Do jakich zakładów nie można wjechać razem z kierowcą?

Cytuj:

Takie mam pytanie czy wy na prawdę macie taki problem poczekać te kilkadziesiąt minut na portierni wypić kawę zamiast kryć się po aucie i narażać siebie oraz kierowca na problemy jakie mogą z tego wyniknąć ze ktoś was znajdzie lub wydarzy się jakiś wypadek

Jak ktoś kogoś przemyca na górnym łóżku za zakład to chyba racjonalne jest to że ta osoba nie kręci się po zakładzie tylko grzecznie czeka w aucie.

Aa i jeszcze jedno jaki masz tu na myśli wypadek ? Podczas przygotowywania naczepy do rozładunku/załadunku latające deski po kabinie

To Ty jeszcze Bajzel dobrze miałeś bo w Polsce czekałeś.

Ja podajże 2 lata temu na Węgrzech czekałem przed bramą Tesco jakieś 2h, upał jak nie wiem co, ani usiąść ani się czegoś napić, kompletna porażka.

W Zawierciu też nie wpuścili mnie na zakład i musiałem czekać na "portierni" 9h I jeszcze ten cieciu...

Cytuj:

To Ty jeszcze Bajzel dobrze miałeś bo w Polsce czekałeś

Plus tylko taki, że czułem polskie powietrze, bo nie było nawet do kogo ust otworzyć Bodaj 11 lub 12 lat miałem wtedy, teraz to z przymrużeniem oka traktuję, ale wtedy - no umówmy się, nie było mi do śmiechu

Dwa lata temu na Slovnafcie w Bratysławie czekałem 6h na portierni. W tym roku w Kwidzynie 3h mimo iż

Cytuj:

Jak ktoś kogoś przemyca na górnym łóżku za zakład to chyba racjonalne jest to że ta osoba nie kręci się po zakładzie tylko grzecznie czeka w aucie.

Aa i jeszcze jedno jaki masz tu na myśli wypadek ? Podczas przygotowywania naczepy do rozładunku/załadunku latające deski po kabinie

na awizacji było moje nazwisko jako 2 kierowca.

W tamtym roku w Danii jeden z tamtejszych kierowców przyłożył na zakładzie w ciężarówkę mojego ojca która stała przed portiernia gdy ojciec załatwiał papiery. Skasował ładny kawałek prawej strony kabiny oczywiście nikomu w środku nic by się nie stało ale dym byłby niezły gdyby się okazało ze na zakład wjechał ktoś kogo nie ma w bazie danych firmy.

W tamtym roku auto z firmy w której pracuje tata przewaliło się podczas rozładunku(silos) nie chce sobie nawet wyobrażać co by było gdyby na łózko leżała wtedy osoba bez obrażeń by się nie obyło.

Tam gdzie nie wpuszczają się nie wjeżdża takie moje zdanie koniec kropka. Jeśli jadę z ojcem zawsze na portiernie idziemy we 2 i pytamy czy można wjechać jeśli tak dostaje plakietkę przeważnie z napisem Visitor ubieram się w odpowiedni strój tj kask kamizelka buty ochronne i wjeżdżam jeśli nie ma zgody siedze na portierni i czekam. Nie raz czekałem na Zakładach Azotowych Puławy ponad 5h i jakoś z tego powodu nie plącze

Cytuj:

Tam gdzie nie wpuszczają się nie wjeżdża takie moje zdanie koniec kropka. Jeśli jadę z ojcem zawsze na portiernie idziemy we 2 i pytamy czy można wjechać jeśli tak dostaje plakietkę przeważnie z napisem Visitor ubieram się w odpowiedni strój tj kask kamizelka buty ochronne i wjeżdżam jeśli nie ma zgody siedze na portierni i czekam.

I tego powinniśmy się wszyscy trzymać.
Osobiścnie nie mam okazji często gościć w firmach, które mają ograniczenia, ale zdarza się.
Na ten przykład w Rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach (Lotos) ładnie podszedłem z Ojcem do ochroniarzy i zapytałem czy mogę wjechać na teren zakładu. Dostałem ładną plakietke i wjechałem. Podobna sytuacja była w Fiacie w Tychach, jednak tam zostałem uprzejmie poinformowany, że nie ma takiej możliwości. No trodno, poczekałem chwilę na portiernii, nawet udało mi się zamienić słówko z ochroniarzem
Podsumowując:
Jak można, to czemu nie, jednak jeśli jest zakaz to jest zakaz

Według mnie to mniejsze problemy sprawiają za granicą niż w Polsce. Jeżdżąc za granice nigdy nie miałem żadnych problemów z wjazdem na firmę np. różnego rodzaju huty, nawet na volkswagenie nie miałem problemu, a w Polsce to zawsze ktoś się musi przyczepić.

