Transport kontenerów

Cytuj:

Brak roboty jak wszędzie dzisiaj

Co się naorobiło na BCT że na berlinek nie można wjechać tylko stoją jakieś cieciuwki na wjeżdzie na parking i wszycy stoją na ulicy i po krzakach zamiast na placu

Nie wiem jak jest w innych spedycjach, ale w NTK-u jak narazie jest robota.

Cytuj:

Cytuj:

Brak roboty jak wszędzie dzisiaj

Co się naorobiło na BCT że na berlinek nie można wjechać tylko stoją jakieś cieciuwki na wjeżdzie na parking i wszycy stoją na ulicy i po krzakach zamiast na placu

Nie wiem jak jest w innych spedycjach, ale w NTK-u jak narazie jest robota.

No sam dobrze wiem że w NTK-u jest robota, bo tam jeżdzimy od 1995 roku ale nie jest tyle co np zeszłym roku lub dwa lata temu

A według mnie to transport kontenerów ożywi się w najbliższych latach. Port w Hamburgu ma podwoić ilość przeładunków, ale co z tym będzie to nikt na 100% nie wie,,

Cytuj:

A według mnie to transport kontenerów ożywi się w najbliższych latach. Port w Hamburgu ma podwoić ilość przeładunków, ale co z tym będzie to nikt na 100% nie wie,,

Tylko co z tego skoro wieksza część kontenerów jedzie pociągiem z portów między innymi do Polski
Jak by patrzał na te statystyki z zeszłego roku 10 milionów kontenerów przeładowanych w Hamburgu tylko jakoś tego nie widać na drodze

Dwa lata temu będąc z tatą w Hamburgu szło się do spedytora i po kilku minutach dostawało się zlecenie gdzie i co pobrac. W ubiegłym roku w wakacje czekaliśmy 2 dni na jakieś zlecenie... Zastój był w większości firm sochaczewskich specjalizujących się w transporcie kontenerów. Jeden kierowca ode mnie ze wsi 2 tygodnie w domu siedział bo nie miał roboty. Wystarczy popatrzec na parkingi (np. Veddel), gdzie często nie ma mejsca gdzie stanąc bo większosc stoi i czeka na jakąś robotę. Tak na prawde dobra robota się pomału kończy... Tata mi kiedyś mówił, że kilka lat temu jadąc np. na CTA pobierało się kontenery CHINA SHIPPING, na Eurokaiu HIUNDAY itd. Teraz jest jeden wielki ,,syf". Powstają coraz to nowe terminale kontenerowe i jak kierowca rzadko bywa w Hamburgu to się strasznie mota. Najgorsze jest zdawanie 2 kontenerów 20" w dwóch różnych miejscach i pobieranie dwóch 20" również w innych miejscach. Często na takie ,,operacje" trzeba poświecic cały dzień

to no widzę że tata ma słabego spedytora jeśli nie umie załatwić kontenera przez 8godzin pracy lub jest tylko tzn pośrdnikiem i otrzymuje jakieś pudło za parę groszy które nie chce nikt z nim jechać

Cytuj:

to no widzę że tata ma słabego spedytora jeśli nie umie załatwić kontenera przez 8godzin pracy lub jest tylko tzn pośrdnikiem i otrzymuje jakieś pudło za parę groszy które nie chce nikt z nim jechać

Jakbyś kolego chociaż raz był w Hamburgu to byś wiedział co i jak tam jest . Bywają takie miesiące, że z robotą jest krucho. Na spedytora nie ma co narzekac. Większośc firm boryka się z problemami. Po za tym to nie wina spedytora, że kontener pływa jeszcze po morzu lub nie jest odprawiony....

Ciężko jest z robotą wystarczy tylko jechać do Gdyni i zobaczyć ile aut stoi pod estakadą. Teraz trzeba się cieszyć z jakiegokolwiek kursu jeśli się zrobi 2-3 kursy to jest na prawdę dobrze.

