Witajcie. Mam problem z samochodem. Już piszę o co chodzi.
Bodajże dwa lata temu kupiliśmy solówkę u nas w firmie nazywany "automat" z wiadomych przyczyn;)
Sprawuje się świetnie, niestety ostatnim czasem miał wypadek. Pod Ostrołęką osobówka dachowała i uderzyła czołowo w Mana, może ktoś z tamtych okolic słyszał, jedna osoba zginęła.
Mianowicie chodzi o to, że podczas wypadku zostało uszkodzone 80% elektroniki i było wszystko wymienione.
Po wymianie tzn dziś przyprowadziłem samochód do Giżycka, nie zwracając uwagi na to że kluczki znajdują się w stacyjce, wszystkie papiery zostawiłem w środku i poszedłem do biura. Po kilkunastu minutach wracam a tu automat zamknięty...Kluczyki w stacyjce, zapasowego brak. Ślusarz i 200brutto w plecy.
Przed wypadkiem samochód sam się nie zamykał podejrzewam, że jakiś tam organ odpowiadający za to został uszkodzony podczas wypadku i zwyczajnie go wymienili.
Teraz pytanie da was, jest sposób aby to wyłączyć? Jakiś bezpiecznik, kabelek? Cokolwiek.
Wyobraźcie sobie taką sytuacje, 2 w nocy jedziesz załadowany załóżmy do Konina, stajesz za przeproszeniem się wysrać, gasisz samochód, telefon na półce, jesteś w koszulce i kapciach wychodzisz, trzaskasz drzwiami i pozamiatane..
Od razu mówię, że na desce nie ma przycisku który tą opcje wyłącza. W mercedesie za to mamy taką zabawkę i da się to kontrolować, tutaj niestety nie.
Rozpisałem się, trochę jak opowiadanie no ale wiadomo o co chodzi;)
Mowa o tym samochodzie.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.