Cargill Sp. z o o oddział w Siedlach

Dla mnie najbardzie po****** firma to jest INDESIT w radomsku. Miał ktoś przyjemność tam być??

Cytuj:

Dla mnie najbardzie po****** firma to jest INDESIT w radomsku. Miał ktoś przyjemność tam być??

Możesz powiedzieć coś więcej.

Cytuj:

Dla mnie najbardzie po****** firma to jest INDESIT w radomsku. Miał ktoś przyjemność tam być??

Cytuj:

Możesz powiedzieć coś więcej.

Nie wpuszczą za cholerę... Gdyby mogli to nawet nie wpuszczaliby kierowców... To samo jest z podaniami o pracę - zostawiasz "na budce".

Od zbierania podań do pracy to jest miejsce na ul. Kościuszki.
A ze nie wpuszczają to się nie dziwie. Sam jakbym był właścicielem firmy to bym nie wpuszczał niepełnoletnich.

Znam kilku chłopaków co tam jeżdżą i nie mieli problemu z załadunkami i rozładunkami

Nie chodzi o niepełnoletnich. ale kolega z firmy który załadował się wcześniej odstawił auto na bok bo prawie pauza mu wyszła i przyszedł do mnie do auta pogadać. no i jak przyszła na mnie kolej wjazdu to na bramie kolega musiał iść po dokumenty do auta żeby go wpuścili
budynek jest 360stopni monitorowany i żeby tam czasem ktoś im do kieszeni lodówki nie schował. (mają po prostu głupie zasady)

Wszystkie BASF-y w Niemczech można wjechać tylko z pasażerem który ma uprawnienia na przewożenie ADR. Oczywiście pasażer też musi mieć kask, kamizelkę,specjalne buty itp

Ja ma dla was chłopaki sposób na wjechanie na każdy zakład (zakładając ze umiecie jechać ciężarówka)przed firma zamieniacie się z ojcem,wujkiem itp.ojciec idzie do ochroniarzy po przepustkę itp.przychodzi wjeżdżacie i po sprawie.Ja tak zawsze robię mam 15 lat ale wyglądam co najmniej na 19 bo jestem wysoki.

Ja kiedyś musiałem W Volvie F12 leżeć 1,5h pod łóżkiem, na hucie w Świętochłowicach, bo nie mogłem się wychylić bo kazali stanąć idealnie pod kamerką....

Kapsiu. Nie wjedziesz tak na każdy zakład. W faureci oddział Grójec przed wjazdem musisz pokazać dowód osobisty oraz prawo jazdy że jestes jako drugi kierowca, choć i tak nie zawsze wpuszczają dwóch kierowców.

Cytuj:

Ja kiedyś musiałem W Volvie F12 leżeć 1,5h pod łóżkiem, na hucie w Świętochłowicach, bo nie mogłem się wychylić bo kazali stanąć idealnie pod kamerką....

Ja jeszcze nigdy na tej hucie nie musiałem się chować, zawsze normalnie się wjeżdżało.

Tak, ale ja wjeżdżałem tam w ten sposób, jakieś 10 lat temu, więc trochę mogło się zmienić...

Nie wiem jak jest teraz , ale pamiętam ,że nie można było wjeżdżać do Huty Stali w Zawierciu . Czasami po 10 godzin siedziało się w tych ich pomieszczeniu .No i jeszcze Huta Głogów , gdzie niedość ,że nie pozwalają wpuszczać drugiej osoby to muszą pytać o zgodę przełożonych aby ta osoba mogła wejść do środka do biura . Raz była sytuacja ,że deszcz lał ,ale i tak nie mogłem wejść do środka , musiałem stać i moknąć .

Nie wpuszczają też do Magazynów Tesco w Legionowie. Siedziałem na bramie, i dowiedziałem się że gdybym leżał na łóżku to nie robili by mi problemów z wjazdem. Po 10 minutach kazał założyć mi kamizelkę i iść do auta.

Bumar Łabędy, w sumie nie dziwie się dlaczego... placówka wojskowa.