Cytuj:
Do tego kurs obsługi firanki , szmaty burt, robicie z siebie daunów i macie pretensje że was tak traktują.[z całym szacunkiem do tej niezawinionej i ciężkiej choroby]
Pokazanie czynnosci związanych z obsługą które wymieniłeś to podstawa przy przyjeciu do pracy. Z punktu widzenia kierowcy to pewnie błacha sprawa co? Bo w razie uszkodzenia można zawsze na coś wine zwalić a szef zapłaci za naprawę. Jasne. Tylko dla niektórzych oczywiste sprawy dla innych już takie nie są. Ja jeżdżę na wannie - gdyby nie wczesniejsza nauka i wkazanie mi na co trzeba uważać przy załadunku/rozładunku to pewnie już tylna klapa byłaby wyrwana na zawiasach, naczepa leżala by kilka razy na boku a ciągnik siodłowy w czasie kiprowania pojechałby sobie do przodu w siną dal.
Kiedyś przyjmowaliśmy kierowcę, oczywiście mówił że juz jeździł na wannie bez problemu. Jak zobaczyłem jego tarczki po tygodniu to sie załamałem. Przerwy robione były "przy okazji", tarczki przerysowane 24 godz. Ale to nauczka dla mnie teraz czy ktoś jeździł 1 rok czy 20 lat wszystko tłumaczę od początku.