Cytuj:

Ciężko jest z robotą wystarczy tylko jechać do Gdyni i zobaczyć ile aut stoi pod estakadą. Teraz trzeba się cieszyć z jakiegokolwiek kursu jeśli się zrobi 2-3 kursy to jest na prawdę dobrze.

2-3 kursy na ile?

Już nie przesadzajcie że jest aż tak źle..

Początek roku zawsze jest lipny zwłaszcza styczeń, luty

2-3 kursy w tygodniu. Kiedyś pod Poznań spokojnie mieliśmy 4-5 kursów. Ja nie przesadzam bo takie są realia. Możesz mieć więcej kursów wiadomo ale wtedy musisz brać robotę z kilku spedycji które nie płacą w terminie i potem nie masz kasy nawet na paliwo. MAN ma rację początek roku nie jest za dobry ale powiedzmy wprost że kryzys nie za dobrze wpłynął na transport kontenerów.

Kryzys kryzys, aż tak źle? Nadpodaż usług transportowych. I przez to jest jak jest. Ale według mnie do końca tego roku , nawet już do połowy, odpadnie jeszcze tyle aut, że zrobi się luźniej. Problemem będzie podniesienie stawki. Jak firma przyzwyczai się do płacenia powiedzmy 800E za 1000km, to nijak jej podnieść stawkę, bo zawsze ktoś się znajdzie co pojedzie za te pieniądze. I ja tu widzę problem. Ale w porównaniu z latem jest lepiej. Paliwo było po 4,5zł a E po 3,2. A obecnie? Paliwo 3,5 a E 4,6. Zobaczymy jednak jak te wahania będą wyglądały za miesiąc. Nie rozumię jak się opłaca jeździć nową skanią ze 2zł....
Z mojego wyliczenia wyszło, że jak ktoś dostanie 2,5za km przy obecnych km po polsce zostanie mu 8000zł, jak sobie sam jeżdzi? Dużo nie dużo. Przetrwają właśnie takie firmy, w których to właściciel, syn ,jeździ autem, ewentualnie jeden, bądź dwoje kierowców na inne auta. I ci przetrwają.

Kolego mój kumpel ma jedno auto pod kontener. Ma naczepę wziętą w leasing i auto które wiadomo jak to stare auto trzeba non stop doglądać. Jakoś udaje się mu wyjść na prostą po spłacie raty leasingowej i wkładzie w auto i paliwo ale na czysto jednak nie jest za ciekawie. Wiadomo on jednym autem nie zaniży stawki bo od razu by padł jednak te firmy które posiadają po 20-30 aut zaniżają stawki i mają cały czas robotę. Dokładnie w połowie roku na pewno się zrobi luźniej i ci co przetrwają nie będą mieli źle jednak niektórzy niestety zbankrutują. Kiedyś Łódź robiło się za 1600zł i to było ledwo opłacalne a teraz są tacy co jeżdżą za 1400 i gdzie tu logika?

wiem wiem jak jest, wchodzi taki wielki, najczęściej sam ma kilka aut, a reszte podnajmuje i łyka całą okolicę. My nie mamy nowych zestawów, ale za to mamy mniejsze koszty, nie musimy płacić leasingów przez co zostaje trochu więcej kasy.

Cytuj:

Kolego mój kumpel ma jedno auto pod kontener. Ma naczepę wziętą w leasing i auto które wiadomo jak to stare auto trzeba non stop doglądać. Jakoś udaje się mu wyjść na prostą po spłacie raty leasingowej i wkładzie w auto i paliwo ale na czysto jednak nie jest za ciekawie. Wiadomo on jednym autem nie zaniży stawki bo od razu by padł jednak te firmy które posiadają po 20-30 aut zaniżają stawki i mają cały czas robotę. Dokładnie w połowie roku na pewno się zrobi luźniej i ci co przetrwają nie będą mieli źle jednak niektórzy niestety zbankrutują. Kiedyś Łódź robiło się za 1600zł i to było ledwo opłacalne a teraz są tacy co jeżdżą za 1400 i gdzie tu logika?

