Witajcie
Była środa.Zwyczajny dzień.Jednak dla mnie wyjątkowy.Miałem jechać z tatą w pierwszą trasę w te wakacje.To, że pojadę wiedziałem już od niedzieli.Jednak cały czas były problemy z załadunkiem i wyjazd był dopiero w środę o godzinie 18.00.Tata już rano pojechał na załadunek.Jednak w domu zjawił się około 17.Zjadł.Wykąpał się i ruszyliśmy.W między czasie wypytałem się gdzie dokładnie jedziemy.Odpowiedź brzmiała: "na zagłębie" czyli okolice Frankfurtu/Koloni itd.Nasz ładunek to meble.Około 3 ton.Zresztą to już stały ładunek mojego taty.
Jeszcze tylko zjechać na bazę do Pniew zatankować i można jechać.
Prawie do samej granicy robiłem zdjęcia telefonem (2.0 megapixels) bo nie chciało mi się aparatu wyciągać
Na bazie
Jest power
I na Świecko, rondko za Bolewicami:
Dalej na Świecko:
/
A tu już na dwu pasmówce, jakieś 10 KM przed granicą.I zmiana na aparat.
Zjechaliśmy na terminal w celu zakupu toll collecta i pożywienia na trasę. :
A tu już granica PL-D
Ciemno się robiło.Trochę słów o drodze do granicy.Jechało się bardzo dobrze.Prawie non stop 90km/h na blacie.Mieliśmy lekko, więc szliśmy jak burza
Odra i kilka fotek z Niemieckiej autobany, ciemno już było więc sory za jakość.
Jechaliśmy tak chyba do 2 w nocy.Później kima na 1.5h i dalej ogień aby dobić do pierwszego miejsca, a mieliśmy ich aż 6.
Przed firmą.Nasze pierwsze miejsce.Miejscowość to Witten o ile dobrze pamiętam.Byliśmy tam o 6 a otwierali o 7, więc jeszcze godzinę spaliśmy.
Rozładunek poszedł szybko i sprawnie.
Lecimy na 2 miejsce.
Tam postaliśmy może z 30 min i zaraz wołali, żeby podjeżdzać pod rampe.
I jedziemy na 3 miejsce.Firma to Ostermann.Duża firma która ma kilkadziesiąt oddziałów w Niemczech.Od razu wiedzieliśmy,że będą tam problemy bo awizacje mieliśmy dopiero na piątek a pod firmą byliśmy w czwartek około 11.Tak jak mówiłem, tak się stało.No nic, wyjechaliśmy na parking przed firmę, i pauza do piątku rana.
No to stoimy.Nie byliśmy sami.Stało dwóch polaków, więc było z kim pogadać i wypić piwko.Praktycznie cały czas mieliśmy włączony telewizor/DVD.Jak dobrze, że znalazło 20 kanałów.Jednak wszystkie po niemiecku
Rozładowali nas w piątek o 11.Późno.Mieliśmy jeszcze dwa miejsca.
Planowany załadunek(powrót) na sobotę rano.
Bym zapomniał.2 miejsca mieliśmy w tej samej miejscowości.Okazało się, że firmy są ze sobą powiązane i wszystkie meble mamy zrzucić do jednej.Więc jedno miejsce nam odpadło.
No i lecimy na 4 miejsce(przedostatnie) również do firmy Ostermann.Tam jednak poszło o wiele, wiele szybciej.
Fotek z dojazdu ani rozładunku z 5 miejsca nie mam.Śpieszyło nam się i po prostu nie miałem czasu robić.
Była to mała mieścina, rozładunek pod jakąś śmiesznie niską rampą.Jednak szybko i sprawnie. ;]
Około godziny 15 mieliśmy skończoną całą naczepę.A więc telefon do szefa i pytanie do której ładują tą cegłę co mieliśmy ładować.Odpowiedź, że do 17.Eh, myślimy sobie, że nie zdążymy bo do celu 180 kilometrów.
O 17:20 byliśmy na miejscu, pusty plac, myślimy sobie już nikogo nie ma.Zaparkowaliśmy i już chcieliśmy wypinać naczepę, aby pojechać samym koniem do marketu.A tu zaraz jedzie wózkowy i mówi, że mamy jechać za nim i nas załaduje.Przy czym jak wysiadałem z samochodu to mówi do mnie schnella ok? ja mu odpowiadam, że Ok i uśmiech na twarzy
Nasz ładunek to 24 palety cegły, każda ważyła tonę.Zobaczcie ile tam tego stoi.
No to lecimy w stronę domu już.Autostradą 38 w kierunku Halle(Salle).Dostaliśmy też telefon, że od Halle mamy jechać landówką do samej granicy.No nic trzeba to trzeba.Nawet ładnie się jechało.Tam też dojechał do nas pan Darek swoją czerwoną Premiumką.Razem z nim pomykaliśmy w stronę Świecka.
Pana Darka puściliśmy pierwszego jako, że miał 2 tony ciężej.I problemy z hamowaniem na górkach.Bowiem w naczepie rozwalił się czujnik abs'u i jakiekolwiek mocniejsze hamowanie kończyło się blokowaniem wszystkich kół.Ciężko, ale co zrobić stało się i trzeba jechać.
Ta niebieska naczepa na zdjęciach przed nami to właśnie on.
I tak sobie jechaliśmy aż do Świecka.2 foty z granicy:
No i już tylko 130 KM do domciu.Jechało się bardzo dobrze, żadnych zbędnych korków,wypadków.Tylko raz jakieś 2 km przed nami jechał kombajn i tak z 10 min jechaliśmy z prędkością 30 km/h zanim wszyscy go wyprzedzili.Porażka, na krajowej dwójce KOMBAJN
W międzyczasie stanęliśmy jeszcze w Boczowie na parkingu.Tam spotkałem też LKW Waltera
No i Pniewy.Jeszcze chwilka i będziemy w domu.
I tak kończy się ta trasa.Było miło.
Podsumowując:
Przejechałem ponad 1600 kilometrów.Średnie spalanie wyszło 28 litrów na 100 KM.
Przebieg auta wynosi teraz nieco ponad 745 tyś.KM
Mam nadzieję,że relacja wam się spodoba. ;] Jeśli tak to będą kolejne aktualizacje, bowiem już jutro rano wyruszam w kolejną trasę na Niemcy
Pozdro