Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 21 lut 2009, 23:04

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2009, 23:13
Posty: 23
GG: 0

Cytuj:
Cytuj:
...Jeśli byłby nadzór od samego początku, myślę, że byłyby lepiej uregulowane warunki płacowe kierowców...
dlatego się pytam: w jaki sposób miałby wyglądać ten nadzór?

jak ja się znam na rzeczy to sa dwa sposoby ograniczenia ilości firm:
1. ograniczenie finansowe przez wysokość kwot pieniężnych wpłacanych jako zabezpieczenie, kaucja czy jak to nazwiemy. jaką wysokość proponujesz?
2. ograniczenie poprzez stawianie jakiś wymogów niemożliwych do spełnienia przez większość. jakie wymogi Ty zaproponowałbyś?

stawianie dodatkowych wymogów to nic tylko towrzenie mechanizmów korupcjogennych.
Wiem, że niektórych to zaboli i zapewne będą jadem strzelać do mnie, ale po prostu redukcja transportu. Nie da się tego na pewno uczynić teraz, minie dużo czasu za nim się unormuje. Przy dzisiejszym układzie nie zrobi się tego z dnia na dzień. Po prostu transport sam w sobie zacznie się wykruszać poprzez konkurencję. I tu zalecana by była właśnie ingerencja rządu odnośnie wydawania licencji ( przytoczę tu może przykład, może nie porównujmy tego dosłownie, ale takie kancelarie prawnicze, gdzie naprawdę jest utrudniony dostęp do uprawiania tego zawodu, chociaż jest wielu ludzi po studiach prawniczych to nie pracują w tym zawodzie). I tak jest w przypadku kierowcy, jest dużo osób które posiadają prawo jazdy, lecz nie pracują w tym zawodzie. Wielu zrobiło też po to aby mieć większe kwalifikacje i ewentualnie możliwość znalezienia nowego etatu po utracie pracy.
Jest też mnóstwo innych zawodów jak ten, gdzie osób z właściwymi kwalifikacjami przewyższa zapotrzebowanie rynku. Ci co stracą pracę, wyszukają sobie inną ( ja wiem, że to brzmi ironicznie ), ale taka prawda. Świadomość tego, że trzeba utrzymać rodzinę, spłacać kredyt i inne podobne sprawy wymuszają mobilizację szukania tej nowej pracy. Na pewno prędzej znajdą ją sprytniejsi i pomysłowi.
Ja to samo przeżywałem, zostawiłem Polskę, ale nie gardzę Nią. Nie sądzę, abym tu wrócił, ale na pewno jest to mój kraj ojczysty i jak tylko istnieje możliwość przyjeżdżam tutaj.


Post Wysłano: 21 lut 2009, 23:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

przykład kancelarii prawniczych jest trochę nie na miejscu, bowiem akurat są projekty, aby ułatwić dostęp do zawodu jak w krajach starej UE.

problem tkwi w tym, że polska gospodarka się burzliwie rozwija i określenie z góry ile jakich firm, ilu ludzi w danym zawodzie jest potrzebnych jest nie do ustalenia, bo to co dzisiaj jest dobre za chwilę może być złe.
najwłaściwszym kryterium stanowi rynek. wolny.

inne kraje - rozwinięte na dzisiejszy ustabilizowany względnie rynek pracowała dzisięcioleciami, u nas to wszystko przebiega szybciej i boleśniej.
daltego porównywanie dzisiaj nie ma najmiejszego sensu.

tak na marginiesie w Niemczech w zawodach prawniczych nastąpiło przesilenie i połowa prawników oprócz wykonywania swojego dorabia w innych zawodach.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 21 lut 2009, 23:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2009, 23:13
Posty: 23
GG: 0

Cytuj:
przykład kancelarii prawniczych jest trochę nie na miejscu, bowiem akurat są projekty, aby ułatwić dostęp do zawodu jak w krajach starej UE.
Cytuj:
...( przytoczę tu może przykład, może nie porównujmy tego dosłownie, ale takie kancelarie prawnicze...)
Cytuj:
problem tkwi w tym, że polska gospodarka się burzliwie rozwija i określenie z góry ile jakich firm, ilu ludzi w danym zawodzie jest potrzebnych jest nie do ustalenia, bo to co dzisiaj jest dobre za chwilę może być złe.
najwłaściwszym kryterium stanowi rynek wolny...

tak na marginiesie w Niemczech w zawodach prawniczych nastąpiło przesilenie i połowa prawników oprócz wykonywania swojego dorabia w innych zawodach.
Podobasz mi się Cyryl co raz bardziej, miło mi się z Tobą gawędzi, poznając Twoją wiedzę. :D

Ale! Czy w polskim transporcie nie widać przesilenia? Ilu kierowców oczekuje za granicą za ładunkami, nawet przez kilka dni. Podczas gdy ma płaconą dietę, to jeszcze Ok, ale są również tacy na procentach.

Rząd zmuszony przez Unię jak i sytuacją panującą na drogach wprowadza ITD. Więc wprowadza regulację odnośnie czasu pracy kierowcy. Więc uważam ( aczkolwiek mogę się mylić ), że można też wprowadzić regulację odnośnie wielkości nazwijmy to "Polskiego Taboru Drogowego" mając na uwadze sytuację jaka panuje w polskim transporcie.

