Cytuj:
Wiem że nie zawsze się układa, choć jak tata rok temu jeździł w Sądeckiej firmie to raczej w wszystkich firmach co drugi weekend w domu był standardem. Teraz wszystko się psuje w Sączu, często słyszy się właśnie o 3 lub 4 tygodniach na unii, potem weekend w domu i znowu w świat..
Co do magnesów, to w Sączu to dosyć powszechne, tylko nikt o nim głośno nie mówi..
Igor co się psuje w Nowym Sączu? W części firmach po za N.Sączem także się wszystko psuję ,kierowcy z innych firm też są w trasie po 3 lub 4 tygodnie.