Witam wszystkich forumowiczow.
Czytam z zaciekawieniem ten temat i postanowilem przedstawic swoja sciezke naukowo-zawodowa.
A wiec od poczatku.Skonczylem liceum ogolnoksztalcace,bylo to jeszcze przed super reforma Giertycha,z czego bardzo sie ciesze.Pozniej mialy byc studia,ale niestety nic z tego nie wyszlo bo juz w tym czasie moj brat studiowal a rodzicow nie bylo stac na utrzymanie dwoch studentow.Wiec nie bylo wyjscia,trzeba bylo isc do pracy i samemu na nie zarobic.Poszedlem najpierw odbyc zasadnicza sluzbe wojskowa do sluzby kandydackiej w Strazy Granicznej,tam zlecial mi rok paletajac sie po granicy.Pozniej byla okazja zostac w tej formacji na stale,wiec zostalem funkcjonariuszem SG(tylko prosze mnie nie krytykowac,zawsze szanowalem i pomagalem kierowcom czego nie rozumieli moi wspolpracownicy).Wiec znowu rok paletania sie po kraju w ramach roznych szkolen i praktyk.Po tym czasie zjechalem do domu juz jako zawodowy funkcjonariusz.Wtedy dopiero mialem kase i czas(z tym jest roznie) zeby rozpoczac studia.Poszedlem na kierunek ktory chcialem zaczac juz po liceum,a mianowicie studiuje prawo na uniwersytecie w bialymstoku,jestem obecnie na 4 roku.Bylo i jest bardzo ciezko zeby pogodzic prace i nauke ktorej jest mnostwo,nie raz juz wyklinalem te studia i swoja decyzje ale jak narazie sobie radze i musle ze dotrwam do konca.Powoli juz zaczynam pisac prace magisterska z prawa pracy a temat to "Czas pracy kierowcow w drogowym transporcie rzeczy".Zebyscie widzieli oczy mego promotora jak jej powiedzialem jaki wybralem sobie temat pracy
nawet nie potrafila pytania zadac zeby sprawdzic moja wiedze na ten temat,powiedziala ze bardzo oryginalny pomysl.Miedzy czasie zrobilem jeszcze C+E oraz przewoz rzeczy bo ciezarowki to moja pasja.O swiom doswiadczeniu i jego zdobywaniu nie bede pisal bo to mocno sie kloci z zakazami panujacymi w tej formacji(tzn podejmowania dodatkowej pracy).Ale moge powiedziec ze jakies posaiadam, a jakim cudem to niech zostanie bez wyjasniania.
Teraz bardzo intensywnie mysle zeby rzucic sluzbe w SG i zostac zawodowym kierowca,ciagnie mnie do tego jak cholera.Ciezko jednak jest podjac decyzje,bo przyzwyczailem sie do stalej pracy ale potrzebuje zmiany,chociazby nie dla wlasnego widzi mi sie a ze wzgledow placowych.No i te studia,chce je skonczyc ale jak bym poszedl jezdzic to ciezko bedzie z ich zakonczeniem.Jednak sprobuje poszukac jakieks roboty za kierownica,przynajmniej na krajowke.
Mysle ze posiadanie wyksztalcenia niczemu nie przeszkadza w zawodzie kierowcy,a takze i innych zawodach chociaz nie jest wymagane.Mysle ze warto jest je zdobyc dla wlasnego lepszego samopoczucia i takze zabezpieczenia na przyszlosc.Napewno jego posiadanie nie bedzie stanowilo przeszkody w znalezieniu pracy,a pomoc moze.Ja nie zaluje ze podjalem studia chociaz wymaga to ogromnej ilosci kasy i czasu.Mam nadzieje ze takze Tak samo jak Wy znajde prace w jakiejs porzadnej firmie gdzie docenia sie zaangazowanie kierowcow,poki co mam prace wiec nie mam przymusu brac cokolwiek sie nawinie zeby moc za co zyc.
Apeluje szczegolnie do forumowiczow co bede konczyc teraz nauczanie w szkolach srednich,zdobadzcie sie na ambicje by kontynuowac nauke bo napewno Wam to zaprocentuje w przyszlosci.Osoby wyksztalcone potrzebne sa w kazdym zawodzie,bo chyba lepiej jest pogadac z inteligentnymi osobnikami niz z typkami majacymi problemy z wypowiedzeniem sie.Nie urazajac nikogo bo nie taka jest moja intencja,ale jak czasami poslucham wypowiedzi na cb to az zle sie robi,od razu mozna wyczuc jaki poziom inteligencji nie ktorzy prezentuja.
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci w zdobywaniu wyksztalcenia.