Jeszcze jedno pytanie.
Dlaczego polscy kierowcy nie są rozliczani ze stawki godzinowej? Komu bardziej służy rozliczanie się na "zasadzie procentowej"? Oczywiście pracodawcy. Tylko pytanie dlaczego? Gdyż pracodawca musiałby płacić również za okres dyżurów podczas przestojów, czy załóżmy gdy jazda odbywa się w podwójnej obsadzie. Ale na to niestety nie ma pieniędzy. Prawda.

Następna sprawa jeśli chodzi o naszą tzw. "zasadę procentową" i wolnym rynkiem. W tym przypadku gdy pracodawca ( bądź spedytor ) wynegocjuje mniej korzystną stawkę kilometrową odbija to się automatycznie na danym kierowcy, gdyż zarobi mniej pieniędzy.
Przykład:
Polska- Szwecja załóżmy jak dobrze pamiętam
okolice Trójmiasta - Gavle 800 euro

powrót
Gavle-Warszawa 550 euro

Na powrocie wykonuje stosunkowo więcej pracy za mniejsze pieniądze.
Więc dlaczego kierowca ma być stratny na jakiejkolwiek sytuacji wymuszającej na danej osobie ( czyt. przedsiębiorca bądź spedytor) przetransportowania ładunku za mniejszą kwotę. Przecież nie wykonuje importu gorzej jak eksportu, wręcz przeciwnie ma nawet więcej pracy.


Post Wysłano: 22 lut 2009, 1:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Tico: tu nie ma idealnego rozwiązania.Jeszcze za czasów Pekaesu były tzw. ryczałty.Za Niemcy (chyba ,bo już nie pamiętam dokladnie) 140 DM. I czy siedzialo się tam dwa tygodnie czy trzy dni to ani nikt nie dołożył ani nie obciął. Później ,gdy się branża rozwinęła, popularne było tzw. strefowe.Z tych kodów do tych lub mniej więcej promieniem zakreśliwszy tyle i tyle.Też nie było dobrze.Więc diety za dzień.A to powodowało że od strony zachodniej (głównie) były rządki aut czekających by minęła północ bo będzie w paszporcie dalsza data.Jednocześnie coraz popularniejsza była praktyka,że kierowca sam sobie dzwonił po spedycjach i załatwiał pracę.Szczególnie w mniejszych firmach.Sam decydował gdzie jedzie i miał z tego procent.Z reguły rzędu 10.Ale nie każdemu to się chcialo robić.Wolał by robił to za niego spedytor.Ale by procent był.Co jednak powodowało pretensje ,bo fracht za tani.Trzeba było poszukac coś lepszego.Bo jednakowo się jedzie za gorszy i za lepszy fracht.Więc moda na płacenie z kilometra.I byłoby dobrze gdyby nie problemy z ładunkami.Gdy się stało i czekało to nie było kilometrow.Znów źle.Sytuacja jest więc płynna i zmienia się w zależności od warunków.To co wczoraj bylo dobre, dziś już nie jest.Liczyliśmy niedawno różnicę przy kółkach do Anglii.Gdy euro byłp słabe to z frachtu wychodziło dużo lepiej jak dieta za dzień.Teraz się zmienia.Trzebaby co jakis tydzień zmieniać sposób rozliczania się.. Tylko dlaczego zawsze tak jak jest korzystne dla kierowcy a nie dla firmy? Zawsze ktoś będzie niezadowolony.

_________________
ego


Post Wysłano: 22 lut 2009, 8:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

kierowca będzie rozliczany ze stawki godzinowej wtedy gdy zamawiający transport będzie płacić ze stawki godzinowej.

wyobraź sobie taką sytuację: zamawiasz u gościa X przewóz swoich mebli z Warszawy do Wrocławia (370km). siadasz z nim i dogadujecie cenę, masz do wyboru:
1. zgodzić się na cenę za usługę ogólnie powiedzmy 850 zł niezależnie ile kilometrów wyjeździ i jak długo będzie jechał,
2. stawkę za kliometr 2,30, jeżeli zrobi 370 będzie tak samo, ale jak będzie objazd to dopłacisz (jak sprawdzisz, że tego objazdu nie było),
3. stawkę za godzinę 120, jeżeli przyjedzie w 7h, co za pauzą jest zupełnie realne wyjdziesz tak samo, ale jak będzie korek to dopłacisz, sprawdzenie jak było w trasie jak wyżej.

co wybierzesz?
99% zamawiający wybiera pierwszy wariant, bo nikomu się nie chce ponosić ryzyka zwiększoej ilości kilometrów, godzin i sprawdzania tego - Ty nie masz czasu liczyć i sprawdzać, Ty chcesz tylko mieć meble we Wrocławiu.

i taki masz przychód jako przewoźnik.
jako przewoźnik również musisz zapłacić kierowcy i masz takie same 3 warianty, co wybierzesz?

teraz kwestia oczekiwania na import:

nigdy w transporcie międzynarodowym nie było równowagi między importem i eksportem. wynika to z charakterystyki naszej gospodarki, oraz od kursu euro względem złotówki.
gdy wartość euro spadła i zbliżała się do 3 złotych opłacało się importować, czyli samochody czekały w kraju na okazję załadunku, a powrót był prosty. jednocześnie ceny między importem a eksportem różniły się. zawsze drogie jest to czego jest mniej. wyjeżdżałeś za 400 euro wracałeś za 600.

