Ja rowniez preferuje jazde z mapa. Lubie sobie trase zaplanowac, wiedziec jakimi drogami jade, na jakie miasta musze sie kierowac, a nie slepo sluchac tylko nawigacji. Sprawia mi to satysfakcje. Ale co tu duzo mowic, to taka jazda mozna powiedziec "rekreacyjna". Jakbym jezdzil zawodowo robiac ~100.000 km rocznie to pewnie zakupilbym nawigacje, dla ulatwienia sobie pracy.
Obecnie raczej nie mam takiej potrzeby. Baaardzo sporadycznie korzystam z nawigacji ojca. Dwie ogromne zalety nawigacji dla mnie:
- miasta. tutaj pelno jest skretow i to bardzo czesto, do tego czesto duzy ruch, z mapa jest sie ciezej poruszac.
-wytyczanie trasy alternatywnej w razie jakiegos korku. Dwa razy juz mialem taka sytuacje ze stanalem w korku, i szybki myk w nawigacji, nastepny zjazd i juz mnie prowadzila inna droga. Raz w Belgii w okolicach Gentu, poprowadzila mnie przez miasto i wyjechalem juz na autostrade za korkiem. Dzieki temu zdazylem na prom. Badz co badz te 2 h robia roznice. Z mapa byloby ciezko, zwlaszcza jak sie samemu jedzie.
Co do reszty, spokojnie mozna sie obejsc bez.
Ale jak narazie jak jest troche wolnej gotowki to raczej idzie na cos innego. GPS jeszcze musi poczekac. Dziwi mnie tylko ze niektorym nie szkoda tych 600-700 zl na urzadzenie, ktorego uzywaja kilka razy w roku. Ale coz, kazdy wydaje pieniadze jak chce
.