Cytuj:
Zastosowanie tak potężnego motoru pozwala na uzyskanie bardzo wysokiego momentu obrotowego już przy bardzo niskich obrotach (zauważcie, że ma on jakieś 1100obr/min) nie chce mi się szukać wykresu momentu obrotowego od obrotów, ale znając życie, jest on w tym miejscu tak samo wysoki (a może i wyższy) od przeciętnego silnika 420 konnego przy 1400-1500, nie ma więc potrzeby jazdy przy obrotach rzędu 1400-1500, do tego zredukowana ilość zmian biegów pozwoliła osiągnąć taki wynik. Wydaje mi się to przyszłością silników w pojazdach ciężkich. Siłą rzeczy, będziemy mieli do czynienia z coraz silniejszymi motorami, czasy w których większa moc oznaczała większe spalanie CHYBA już odeszły. Dużo zależy też w sumie od kierowcy, bo osoba jeżdżąca bardzo niedbale, może osiągnąć ogromne spalanie. Z drugiej jednak strony, 730 nie jest dostępna z manualną skrzynią, co w pewnym stopniu zmniejsza możliwość "namieszania" przez kierowcę.
Bardzo ciekawe stwierdzenie dotyczące zasad występowania i samej idei momentu obrotowego...
Duży silnik (np. 16 litrowy) o wysokiej mocy nominalnej (np. 730KM) ma automatycznie wyższy moment obrotowy (np. 3500Nm), ale osiągany przy tych samych obrotach co jednostki mniejsze (np. 13 litrowe - 440KM - 2300Nm). Normą dziś jest występowanie maksymalnych wartości momentu obrotowego w przedziale od ok. 1000 do 1400 obr/min bez względu na pojemność skokową jednostki. Wartością osiąganą przy wyższych obrotach jest moc maksymalna, a tych dwóch pojęć mylić nie można, choć często tak się dzieje...
Cytuj:
Swoją drogą, dokonałem prostych obliczeń, przyjąłem, że "przeciętny" silnik spaliłby 30.5l/100km, a nasza 730 25.4l/100km. Przy przebiegu 1.000.000 km różnica w paliwie (przy cenie 5zł/l ON) wynosi 250.000 zł
Nie orientuję się szczerze, jak duża jest różnica w cenie (sądzę, że bardzo bliska tej kwoty, a może nawet większa
), ale jeżeli w przyszłości standardem będą większe moce i w związku z tym, cena takich samochodów spadnie, to rachunek ekonomiczny będzie lepszy przy samochodzie o większej mocy. Pod warunkiem oczywiście, że w czasie eksploatacji nie natrafimy na dodatkowe problemy, wynikające z takiej konstrukcji.
A ja myślę, że różnica w spalaniu będzie widoczna jedynie przy ciąganiu ciężkich ładunków na górzystych trasach, bo właśnie tam moc i moment obrotowy dużego silnika przyniosą realne korzyści skracając czas przejazdu... Na trasach mniej wymagających - płaskich, silnik taki będzie zbędny i nie będzie różnicy w spalaniu w stosunku do, np. 400 konnej jednostki, choć, co jest coraz ważniejsze w świecie dzisiejszego, mocno obsadzonego przez przewoźników, świata transportu, na pewno podniesie prestiż posiadacza takowego, mocnego pojazdu.