dzisiaj jaki jest kurs euro sam wiesz, dlatego obudzili się eksporterzy, a wstrzymano importy do minimum, bo się to stało mało opłacalne. czyli wyjechać nie problem, problemem jest znalezienie powrotów. i ceny się odwróciły.

i tak będzie dopóki nie wejdziemy do strefy euro. kraje będące w tej strefie takie zjawisko odczuwają w przypadku zmian kursu dolara do euro w handlu ze wschodem i USA. wtedy jest podobnie w transporcie kolejowym, morskim i lotniczym. natomiast transport drogowy jest względnie stabilny.

w jednym z postów napisałem, że wielkie firmy obsługują wielcy operatorzy logistyczni, a my jesteśmy tylko podwykonawcami. polscy przewoźnicy w tłustych latach zamiast zarobiony kapitał przeznaczać na rozwinięcie usług pomnażali flotę budując samym sobie konkurencję.

przykładem może być firma, którą kiedyś obsługiwałem importująca coś do Polski, a wywożąca opakowania zwrotne. firma ta miała oddziały w całym kraju. import szedł jak w zegarku, bo my byliśmy obeznani z robotą, a kierowcy byli w tym bardzo dobrzy.
jednak kłopoty zaczęły się z przywozem opakowań. a to potrzebowali jedno z Gdańska, dwa z Krakowa, czy parę z Warszawy. wozić to całym składem nie było możliwości, cena jaką zaproponowanoby byłaby z kosmosu. więc zwoziliśmy te opakowania jak uzbierało się na pełne auto.
ale to nie zadawalało klienta, któremu burzyło proces produkcji.

stało się jasne, że klient ten nie potrzebuje już przewoźnika, ale operatora logistycznego, kwestią czasu stała się utrata klienta.

obługę tej firmy przejął operator logistyczny, a część przewozów całopojazdowych wystawił na sprzedaż, więc nam została tylko rola podwykonawcy. o różnicy w cenie nie wspomnę.

również pisałem o tym, że pracodawca nie jeździ do Niemiec na szparagi i nie przywozi kasy w walizce, ale dzieli to co kierowcy zarobili, czy jest już jasne, że gdy utraciliśmy tego klienta i spadliśmy do roli podwykonawcy możliwości płacenia kierowcy mimo tej samej wykonanej przez niego pracy zmieniły się.

można byłoby płacić kierowcom stawkę godzinową stałą niezależną od wysokości przychodów, ale wtedy firma zakończyła by żywot tak gdzieś 20 lat temu.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 22 lut 2009, 9:05
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

Tak czytam ten temat i widzę kilka problemów.
Z jednej strony chcemy aby rząd coś zrobił w tej sprawie. I tu jest problem bo mamy wolny rynek a wprowadzenie zabezpieczeń powinno odbywać się na innej zasadzie.
Dlaczego równe zabezpieczenie ma płacić firma z dwoma autami jeżdżącymi po całej europie, a firemka z dwoma Starami w którym jednym jeździ właściciel, przewożą np mleko na odcinku 20km dziennie. To jest tylko przykład , ale ja bynajmniej teraz nie wiedzę konkretnego wyjścia.
To tak jak wprowadzono zabepieczenie dla sped. I co tu porównywać, firemkę która ma jedno auto i aby się przy robocie utrzymać potrzebuje drugie więc go podnajmuje, a spedycja która obsługuje kilka wielkich przedsiębiorstw, zlecając po 100aut dziennie. Oba przypadki muszą mieć po 50tyś euro zabezpieczenia. I gdzie sens>??


Post Wysłano: 22 lut 2009, 15:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

jest inna kwestia: czy Ty nadzorując ilość firm przewozowych nadążysz za zmianami?
w momencie wejścia Polski do UE zwiekszyły się potrzeby transportowe i logistyczne. w jaki sposób określić niezbędną ilość firm transportowych? w jaki sposób określić niezbędną ilość operatorów logistycznych, czy firm spedycyjnych?
w którym momencie należało powiedzieć następnie powstającym firmom nie i na jakiej podstawie ich spotakała odmowa, a wcześniejszych nie.

jakie piękne pole do korupcji.
przypomnę, że na początku lat '90-tych koncesja na duże auto kosztowała kilka tyś zł, a na czarnym rynku chodziły po 100 - 150 tysięcy.
gdy SLD było u władzy firma Zasady sprzedawała ciągniki siodłowe Mercedesa od razu z koncesja na transport międzynarodowy.

wolny rynek zawsze. jak brakuje czego to firmy błyskawicznie powstają wystarczy nie przeszkadzać, jak ich jest za dużo zbędna ilość bankrutuje.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 22 lut 2009, 19:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2009, 23:13
Posty: 23
GG: 0

