Huh, skończyłem. Kolejny model w mojej kolekcji, właśnie skończony. No oprócz lusterek, z którymi muszę się trochę pobawić. Jest to holownik rodem z HAmeryki (Los Angeles) - Western Star. Budowa trwała około 3 miesięcy, w których mieściła się chwila przerwy. Ogólnie to miałem go już malować aerografem, ale nie mam na razie do niego sił
, więc malowałem jeszcze motipami w spray'u. Poszło na niego jakieś 700 ml farby. Przyznaję się bez bicia - ten model spie*doliłem od początku do końca. Przy malowaniu maski, kabiny i zew. części zabudowy użyłem podkładu Vallejo, co w połączeniu z w/w farbami dawało baaardzo marniutki efekt (po upadku części z niewielkiej wysokości odpadał lakier). Część tylniej zabudowy robiłem już podkładme motipa, więc różnica w pracy była ogromna. No nic - teraz już go nie naprawię. Można powiedzieć, że ten WS posłużył mi jako "królik doświadczalny". Na sam koniec - zdjęcia: