Cytuj:
Właściwym rozwiązaniem wg Ciebie jest korzystanie przy tym z map papierowych. Większej bzdury nie słyszałem.
Bo zapewne NIGDY nie dojechałeś w żadne miejsce bez pomocy elektronicznych map, poketów itp.
Cytuj:
a tam widzę zdecydowanie wyższość map elektronicznych nad papierowymi. Czemu? To chyba proste
Jasne że proste, jeżeli na dojazd do danego miejsca potrzebuje się odpalić M&G, to powiedz, kto tego nie potrafi? każdy, czy się jest kucharzem, sekretarką, listonoszem, fryzjerem itp... więc jeżeli jest się kierowcą ZAWODOWYM, to czym TWOJE umiejętności w tym zakresie różnią się od wyżej wymienionych zawodów? każdy z wyżej wymienionych po poświęceniu jednego wieczoru potrafi odpalić M&G wklepać adres i jechać w dane miejsce.
Ogólnie, dla mnie nie jest czymś trudnym rozłożyć mapę przeanalizować trasę, później ewentualnie atlas. Wiem, że nie wszyscy potrafią się posługiwać mapą i dlatego łatwiej jest wpisać start, meta, lub dodać do tego punkt przelotowy. Dlatego to takie proste, bo ma się wszystkie danie wyłożone na tacy (na ekranie) nie trzeba główkować nad mapą, jak to zrobić, do tego dochodzi brak pewności czy aby dobrze, dlatego korzystanie zwykłej mapy jest trudniejsze, kompa odpalamy wpisujemy i jedziemy, na pewno jest dobrze bo tak pokazał program.
Cytuj:
Gdy wszystko mam już wklepane do Igo ruszam i jestem spokojny że nic mnie nie zaskoczy.
wybacz, ale nie mogę, a jak cię zaskoczy to jest pozamiatane, nie obędzie bez szybkiej ingerencji w kompie, ale co zrobisz gdy przed samym zjazdem dowiadujesz się że autostrada zablokowana? stres murowany
Cytuj:
Mam kolesia, który miał podobne podejście do tematu. Wg niego kierowcy używający gpsów to cieniasy bo prawdziwy trucker jeździ tylko na mapach papierowych i CB. Obecnie często się do mnie zgłasza po porady związane z GPS i po aktualizacje map. I sam sobie się dziwi czemu był taki uparty i tak długo się męczył. Porównywał to z wyłamywaniem otwartych drzwi.
Cytuj:
moje rozwiązanie jest prostsze, łatwiejsze przy planowaniu i mniej stresujące i bezpieczniejsze podczas jazdy.
Mniej stresujące?
Człowieku ja nie mam stresa, bo wiem gdzie jadę, gdzie jestem, nie trzęsę porami, jak elektronika mi nawali, czy nie będzie adresu, nie będę błądził jak dziecko we mgle, jest coś takiego jak rozeznanie w terenie, ale tego nie wyćwiczysz jak będzie za Ciebie myślał program, tą zdolność sukcesywnie się nabywa. I gdy dzwoni do mnie spedytor i pyta: Jak to zrobimy? tu i tu trzeba się przepiąć i jechać w miejsce X, muszę mieć teraz odpowiedź" ja szybko analizuje w głowie jak jechać, ile mi to zajmie czasu, czy da się to zrobić, opieranie się na programach otępia strasznie szybkie przeanalizowanie takich sytuacji.
Laptop mam, navi też, no i co? Są to POMOCNE urządzenia, (w kompie nie mam właściwie mapy)ale tylko i wyłącznie polegam na SOBIE! A że ktoś jest UZALEŻNIONY od elektroniki, to nie mój problem, mam to gdzieś, ja nikomu gaci nie piorę.
Niech każdy sobie jeździ jak umie, jak lubi, jak mu wygodnie.