Zastanawia mnie jedno, czy naprawdę odpowiada co niektórym kierowcom praca za 1000 zł? Wiem, że za chwilę się odezwą co niektórzy: "przecież My nie zarabiamy 1000 zł, tylko 5000zł". I z tym się zgodzę, ale jaka część tych pieniędzy są to diety. Przecież to Wam się należy bez żadnych ale. I to nikogo nie powinno obchodzić, jeśli Wy zaoszczędzicie całą dietę czy połowę, bądź też nic. Przecież to jest rekompensata za życie w trasie. Tak naprawdę Wasz zarobek to jest ta podstawa którą macie na umowie! I odpowiedzcie mi naprawdę Was zadowala taki zarobek?
Równie dobrze mogliby Wam nie płacić w ogóle diety bądź okrojoną, przecież możecie dorobić sobie na handlu. Prawda. Jaka to dla Was różnica skoro i tak nie odprowadza tego do ZUS, nie ma dla Was to znaczenia, najważniejsze, że teraz zarabiacie pieniądze, a co będzie później? Nie warto się teraz martwić.
Przecież tyle zarabia załóżmy ekspedientka, a może nawet i więcej. Jaki jest koszt przekwalifikowania się na ekspedientkę. Praktycznie żaden. Nauka obsługi kasy fiskalnej. Natomiast kierowca dzisiaj musi wydać ( nie orientuję się dokładnie, ale domyślam się )około 5000 zł na prawo jazdy, do tego różne kursy typu : przewóz rzeczy, ADR jak i inne. No chyba, że pracodawca je finansuje.
Nie liczycie się z tym co będzie później, bo teraz dobrze zarabiacie (niby) , ale (odpukać) wypadek, przechodzicie na rentę. Co masz z tej renty. Na życie Ci nie starczy! Mam wrażenie, że dużo kierowców żyje chwilą dzisiejszą, "nowa furka" połączona z " choinką" itd., nie myślą co może się zdarzyć. Nie ukrywam, że piękny jest widok takiego składu, ale to nie wszystko.
Niby firmy nie mają pieniędzy, aby więcej płacić. Czy tak jest? Nie wiem, ale zastanawiają mnie oto takie rzeczy:
cofnijmy się 10-15 lat wstecz, także transport się nie opłacał, nie było na opony nie było pieniędzy i czasu na remonty ( tylko tzw. "druty" zdawały egzamin), teraz wchodzi rok 2002 wraz z ITD.
Znajdują się pieniądze na nowsze składy, opony, co prawda nie raz nalewka, ale w dużo lepszym stanie. Pytam się co takiego się zmieniło?
Przecież nie weszliśmy jeszcze do Unii!
Odnośnie tuningowanych pojazdów, jakie są koszta takiego tuningu? Ja wiem, że jest to reklama, ale z waszych wypowiedzi wynika, że w transporcie jest tak źle, że wydaje mi się iż nie stać polskiego transportu na taką reklamę. i tu zapewne się ze mną nie będziecie zgadzać. I właśnie o to mi chodzi. Bo jednak są pieniądze, ale niestety nie dla Was Koledzy.
Z mojej strony kończę tą rozmowę, bo mija się z założonym tematem. Ale jak ktoś ma ochotę, ale na kulturalną rozmowę, to możemy założyć nowy wątek.
Nie chciałem się z nikim kłócić po prostu napisałem jak ja spostrzegam polski transport ( jak pisałem wcześniej, mogę się mylić, gdyż od dłuższego czasu nie mam z nim styczności na co dzień).
W sumie chciałem przedstawić moje zdanie na temat pensji kierowcy za wykonywaną pracę.
Pozdrawiam


Post Wysłano: 22 lut 2009, 21:02

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 lis 2008, 15:19
Posty: 353
GG: 3745303
Samochód: VOLVO FH12, 420.

Jak czytam co piszesz to az krew zalewa.
Jesli Ty madralo jezdzac na zachod (lub wschod lub wogule gdziekolwiek) wydajesz 67 eur/doba to moze i zarabiasz 1000zl bo masz nawalone w garach i wyzej srasz niz d@pe masz. Ale ktos kto zyje w miare oszczednie to smialo moze mowic ze zarabia 5000zl.


Post Wysłano: 22 lut 2009, 21:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

Tico, załóż firmę i płać po 4000zl i diety do tego. Bez urazy.
Zaś walisz wszystkich do jednego wora. To że ktoś ma auto po tuningu to znaczy od razu, że każdy ma tą kasę? Kasa się wzięła skąd z nikąd? Ano dali ludziom leasingi to brali nowe furki. A to, że kilkanaście lat temu było zapotrzebowanie na transport to się co niektórzy dorobili i kupili co lepszego. Teraz fast food ma dobry okres, ale za kilka lat będzie to samo co z transportem.


Ostatnio zmieniony 22 lut 2009, 21:13 przez marctos, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 22 lut 2009, 21:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 lis 2008, 15:19
Posty: 353
GG: 3745303
Samochód: VOLVO FH12, 420.

