Cytuj:
Cytuj:
szymonokia niewiem skąd dowiedziałeś się o takim rozwiązaniu, ale wątpie aby był to dobry pomysł, gdyż retarder działa przy pewnych obrotach, jeżeli byś go użył przy "wolnych" obrotach, to niewiem jak by isę zachował, ale prawdopodobnie by go zamuliło na śmierć (czyt. zgasł by). Jeżeli moja wypowiedź mija się z praktyką, to nie linczujcie mnie, to tylko moje teoretyczne przemyślenia
kolego retarder włączny na wolnych obrotach nie pracuje natomiast jest wyłączany przez silnik przy ok 1300 obr/min tak było w scanii v8 R500 krórą miałem zaszczyt jeżdzić poza tym nikt tu nie napisał że jeżeli zjeżdzasz z góry i hamujesz reterderem na maxa a niema reakcji prędkości to można zwiększyć jego siłę poprzez zbicie biegu np.o pół.
A jeżeli chodzi o szybsze rozgrzanie silnika to proponuję w czasie jazdy po €żywać retardera manualnie hamując
Kolego, proszę Cię, nie myl pojęć. Retarder
nie ma nic wspólnego z prędkością obrotową wału korbowego silnika.
Retarder, jak już wielu Kolegów wspominało jest montowany na
wyjściu skrzyni biegów i jego efektywność zmniejsza się wraz ze spadkiem prędkości obrotowej
wału napędowego.
Dlatego też, w końcowej fazie hamowania, aby do minimum ograniczyć użycie hamulca zasadniczego można dodatkowo posłużyć się hamulcem silnikowym (klapowym, wydechowym - różne nazewnictwo się stosuje) zaleca się wyłączenie retardera i załączyć hamulec silnikowy przy odpowiednio wysokiej prędkości obrotowej
wału korbowego.
W przypadku tego drugiego, z własnych obserwacji w Volvie (proszę wybaczyć O-T) największą skuteczność VEB (Volvo Engine Brake) osiągał w przedziale prędkości obrotowych wału korbowego w granicach 1600 - 2000 obr/min.
Natomiast pisząc, że zalecasz używać retardera w czasie jazdy minimalnie hamując to nie rozumiem tu 2 rzeczy.
Po pierwsze, jadąc z wg Ciebie cały czas załączonym retarderem zwalniasz, wszak każdorazowe wciśnięcie pedału przyspieszania wyłącza ów zwalniacz.
Po drugie, nawet, gdyby tak było, że zwalniacz pracuje z chwilą wciśnięcia pedału przyspieszania wyobraź sobie i przekalkuluj czy to się opłaci:
- podwyższone zużycie paliwa,
- zwiększone niepotrzebnie obciążenie silnika i jego części, a co za tym idzie skuteczne skrócenie jego żywotności
A czy o to nam chodzi?
Generalnie pomysł z rozgrzewaniem silnika przy pomocy tego urządzenia jest delikatnie mówiąc nietrafiony.
Wg większości (o ile nie wszystkich producentów) zimny silnik należy rozgrzewać w czasie jazdy. Wówczas najszybciej osiąga swoją nominalną temperaturę pracy. Gdyby takie rozwiązanie, które poddaje kolega, opierając się na serwisie poprawiało skuteczność rozgrzewania silnika, to czy producenci w dobie wszech panującej elektroniki nie napisaliby dodatkowo programu sterującego retarderem, aby ten załączony był do momentu osiągnięcia nominalnej temperatury pracy? Wszak mając w programie automatyczne sterowanie retarderem do utrzymania zaprogramowanej prędkości, co stałoby na przeszkodzie dopisania kilku linijek programu aby zwalniacz załączał się z chwilą ruszenia na zimnym silniku a wyłączał się z osiągnięciem przezeń temperatury powiedzmy 80 st.C
Ta wypowiedź powinna podważyć twierdzenie przedstawiciela (?) serwisu Scanii jak i też parę innych wypowiedzi wspierających Forumowicza.