No niestety Cyrylu, podjudzasz stereotypy
Zawsze broni nawi, ale tego co teraz napisze jeszcze nie pisałem.
Zrobiłem w dwóch pizzeriach ja wiem..... myśle że conajmniej 10 000 km po samym mieście.
Do teraz za każdym razem nawigacja wisi na szybie.
Adresy niby sie zna, ale jak mam wybór szukać numerów domów, gdzie cżesto po kilka posesji z rzedu ktoś zapomniał wywiesić numeru i tak dalej, to wole wklepac do nawi i stanąć w momencie "jestes u celu" i nie musze nawet sprawdzac, bo wiem ze na 99% to jest ten dom, ten blok.... ta firma...
Poza tym czasami czlowiek w 13tej godzinie pracy ma już na tyle dosyć, ze nie chce mu sie wybierac jednego z pieciu wariantów dojazdu na drugi koniec miasta i wysłuża sie nawigacją.
Gdyby ktoś kazał mi zrezygnowac z nawi to rzuciłbym tą robote, za dużo nerwów, szukania, dzwonienia, wertowania mapy.
W tej firmie może bym sobie jeszcze dał rade bo adresy sie często powtarzają, ale do nowej firmy bez nawi bym nie poszedł.
Co do mapy, to musi być dobra, a z samym programem trzeba być dobrze obcykanym, tak żeby ze sprzetem się dobrze współpracowalo.
Poza tym np w automapie jest cała masa ustawień, które mozemy sobie spersonalizowac
Co do jazdy w trasach to chyba wszystko już na forum zostało powiedziane....
Wyznaczoną trase przez nawi sie sprawdza, ewentualnie wprowadza korekte i wszyscy są zadowoleni:)