Tak sobie mysle, idzie kryzys. Przeciez jak Ty gdziekolwiek pracujesz to w pierwszej kolejnosci wylecisz na zbity pysk.
Jak bys u mnie tak ujadal to wolal bym postawic zelazo zeby tylko zobaczyc twoje ogromne zdziwienie kiedy kaze Ci oddac kluczyki i isc do domu. A jak potem bedziesz skamlal o robote za 1500 zl i ktos zadzwoni sie wypytac o Ciebie to bym powiedzial ze lepiej niech samochod stoi niz Ty mial bys nim jezdzic. I zobaczymy jak wtedy bedziesz glosil moraly ze diety to nie zarobek i ze Tobie jako jasnie Panu kierowcy to sie wszystko nalezy: nowe zelazo, diety, rozlakowe, hotel, dodatek na piwko (pijesz wogule piwo? Kazdy chlop pije, Ty pewnie nie), dodatek za spanie w samochodzie, stawki godzinowe, i moze zwrot kosztow starzenia sie, i ze zone Ci ciezko bylo znalezc bo non stop jezdziles.
Potem przyjme czlowieka ktoremu sie chce pracowac, bo Ty moze i jestes oczytany, elokwentny i inteligentny, Tobie sie poprostu robic nie chce.


Ostatnio zmieniony 22 lut 2009, 21:39 przez Maderfaker, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 22 lut 2009, 21:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Zastanawia mnie jedno, czy naprawdę odpowiada co niektórym kierowcom praca za 1000 zł?...
a mnie zastanawia jedno, czy naprawdę odpowiada Ci praca z ileś tam zł/euro/$.
przecież zarząd jakiegoś tam banku w Szwajcarii dostaje x razy więcej, samochód służbowy z kierowcą i darmową opiekę lekarską w najlepszych klinikach.

kierowców jest dzisiaj za dużo więc ich cena spadła. różnica między ziemniakiem i diamentami polega tylko na ilości, cenę ustala rynek.

nie wiem, czy to tak trudno zrozumieć prawo rynku?
trzeba było przyjechać do Wrocławia w 1997 roku podczas powodzi stulecia i próbować sprzedawać wodę.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 22 lut 2009, 22:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2009, 23:13
Posty: 23
GG: 0

Cytuj:
Jak czytam co piszesz to az krew zalewa.
Jesli Ty madralo jezdzac na zachod (lub wschod lub wogule gdziekolwiek) wydajesz 67 eur/doba to moze i zarabiasz 1000zl bo masz nawalone w garach i wyzej srasz niz d@pe masz...

Niepotrzebnie się unosisz kolego, bo takie jest moje zdanie i mam do tego pełne prawo. Twoje nerwy pokazują tylko jaką słabą masz psychikę. Jeśli odpowiada Ci taki układ pracy to Ok, Twoja sprawa.
Cytuj:
...Ale ktos kto zyje w miare oszczednie to smialo moze mowic ze zarabia 5000zl.
Jeśli jesteś szefem, to naprawdę nie Twój interes jak Twój pracownik dysponuje dietami. Jeśli jesteś pracownikiem to tak jak wyżej, Twojego szefa nie interesuje jak dysponujesz Swoimi dietami. Należą Ci się ustawowo i nic więcej w tym temacie.
Cytuj:
Tak sobie mysle, idzie kryzys. Przeciez jak Ty gdziekolwiek pracujesz to w pierwszej kolejnosci wylecisz na zbity pysk. Jak bys u mnie ujadal to wolal bym postawic zelazo zeby tylko zobaczyc twoje ogromne zdziwienie kiedy kaze Ci oddac kluczyki i isc do domu. A jak potem bedziesz skamlal o robote za 1500 zl i ktos zadzwoni sie wypytac o Ciebie to bym powiedzial ze lepiej niech samochod stoi niz Ty mial bys nim jezdzic.
Potem przyjame czlowieka ktoremu sie chce pracowac, bo Ty moze i jestes oczytany, elokwentny i inteligentny, Tobie sie poprostu robic nie chce.
Inteligencja i oczytanie nie ma nic do tego, po prostu jest zdrowe myślenie.
Kryzys nie istnieje od 2004 roku, od kiedy Polska weszła do Unii!
Dużo kierowców wyjechało na zachód więc była szansa na wynegocjowanie z pracodawcą większej podstawy.
Lecz pracodawca zamydlił kierowcom oczy wysokimi dietami.
I świadczy to tylko (bez obrazy) o Twojej niskiej świadomości stanu rzeczy( czyt. brak myślenia ).
Cytuj:
Tico, załóż firmę i płać po 4000zl i diety do tego. Bez urazy.
Zaś walisz wszystkich do jednego wora. To że ktoś ma auto po tuningu to znaczy od razu, że każdy ma tą kasę? Kasa się wzięła skąd z nikąd? Ano dali ludziom leasingi to brali nowe furki. A to, że kilkanaście lat temu było zapotrzebowanie na transport to się co niektórzy dorobili i kupili co lepszego. Teraz fast food ma dobry okres, ale za kilka lat będzie to samo co z transportem.

