Jadę ci ja sobie S-7 pod Białobrzegami, cuś w lustrach majaczy. Przeszło koło mnie cuś Scanio-podobnego, gryf puścił mi oczko. Prawe, a jakże. Zabujało mi kabiną, doczepa przeszła z jękiem opon na mokrym asfalcie, zachlapała przednią szybę. Mignąłem długimi. Zjechało to coś na prawy pas, podziękowało.
Na doczepie rejestracja KTA...
- Kolego z doczepą KTA jestaś może na radiu?
- No jestem, a to TY?
- No pewnie, że ja, a któż inny jechałby wolniej od POCZTEXa
No powiem, na żywo po polerce ładnie się prezentuje, nawet w nocy. Tylko drzwi w doczepie brudne niemiłosiernie
I tak oto musiał mnie kolega podprowadzić aż pod Tarczyn, gdzie zmienił trajektorię lotu do jednego z producentów wód kolorowanych i w dodatku gazowanych.
Grzesiu, jak przebiegło kołowanie i podejście do lądowania?