Tak jak kolega powyzej pisze parkujesz tam gdzie masz miejsce, zeby w miare nie zawadzac, ale w centrum raczej ciezko jest przestrzegac wszystkich zakazow parkowania.
1. Zeby nie latac z tymi paczkami nie wiadomo jak daleko, bo raz kregoslup ale
2. przedewszystkim nie ma na to czasu za bardzo. Jak bedziesz chcial wszedzie przepisowo stawac, i szukac miejsca to Ty sie czasowo nie wyrobisz, i tez kary poplacisz za niedostarczone paczki. Samo nawet szukanie odpowiednich miejsc do parkowania mnostwo czasu zabiera.
Wiadomo parkuj w miare z glowa, np. na ulicy z torami tramwajowymi tak zeby tramwaj mogl przejechac, bo samochod to Cie objedzie, a tramwaj juz nie. Ja raz zaliczylem taka wtope zima z tym ze z autobusem, nie bylo kompletnie gdzie stanac, zaspy, to stanalem poprostu na pasie do jazdy, polecialem do klienta, wychodze, a tam autobus za mna, i sznureczek aut az do skrzyzowania. Zaspy byly takie ze gosciu przegubowym nie byl w stanie mnie ominac. Ale gosciu nawet nie dostal szalu (o dziwo) wsiadlem szybko i odjechalem, calosc trwala moze 2 min.
Innym razem z kolei na ulicy z torami, nie bylo kompletnie gdzie zaparkowac a mialem 5 paczek po 30 kg, czyli dluzsza chwila, no to przeciez nie zatrzymam sie na torach... wjechalem w jedyne miejsce, zawalone sniegiem, to sie potem 30 min odkopywalem (auto prawie puste, na letnich oponach), a szef do mnie dzwoni i sie pyta co ja robie tak dlugo
Pare razy kogos tam zastawilem na chwile, to zaraz trabili. No ale to sie nie mozna tak wszystkim przejmowac, bo jednego dnia nie przepracujesz.
Wszystko z glowa, jak masz jakies lekkie paczuski, nieduze, i np. 3 punkty w obrebie 500 metrow, to nie ma sensu przestawiac samochodu co chwile, bierzesz wszystkie i na piechote. Zalezy jaki rejon, ale czasem to wiecej chodzenia niz jezdzenia ;d.
Ja jakos dlugo jako kurier nie pracowalem ale nigdy mandatu zadnego nie mialem, moj szef tez raczej nie. Jak auto oklejone to widac przeciez ze kurier, wpadasz moment bierzesz paczke i wypadasz. Jak cos to sie tlumacz ze masz 50 adresow, nie ma gdzie kompletnie zaparkowac, i jakbys tak przy kazdym mial szukac miejsca do parkowania to sie nie wyrobisz z robota. Chyba jakis naprawde nadgorliwy wlepi mandat.
Ogolnie wredny zawod, i niewiele ma to wspolnego z byciem kierowca. Ciagla nerwowka, telefony bieganina, samochody najczesciej w oplakanym stanie, i gonitwa, gonitwa. To juz wole nie spac codziennie w domu, jak to tu niektorzy mowia, i nie biegac jak glupi. Ale jeden woli corke, drugi tesciowa...