Marctos istnieje coś takiego ankieta marketingowa ( nie myl czasami, że to mój kierunek ) i nie otworzyłbym takiego interesu.
Jeśli patrząc na tendencję wzrostową polskiego taboru, to nie sądzę aby z transportem było lepiej nawet za kilka lat. Oto przykład forumowego kolegi z 16.07.2007, weź pod uwagę, że już istnieje ITD:
Cytuj:
W Gdyni jest to częsty proceder że worzą 2x po 20 pare ton w dwóch 20"...
...Jeśli spotkasz po drodze trzy osiowy ciągnik z dwiema 20" to na bank wiezie ponad 40 ton. Ostatnio widziałem scanie przeładowaną jak skręcała na swiatłach to naczepa wyginała sie jak bumerąg. Potem sie dziwicie że nowe drogi są rozjezdzone jeśli wozi się po tyle ton. To samo dotyczy samochodów z wannami które też są zregóły przeładowane.
Cytuj:
Tak się składa że w niemieckiej spedycji mam tak samo płacone czy jadę z jedną 40" czy 20". Bo w Gdyni tego nauczyli sami przewoznicy, Gdy bierze 2 razy 20" to jedzie za mniejszą stawke czyli dla spedycji się to opłaca więcej zostaje dla niej. Pozatym byś nie wyjechał z portu w Niemczech z tak przeładowanymi kontenerami.
Uważasz, że w Polsce będzie w transporcie OK?

Nie obraźcie się, ale na razie jakieś sensowne wypowiedzi na ten temat ma tylko Cyryl, i tu ukłony w jego kierunku.


Post Wysłano: 22 lut 2009, 23:25

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2009, 23:13
Posty: 23
GG: 0

Cytuj:

a mnie zastanawia jedno, czy naprawdę odpowiada Ci praca z ileś tam zł/euro/$.
przecież zarząd jakiegoś tam banku w Szwajcarii dostaje x razy więcej, samochód służbowy z kierowcą i darmową opiekę lekarską w najlepszych klinikach.
Zarabiam adekwatne pieniądze do zajmowanego stanowiska jak i umiejętności jak również nie mniej jak moi zagraniczni koledzy.
Ja rozumiem,że biorąc pod uwagę przelicznik walutowy załóżmy prezes firmy X w Polsce zarabia stosunkowo mniej jak prezes firmy Y na zachodzie. Ale tego polskiego prezesa stać można powiedzieć na luksusowe życie w Polsce. Porównując transport, nie zakładam, że polski kierowca powinien zarabiać tyle co zachodni, bo jest to nierealne, ale też zachodni kierowca na pewno nie ma w umowie najniższej krajowej w swoim kraju.

Załóżmy w państwie w którym pracuję, jest kilka związków zawodowych do których są przypisane określone grupy zawodowe. I one razem z rządem ustalają najniższe wynagrodzenie w danych sektorach. I każdy pracownik musi należeć do związków, bez względu na to ile osób pracuje w danej firmie. Ale to, że jest najniższa krajowa to nie znaczy, że pracownik taką dostaje. Na ogół jest ona wyższa nawet jeśli chodzi o zatrudnienie obcokrajowca. Więc jak widać jest to regulowane przez rząd i związki zawodowe.
Cytuj:
kierowców jest dzisiaj za dużo więc ich cena spadła. różnica między ziemniakiem i diamentami polega tylko na ilości, cenę ustala rynek.

nie wiem, czy to tak trudno zrozumieć prawo rynku?
trzeba było przyjechać do Wrocławia w 1997 roku podczas powodzi stulecia i próbować sprzedawać wodę.
I zawsze będzie za dużo jak w każdym innym zawodzie.
Tylko niektórzy wczorajsi kierowcy a dzisiejsi szefowie, gdy zaczynali swoją przygodę z "szefowaniem" w transporcie oglądali się na sąsiada. Bo on ma 3 składy i buduje nowy dom, kupił nowy samochód a sąsiadka się pięknie ubiera. Więc sądzą, że to żyłka złota, bez odpowiedniego przygotowania, bo jak pisałem to nie jest tylko kręcenie kierownicą. Ale niestety później to Go przerasta i tak transport kuleje.

Cytuj:
Jak czytam co piszesz to az krew zalewa.
Jesli Ty madralo jezdzac na zachod (lub wschod lub wogule gdziekolwiek) wydajesz 67 eur/doba to moze i zarabiasz 1000zl bo masz nawalone w garach i wyzej srasz niz d@pe masz. Ale ktos kto zyje w miare oszczednie to smialo moze mowic ze zarabia 5000zl.
Ok kolego to ja składam Ci propozycję:
Ja płacę Ci 6000zł, ale jeździsz u mnie na zasadzie umowy o dzieło. Ok?

Od razu Ci napiszę, o co chodzi przy tej umowie:
1. Zarabiasz 1000 więcej jak inni.
2. Ja zaś nie mam obowiązku odprowadzania za Ciebie ZUS.

Gdyż właśnie tak to opisujecie, że nie interesuje Was ZUS a w związku z tym składki emerytalno-rentowe. Możesz płacić na 3 filar owe 1000 zł, ale czy będziesz miał zadowalającą emeryturę to się okaże później.
Jest ryzyko, ale też są pieniądze które masz teraz prawda?

Aby nie było wątpliwości w przepięknej Polsce jest to możliwe skopiowane z pewnego forum:

"Odp: zatrudnienie kierowcy na umowę cywilnoprawna ( zlecenie lub dzieło)"
-my też jesteśmy firmą transportową i zatrudniamy na umowę o dzieło, na badania powinnaś wysłać, szkolenia bhp nie trzeba, składek zus nie odprowadzasz, tylko podatek do US, KUP 20%. U nas kontrola PIP się nie przyczepiła, wszystko ok. Druk umowy o dzieło znajdziesz w internecie, rachunek do umowy o dzieł też.

