvo...
Zdjęcie wykonane w Łodzi:
Zdjęcie zrobione na stacji , bez statywu.
Rano wstaliśmy posprzątaliśmy w aucie i poszliśmy pochodzić po mieście szukaliśmy jakiegoś jeziora na mapie pokazywało że coś jest było tam ale sztucznie i nie dało się w nim wykąpać.
Zdjęć nie robiłem , dopiero zaczełem robić w Słoweni , koreczku którym robił sie na końcu autostrady.
No to zaczynają się górki
W Słoweni było bardzo mało parkingów kończył się czas pracy więc mobilki też parkowali na sos więc my też tak zrobiliśmy , lecz nas wyrzucono bo chcieli podjechać pod hydrant i nas wyrzucili , a na nastepnym stali koledzy zestawami.
No więc my zdenewowani gdzie teraz znajdzemy parking wszystko pozapychane było więc pędzimy zbliża się parking o i jest miejsce uradowani ustawiamy się było dosyć ciasno lecz tata sobie bardzo dobrze poradził.
Tutaj zdjęcie powrotne bo robiłem dużo zdjęć gór.
A więc na puzie wychodzę wypróznić się stoję na trawniku i coś mi wyszło z pod nogi się przestraszyłem był to jakiś zaskroniec czy coś w tym rodzaju.
Po odpoczynku rano ruszamy dalej przez ten mały kraj się niewygodnie jechało dziury górki i straszny ruch był.
I przecinamy z góry.
Trasa była do Madone nie daleko Mediolanu.
I Bum, drodze prowrotnej na Słowni spotkałem tą piękną Scanie Red Hawk.
Na Słowacji :
Droga do granicy Cz-Pl szła bardzo ładnie , nie wiem ale chyba zle zdjęcia mi skopiowało z laptopa.
Trasa trwała 6 dni , najgorsze w trasie były te upały.
Miałem nadzieję że pojedziemy przez Brennero czyli przez Austrie lecz tak się nie stało.
cz.5
Zdjęcia robione starym aparatem.
A więc 5 i ostatnia część moich wakacji , trasa odbyła się do Niemczech dokłądnie nie pamiętam gdzie nie daleko zagłębia rury już dosyć górki były...Jak zawsze na nevadzie zjedliśmy obiad ja oczywiście zamówiłem De volaje (chyba tak to się pisze).
No to grzejemy w kierunku Niemiec...
Pierwszym moim uchwyconym zestawem był daf z firmy Kam trans...
Droga w Niemczech biegła bardzo spokojnie no to pedziliśmy na odcięciu 92 km/h
Ja mający szczęście do ładnych aut , zajezdżając przed firmę stała przed nami scania Longline oczywiście było trzeba jej zrobić fote :
Wracamy i długa pauza :
Zdjęć i opisu nie ma co robić bo i tak w Niemczech jedzie się cały czas po autostradzie.
Jesteśmy w Polsce i koreczek na budującym rondzie w Świebodzinie o ile się nie myle.
Komis i wiklinowy mercedes :
I manik :
Lecimy się rozładować do Gdańska do Ikei w nocy tam zajechaliśmy , popołudniu rozładowani i but do domu :
Nasz ładunek :
No i to był by już koniec moich wakacji w trasie...
Łącznie 5 tygodni w kabinie w tym 3 tygodnie z Hkp i 2 tyg z jutex.