Przykładem niech jest firma A.Lipiński z Gdyni, która sprzedaje swoje auta.

Cytuj:

Tak na prawde dobra robota się pomału kończy... :

Jak wiadomo większość kontenerów idzie z Chin i tamtejszych okolic. Oni w styczniu i lutym mają jakieś swoje święta (nowy rok, etc.) i dlatego tak to jest z robotą. W zeszłym roku też była mowa, że kontenery kończą się, przyszedł marzec, kwiecień. Robota ruszyła się i jest nadal. W większości polskich spedycjach nie ma w tym okresie dużo roboty, coś się znajdzie, ale trzeba stać jakiś czas. Takie czasy.

Cytuj:

Przykładem niech jest firma A.Lipiński z Gdyni, która sprzedaje swoje auta.

Nic mi nie mów o tej firmie, mam same złe spomnienia o tej firmie trochę tam pracowałem.
Bardzo dobrze że ta firma się sypie bo to oni między innymi psuli stawki w Gdyni

Do kolegi Don Daniello
W porcie w Hamburgu jestem od 10 lat prawie 12godzin dziennie i nie mów mi że nie wiem co to jest i jak tam jest.ok?Jak nie winą jest spedytora że kontener nie jest odprawiony?To spedytor szykuje dokumenty do oprawy celnej?I prawdziwy polski patriotyczny spedytor odprawi kontener który przypłynął np z Chin w Polsce i pieniążki z cła pójdą do Skarbu Państwa naszego a nie Niemców.
Do Kolegi Maciek_Karsin
W Gdyni wasze będzie cienko z kontenerami, gdyż nie opłaca się organizować transportu kontenerów kontenerowcem do Gdyni, gdyż transport do niemieckich portów oraz transport ich samochodami do Polski jest tańszy niż kontenerowcem z Chin do Gdyni.
Do kolegi marctos
W czasach kryzysu nie przetrwają pojedyncze jednoosobowe firmy, których pracują tylko rodzina, ojciec i syn jeżdżą jedynym samochodem.Koszty które oni ponoszą będą większe niż ich zysk w czasie kryzysu.

No, i już się wykruszają, odpadną ci leasingowcy co brali nówki sztuki. I zaś jednego mniej. Na wywrotkach jest bardzo ciasno. Ładunków na giełdzie jest very very much ale w jedną stronę... więc co to za biznes. Interesowałem się teraz troszkę plandekami. Różne spedi szukają niby przewoźników, czyli jakąś robotę mają. Tylko pytanie za jakie pieniądze? Dadzą chociaż 2,5zł? Jak dla mnie to najbardziej opłacalny jest transport po miejscu. Zarobi się więcej niż normalnie(np kursy po 15km w jedną stronę), lub też mają stawki godzinowe;)

Jam się nie zgodzić kolego, to oni przetrwają. Kto ma większe szanse. Taka mała firma z trzema autami, mającymi je kupione za gotówe, czy firma z 20 autami mająca wszystko w leasingu? To oni raczej psują rynek, jeżdża za tyle byle tylko coś na leasing zarobić.
A tu w small firma mogę postawić auto na boku i jakieś tam koszty mam, ale jak postawie nówke z lizingu na bok na 4miechy? To jaki będę miał koszt?

Kolego marctos
Powiem Ci że w obecnych czasach nie opłaca się iść na plandekę.
Jeśli chcesz to idź na kontenery przez ten rok.Chociaż są jakieś ładunki na plandekę ale trzeba czekać 2-3dni.Ja jestem spedytorem i uczę także w szkole nowych spedytorów i w roku 1989 ładunki przewiezione w kontenerach to 2.0mln ton a w roku 2010 mają wynieść 9.2mln ton
Większość małych firm swoje zestawy mają w leasingu ponad 78% firm je ma