Transport chłodniczy

Cytuj:

No tak firanki to nie jest lepsza robota od chłodni. Musisz przeczuwać te plandekę i to w zimie i zapinać te pasy. Jak ktoś już dostanie chłodnię to po 2-3 miesiącach już się przyzwyczai to nie zmieni pracy na coś innego jak chłodnia.

To zależy, generalnie kierowcy chłodni chwalą sobie sposób pracy, ale raczej nikt nie zaprze się, że nie zmieni pracy na nic innego, z powodów ekonomicznych. Szczerze, gdybym miał dostać wymiernie większą pensję za te spinanie pasów, to podjąłbym się tego, bo nie jest to szczególnie uciążliwe. Rzeczywiście, kiedyś, gdy trzeba było rozbierać całą plandekę do załadunku dachem sprawiało to jakiś problem, dziś, gdzie przy sprawnej naczepie wystarczy przesunąć "harmonijkę" tyczką nie można mówić o jakimś super wielkim nakładzie pracy

To wszystko zależy od człowieka, każdy lubi coś innego. Chociaż nie da się odmówić chłodni łatwości załadunku i rozładunku

Co do minusów, nie wiem czy u was też, ale w moim środowisku, często słyszałem o niekompletnych ładunkach (wiadomo, rybka to pożądany towar), więc trzeba przykładać dużą wagę do kontrolowania stanu rzeczywistego, z tym, co jest w papierach

Cytuj:

Co do minusów, nie wiem czy u was też, ale w moim środowisku, często słyszałem o niekompletnych ładunkach (wiadomo, rybka to pożądany towar), więc trzeba przykładać dużą wagę do kontrolowania stanu rzeczywistego, z tym, co jest w papierach

ja dodam do minusów zmorę kierowców chłodni-wiszące półtusze

Co do tych półtusz to tylko mycie potem chłodni z krwi, tłuszczu, odłamków kości i te długie załadunki często. Co do chłodni to jeszcze agregat, jeszcze w zimie ujdzie, ale w lecie jak coś się załaduje i trzeba schłodzić to tak buczy

Cytuj:

Cytuj:

Co do minusów, nie wiem czy u was też, ale w moim środowisku, często słyszałem o niekompletnych ładunkach (wiadomo, rybka to pożądany towar), więc trzeba przykładać dużą wagę do kontrolowania stanu rzeczywistego, z tym, co jest w papierach

ja dodam do minusów zmorę kierowców chłodni-wiszące półtusze

No, ale w tym przypadku nie każdy się z tym "użera"

W1 Damian - raczej myślę, że chodzi tu o gibające się mięcho na zakrętach, aniżeli mycie

Cytuj:

.... dopiero pod koniec wakacji wyczaiłem parking na którym szło stanąć wyłamując się pod kątem 90 stopni w stosunku do naczepy - prawie idealna cisza i błogi sen.

Wybacz badys ale nie mogłem się powstrzymać .
Podobno najlepszym sposobem jest - się jeszcze wypiąć i stanąć za naczepą na noc

Cytuj:

Cytuj:

.... dopiero pod koniec wakacji wyczaiłem parking na którym szło stanąć wyłamując się pod kątem 90 stopni w stosunku do naczepy - prawie idealna cisza i błogi sen.

Wybacz badys ale nie mogłem się powstrzymać .
Podobno najlepszym sposobem jest - się jeszcze wypiąć i stanąć za naczepą na noc

wypiąć tak ale stanąć 3-4 metry przed naczepą aby się nie obudzić i nie mieć ani towaru ani naczepy
krótko bo krótko ale ciągałem bardzo starą chłodnię, w której agregat naprawdę robił ogromne larmo. ładowaliśmy frytki w czwartek rano w Belgii , a rozładunek zawsze w Goteborgu w niedzielę - połowa naczepy i druga połowa w poniedziałek. Nawet będąc przyzwyczajonym do ryku za kabiną - przy tym agregacie nie dawałem rady.

Co do jazdy hakówką to faktycznie trzeba myśleć podwójnie.Woziłem zarówno półtusze na hakach jaki szynki na ''choinkach''.Z moich obserwacji lepiej się jezdzi z tymi szynkami bo towar jest trochę niżej podłogi a na hakach praktycznie pod samym sufitem wisi.Na początku ciężko się przyzwyczaić do bujania kabiny przy prawie każdej zmianie biegu jak przy hamowaniu i trzeba dużo bardziej uważać na zakrętach,rondach...Co do myjni to są i plusy bo często można coś ''zarobić''.We Włoszech kolejek na myjni raczej nie było,ale w Danii dość często.A co do hałaśliwości agregatu to na szczęście coraz więcej firm podczas dłuższego przestoju pod rozładunkiem daje możliwość podłączenia się pod prąd.

Przy zwłokach najgorsze jest to jak w lato załadują Ci ciepłe, na dworzu + 30 a temperaturę musisz zbić do 0. Wtedy idzie ogłuchnąć. A najlepsze jest jak wjedzie się w rajke na parkingu i zaraz 3-4 gości w odstępach minutowych z pytaniem czy stajemy na długą pauze. Mnie osobiście dobrze się jeździło z trupami. Najgorsze były tylko dość mocne koleiny i wysepki. reszta ok.

