Nikt nie bedzie Cię sprawdzal gdzie Twoje autko jeździ ponieważ nie ma do tego podstawy prawnej.
Ale w momencie kradzieży, zniszczenia mienia dojdzie do leasingodawcy (poprzez polisę OC i AC) że Twój pojazd krąży po Zatoce Meksykańskiej i wtedy odbiorą Ci pojazd lub naliczą inne (czyt. o wiele wyższe) kwoty ubezpieczenia.
Ponadto musisz mieć zgodę leasingodawcy na poruszanie się autem poza UE pojazdem które de facto nie należy do Ciebie tylko do leasingodawcy.
Inaczej tłumacząc pożyczasz auto koledze ( kobiet i aut się nie pożycza
- ale to przykład) z zastrzeżeniem żeby nie wjeżdżał do kiepskiej dzielnicy. On jednak usilnie wjeżdża ... Fajnie jeżeli Ty się o tym nie dowiesz. Jeżeli jednak informacja dotrze do Ciebie to co zrobisz ?
Będziesz dalej jak te ciele jemu pożyczał aż do momentu kiedy hobbista cudzych właśności się o autko nie zatroszczy lub wandale nie zniszczą ?