Cytuj:
...Pare lat wcześniej nie było tej chińszczyzny po 200 zł w zestawie, i troche ludzi odstraszała cena kompletu za radio i antene...
mam taką prośbę aby koledzy, którzy powołują się na to jak było "wcześniej" lub "kiedyś" przed wypowiedzią jakoś dowiedzieli się jak rzeczywiście było.
otóż "kiedyś" do kraju przywożono całe wory CB z wystawek lub po domowych przeróbkach, które w żaden sposób nie mogły spełnić homologacji. dodatkowo każdy porządny traker musiał mieć dopalacz, który powodował, że żarówka neonowa zbliżona do anteny świeciła (od 10 do nawet 100W).
kiedy nie było jeszcze terminalu w Ludwigsdorf/Jędrzychowice, a samochody stały w mieście czekając na przejście granicy na moście w całym Zgorzelcu i Gorlitz mieszkańcy mieli zakłócenia w radiach i TV (telefoni komórkowej jeszcze nie było). dlatego niemieckie służby graniczne w razie braku homologacji kazały demontować CB i lub po prostu przewiercały radio wiertarką aku.
radia dzisiaj nadające są wręcz idealne z tym co było kiedyś.
natomiast co do zalewu chińszczyzną.
była w Polsce wytwórnia Radmor, która robiła doskonałe CB-radia mające homolagację polską i niemiecką (unijną) jednak zakład ten padł z powodu jak to kolega Kamil powiedział zalewu chińszczyzny, ale było to gdzieś w połowie lat '90-tych, czyli jakieś 15 lat temu.
co do jakości wyrobów chińskich byłbym trochę wstrzemięźliwy. od ponad 15 lat jestem użytkownikiem zwykłej ONWA-y i jakoś nie mam z nią kłopotu, oprócz czekającego mnie wymiany kabla gruszki, który po takim czasie chyba w środku już gdzieś ma przebicia.