Bardzo dziękuje koledzy za wszystkie informacje, na pewno wszystkie ciekawe postaram się zamieścić w pracy. Jeszcze pytanie odnośnie zakazów, jak to jest uregulowane, czy chłodni nie obowiązują żadne zakazy świąteczne, temperaturowe? Jak to jest uregulowane w Polsce i na zachodzie.

Cytuj:

Bardzo dziękuje koledzy za wszystkie informacje, na pewno wszystkie ciekawe postaram się zamieścić w pracy. Jeszcze pytanie odnośnie zakazów, jak to jest uregulowane, czy chłodni nie obowiązują żadne zakazy świąteczne, temperaturowe? Jak to jest uregulowane w Polsce i na zachodzie.

To zależy co przewozi, jeśli towary świeże, jak warzywa czy owoce itd, to nie obowiązuje ich zakaz. Zresztą - z tego co pamiętam temat był poruszany już, chyba nawet w tym temacie

Dziennik Ustaw Nr 147, poz. 1040 z 2007 roku <- tutaj znajdziesz dokładną listę pojazdów wyłączonych z zakazów ruchu dla DMC powyżej 12T (w Polsce).

Zakazy nie obowiązują, wtedy, gdy wieziemy określone (na wcześniejszych stronach znajdziesz) na liście towary. W praktyce w Polsce wystarczy abyś miał od 0 do +8 i wszelkie służby przymykają oko.

Cytuj:

Zakazy nie obowiązują, wtedy, gdy wieziemy określone (na wcześniejszych stronach znajdziesz) na liście towary. W praktyce w Polsce wystarczy abyś miał od 0 do +8 i wszelkie służby przymykają oko.

Czemu Ty kolego już po raz któryś piszesz, że obowiązują przepisy ale nie trzeba się do nich stosować bo coś tam można robić po swojemu albo coś innego można olać? Więcej szkody takie porady czynią jak pożytku. Jak sobie ktoś siądzie na auto i będzie ciągał chłodnie a w niej mrożonki to sobie może nawet z otwartymi drzwiami w lato w Hiszpanii jechać. Ale jak ktoś pyta o konkrety którymi ma zamiar się posłużyć w jakiejś tam publikacji czy młody kierowca to nie pisz mu takich rzeczy. Ja rozumiem, że przepisy sobie a życie sobie ale samemu trzeba się o tym przekonać i wyrobić własne mechanizmy z nimi postępowania.

Napisałem jak to wygląda w teorii i praktyce, a to w jaki sposób to wykorzysta to jego sprawa. Staram się ludziom ułatwiać i dzielić się doświadczeniami, w sposób życiowy podchodzić do tej roboty, a zakazy temperaturowe na pewno takie nie są...

witam zamieszczę tutaj moje pytanie aby nie tworzyć niepotrzebnego zaśmiecania forum pytanie dotyczy chłodni są może spedycje dla chłodni mam namyśli tu coś w rodzaju spedycja LKW WALTER firanki i plandeki ale czy wy znacie spedycje dotyczące chłodni będę wdzięczny za informacje na ten temat
pozdrawiam

Cytuj:

witam zamieszczę tutaj moje pytanie aby nie tworzyć niepotrzebnego zaśmiecania forum pytanie dotyczy chłodni są może spedycje dla chłodni mam namyśli tu coś w rodzaju spedycja LKW WALTER firanki i plandeki ale czy wy znacie spedycje dotyczące chłodni będę wdzięczny za informacje na ten temat
pozdrawiam

Z LKW Walter też możesz brać ładunki na chłodnie, zarówno w jedną stronę jak i całe kółka.

LKW Walter ma mało ładunków chłodniczych, teraz trochę ich mają ze względu na niskie temperatury, które szkodzą niektórym towarom. Masz Thermo-Traxs, DLS albo HCS.

Martin mam na myśli tak jak znaną spedycją odnośnie ładunków na firankę lub plandekę jest LKW WALTER czy jest spedycja która zajmuje się ładunkami na chłodnie tylko i wyłącznie

Cytuj:

Thermo-Traxs, DLS albo HCS.

kolego to są spedycje które dają typowe ładunki na chłodnie??

Thermo-Traxs nie wiem (z tego co po nazwie widzę, to raczej specjalizują się w chłodniach), ale DLS ma swój specjalizowany wydział, przewóz żywności i DLS Food Logistics (tak się dokładnie nazywa) daje ładunki głównie na chłodnie. HCS obsługuje i firany, i chłodnie.

Bajzel za słowa wyjaśnienia pozdrawiam

Nie ma problemu, tutaj możesz zapytać na forum o chłodnicze frachty od DLSa, bo jeździł tutaj ktoś z chłodnią od nich.

Co do HCS to ja słyszałem same niepochlebne opinie, ale dotyczyły firanek, więc może na chłodniach jest inaczej - może JoHn wie coś na ten temat