Co kiedy jedzie ktoś nie zatrudniony w firmie?

Przed sylwestrem miałem kurs do Anglii. A, że zima z promami nie wiadomo jak to poprosiłem swojego ojca, żeby pojechał ze mną, żeby mieć pewność, że na zabawę wrócę. Szef o wszystkim wiedział i mój ojciec dostał "zaświadczenie o nieprowadzeniu". Ale czy tak naprawdę mógł prowadzić mój zestaw? Ma odpowiednie prawo jazdy, zaświadczenie o ukończeniu kursu i kartę do tachografu ale (ponieważ nie jest zatrudniony) mój szef nie mógł mu wystawić "zaświadczenia o spełnieniu wymagań". Czy mógł prowadzić moje auto?

Nie kolego. Jeśłi jechał to przynajmniej powinnien mieć zawartą umowę zlecenie i byłoby po sprawie.

Cytuj:

Nie kolego. Jeśłi jechał to przynajmniej powinnien mieć zawartą umowę zlecenie i byłoby po sprawie.

A często stoją przy drodze kierowcy którzy gdzieś tam zostali i próbują się zabrac do domu i machają zaświadczeniem. Też nie mogą poprowadzic?

tu są trzy aspekty sprawy:

1. w świetle prawa o ruchu drogowym i prawa transportowego jest OK, bo ojciec Twój spełnił wszystkie wymagania. policjanta i inspektora ITD nie interesują relacje kierowca - pracodawca.

2. natomiast dla urządu skarbowego musi być jakieś rozliczenie między pracodawcą, a Twoim ojcem, bo przecież budżet musi to opodatkować, czyli umowa-zlecenie, umowa o dzieło itp.

3. w razie wypadku ubezpieczyciel będzie się wił jak piskorz i szukał kwadratowych jaj, aby nie wypłacić odszkodowania. więc tutaj trzeba byłoby sporządzić wcześniej jakąś umowę, lub w razie czego wsteczną. kierowca zatrudniony w firmie jest upoważniony do podpisywania faktury VAT, pobierania towaru itp. w tym wypadku sprawa jest prosta, bo Ty jako upoważniony pracownik firmy jedziesz z ojcem, ale proszę sobie wyobrazić taki przypadek:
biorę gościa z ulicy z uprawnieniami i wysyłam po towar do miejscowości X, tam bierze towar o wartości 100 000zł (co nie jest rzadkością) i w skutek wypadku lub kradzieży ten towar ginie lub zostaje zniszczony. teraz patrząc po kwitach towar został wydany z magazynu bezprawnie, więc ubezpieczyciel potraktuje to jako świadome stworzenie ryzyka przez przewoźnika (mnie) i z odszkodowania nici. w takim wypadku OCP nie zadziała.