Nie zagłębiałem się zbyt mocno w temat umowy o dzieło, ale wydaje mi się, że w przypadku jakichkolwiek nieścisłości w dostarczeniu towaru ( mam na myśli niedostarczenie na czas, bądź uszkodzenie ) spedycja obciąża mnie karą. Z kolei pomijając OC przewoźnika ja również obciążam Cię w/w karą, gdyż Ty świadczysz mi usługę. Myślę, że dobry temat aby podrzucić szefowi, bo możesz zarobić 1000zł więcej. Jest ryzyko, ale wg. Twojego podejścia jest ono dzisiaj jak najmniej ważne, ważniejsze jest to, że z miesiąca na miesiąc przybywa Ci pieniędzy. Prawda?


Post Wysłano: 23 lut 2009, 5:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...I zawsze będzie za dużo jak w każdym innym zawodzie...
w Polsce brakuje dobrych:
muzyków, aktorów, tenisistów, piłkarzy, koszykarzy, bankowców, szewców itp.
kaszaniarzy jest bez liku w każdym zawodzie.

natomiast co do postawionego wyboru sposobu zapłaty, to chyba nie przeczytałeś mojego postu o samozatrudnieniu.
zapłać kierowcy 6000, on za to zapłaci ZUS zostanie mu 5000 z groszami, a za 1500 wykupi prywatnie dodatkowe ubezpieczenie i fundusz emerytalny, a na rękę zostanie mu 3000 z kawałkiem.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 23 lut 2009, 9:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2009, 23:13
Posty: 23
GG: 0

Cytuj:
Cytuj:
...I zawsze będzie za dużo jak w każdym innym zawodzie...
w Polsce brakuje dobrych:
muzyków, aktorów, tenisistów, piłkarzy, koszykarzy, bankowców, szewców itp.
kaszaniarzy jest bez liku w każdym zawodzie.

natomiast co do postawionego wyboru sposobu zapłaty, to chyba nie przeczytałeś mojego postu o samozatrudnieniu.
zapłać kierowcy 6000, on za to zapłaci ZUS zostanie mu 5000 z groszami, a za 1500 wykupi prywatnie dodatkowe ubezpieczenie i fundusz emerytalny, a na rękę zostanie mu 3000 z kawałkiem.
Zgadza się Cyryl, ale ja mu proponuję zarobek rzędu 6000 tys, z czego niech sobie opłaca 1500 zł na fundusz emerytalny i dodatkowe ubezpieczenie i zostaje mu 4500 zł. Jest to więcej niż na w/w samozatrudnieniu. Jego nie interesuje jak to się dzieje, tylko to co ma teraz w kieszeni. Tu przytoczę tekst kolegi z którym jak sądzę niektórzy kierowcy się zgadzają:
Cytuj:
... Ale ktos kto zyje w miare oszczednie to smialo moze mowic ze zarabia 5000zl.
Więc uważam, że moja oferta dla Niego jest atrakcyjna! Gdyż powiem mu, że jak będzie żył oszczędnie, to może śmiało powiedzieć, że zarabia 6000 zł. Oczywiście jest to kosztem jego oszczędności. Ale taka jest jego deklaracja.

2006-12-13 21:02:14 | 81.190.132.* | kinol
Re: Rząd ogranicza samozatrudnienie [1]
...nowe przepisy i tak nic nie zmienią będą nas i tak dalej zatrudniać jak zatrudniają
zmuszono mnie do samozatrudnienia 6 lat temu na stacji benzynowej 24h na początku 6 firm
jednoosobowych od 3lat musieliśmy założyć spółkę .co miesiąc pracujemy po 240 godzin
żadnych urlopów,zwolnień,świąt .....takich jak ja jest w mojej firmie około 100 pomóżcie
co zrobić żeby w końcu z tym cwniactwem skończyć nowe przepisy to mały problem usłyszałem
od SZEFÓW PRAWNIK ZROBI TAKĄ UMOWĘ ŻE BĘDZIE JAK DAWNIEJ oczywiście jestem zwykłym
robolem mam kierownika nad sobą stałą kwotę na fakturze...


Tu przykład pracownika stacji benzynowej, ale w przeciwieństwie do niektórych osób próbuje coś zmienić. Chociaż ta forma zatrudnienia już jest nieaktualna ( jeśli chodzi o transport ), ale myślę,że warto przytoczyć ten temat dla oświecenia co niektórych.
Osoba ta szuka odpowiedniego wyjścia. A jeśli ktoś próbuje wcisnąć tekst: "Jak Ci się nie podoba to się zwolnij", to to jest dopiero prostak i wyzyskiwacz. Gdyż nie umie ( bądź nie chce ) usiąść do rozmowy czy negocjacji.


Post Wysłano: 23 lut 2009, 10:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Zgadza się Cyryl, ale ja mu proponuję zarobek rzędu 6000 tys, z czego niech sobie opłaca 1500 zł na fundusz emerytalny i dodatkowe ubezpieczenie i zostaje mu 4500 zł. Jest to więcej niż na w/w samozatrudnieniu...
czy Ty myślisz, że w urzędzie skarbowym siedza idioci?

samozatrudnienie jest w tej chwili w Polsce oficjalnie zabronione.
jeżeli dasz kierowcy 6000zł, to na etacie dostanie on na rękę około 3000zł. i dokąd pójdą owe 3000zł pracownik nie ma pojęcia i nie ma prawa o tym decydować.
jednak jest grono pracowników, którzy wolą taką formę zatrudnienia.

po prostu boją sie podejmować decyzje nawet w sprawach dotyczących ich samych.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 23 lut 2009, 17:47

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 lis 2008, 15:19
Posty: 353
GG: 3745303
Samochód: VOLVO FH12, 420.

Opuscily mnie sily do Tico. Zyj pracuj za tyle ile tylko ktos Ci bedzie chcial zaplacic - czyli za tyle co wszyscy:). Wylewaj dalej zale na forum ze jak to jest zle. Pewnie jestes z tych co juz im firm w miescie brakuje, tak je zmieniaja.
Nawet nie chce mi sie robic cytatow tych twoich wypocin zeby odpowiadac na nie.
Pewnie juz nie raz Cie ktos wylal z roboty, i mam nadzieje ze nie ostatni. Az pewnego pieknego dnia zoorientujesz sie, ze jestes na emeryturze, dasz pracowanikom i pracodawcom spokoj i zaczniesz ujadac na ZUS - wtedy bede Ci kibicowal. Bedziesz wypisywal nie stworzone rzeczy na co to ta twoja ogromna emerytura ZUSowska idzie i ze Ci sie nalezy cos wiecej. Bo przeciez to co dostajesz to jest na utrzymanie sie, a nalezy Ci sie cos jeszcze, np jakis dodatek za wiek, za dzielnice w ktorej mieszkasz i np za to ze masz platfusa.


Post Wysłano: 23 lut 2009, 19:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2009, 23:13
Posty: 23
GG: 0

Cytuj:
Opuscily mnie sily do Tico...

Jak pisałem wcześniej po prostu słaby jesteś.
Cytuj:
...Zyj pracuj za tyle ile tylko ktos Ci bedzie chcial zaplacic - czyli za tyle co wszyscy:). Wylewaj dalej zale na forum ze jak to jest zle. Pewnie jestes z tych co juz im firm w miescie brakuje, tak je zmieniaja.
Nawet nie chce mi sie robic cytatow tych twoich wypocin zeby odpowiadac na nie.
Pewnie juz nie raz Cie ktos wylal z roboty, i mam nadzieje ze nie ostatni. Az pewnego pieknego dnia zoorientujesz sie, ze jestes na emeryturze, dasz pracowanikom i pracodawcom spokoj i zaczniesz ujadac na ZUS - wtedy bede Ci kibicowal. Bedziesz wypisywal nie stworzone rzeczy na co to ta twoja ogromna emerytura ZUSowska idzie i ze Ci sie nalezy cos wiecej. Bo przeciez to co dostajesz to jest na utrzymanie sie, a nalezy Ci sie cos jeszcze, np jakis dodatek za wiek, za dzielnice w ktorej mieszkasz i np za to ze masz platfusa.
Jak na razie uświadomiłeś mi jedno: jednak trzeba mieć trochę inteligencji aby prowadzić rozmowę.

Nie wnosisz nic nowego po za:
Cytuj:
...np za to ze masz platfusa.
Cytuj:
bo masz nawalone w garach i wyzej srasz niz d@pe masz.
Gratuluję wiedzy, ale nie sądzę abyś odniósł sukces w gospodarce rynkowej.
Jeśli uważasz, że nie mam racji, to przedstaw mi racjonalne argumenty, gdyż Twoje w/w cytaty mnie nie przekonują do Tego abym był w błędzie.


Post Wysłano: 23 lut 2009, 20:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 lis 2008, 15:19
Posty: 353
GG: 3745303
Samochód: VOLVO FH12, 420.

No to kwestia dyskucji kto tu jest slaby. Ty pracujesz u kogos bedac na lasce ile szef da Ci zarobic. Ja widzisz mam swoja mala firme, kilka samochodow, zero leasingow lub kredytow. Nawet w kryzysie jakos sobie poradze, nie jezdze przez krwiopijcze spedycje. A Ty jestes zwyklym pracownikiem jakich wielu.
I kto z nas madralo lepiej sobie radzi w gospodarce rynkowej?

Latwo jest krytykowac, ze ja to bym a potem tamto, smiac sie z ludzi ktorzy ryzykujac czegos chca sie dorobic. Sam pokaz jak robic kase i dac zarabiac pracownikom po 10 000zl (sorry, to malo dla TAKIEGO czlowieka, powienienes brac z 50 000 zl za kazdy post, takie stawki maja firmy doradcze:)).
Ty tylko tu jestes taki as nad asy, w pracy to kulisz ogon jak tylko szef na Ciebie krzywo spojrzy.
Nie chce Cie obrazac, ale jawisz sie jako maly, zahukany czlowieczek, ktory sie "msci" na forum bo nie moze podskoczyc w realu.
Jestes poprostu meczacy. Za kazdym razem mowie sobie, ze juz nie odpisuje. Ale jak ktos glosi takie herezje to czasem trzeba reagowac.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 26 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: