Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 lip 2011, 21:05
Posty: 1
GG: 0

Jak się jest kierowcą ciężarowym , trzeba znać mechanikę ?


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 paź 2005, 22:31
Posty: 1147

Nie,skąd.Mój szwagier pożyczył ode mnie samochód,po drodze zabrakło mu paliwa.Stwierdziłem to,gdy do niego dojechałem.On twierdził,że świeciła mu jakaś kontrolka,ale myślał że to od oleju.

_________________
"CHCĘ UMRZEĆ WE ŚNIE JAK MÓJ DZIADEK, A NIE KRZYCZĄC JAK JEGO PASAŻEROWIE."


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lip 2011, 11:24
Posty: 167
Samochód: osobowy

Cytuj:
Jak się jest kierowcą ciężarowym , trzeba znać mechanikę ?

No może nikt nie będzie Ci kazał na parkingu przekładać silnik ale wymienić koło czy żarówkę która się przepaliła to zdało by się umieć :mrgreen:
Jeśli Ci uraziłem to sorry ale ostatnio słyszałem że taki jeden kierman nie umiał żarówki wymienić. Podstawowe zasady trzeba znać.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 kwie 2006, 22:05
Posty: 207
GG: 5539280
Samochód: Iveco Stralis 480
Lokalizacja: Chodziez

Ogolnie przed uzywaniem kazdego urzadzenia trzeba przeczytac istrukcje obslugi.
Podstawowe umiejetnosci powinienes znac-zreszta sa pytania na egzaminie na PJ

Ja jestem zwolennikiem doksztalcania mlodych kierowcow bo wiekszosc niema pojecia o podstawowej mechanice a jak nie ma pojecia to nie dawac pojazdu takim woznica.
Narobia wiecej strat niz zarobku :twisted:

_________________
LASEKUR LASEKUROLUM AB1993 CE1997 DE2008


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Jak się jest kierowcą ciężarowym , trzeba znać mechanikę ?
dziwne pytanie.

czekam na pytanie: czy kierowca zawodowy musi znać przepisy ruchu drogowego?

czy szewc nie musi znać sie na butach, skórze, klejach itp?
czy kucharz nie musi znać się na nożach, przyprawach, kuchenkach i lodówkach?
czy fryzjer nie musi się znać na nożyczkach, grzebieniach itp?

moja żona nie ma pojęcia dlaczego działa pralka automatyczna, posługuje się nią, ale nie pracuje w pralni.

oczywiście nie musisz jako kierowca naprawiać pojazdów, ale musisz znać budowę, zasady działnia itp.

jednak wielu kierowców niestety nie zna się na mechanice, ze szkodą dla siebie. po prostu pracownikami o bardzo małych kwalifikacjach, najmniej wynagradzani, wykorzystywani, sfrustrowani.

jeżeli kierowcy nie chce się poznać mechaniki, to pewnie nie będzie mu się chciało poznać zasady mocowania ładunków, czasu pracy, spojrzeć na mapę itp.

resztę dopowiedz sobie sam.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 sie 2005, 18:35
Posty: 453

Tylko czasem znajomość mechaniki ma również swoje minusy.
Mój ojciec, który się na tym znał jak również paru kierowców w firmie, gdzie pracował jeździło starymi samochodami, które ledwo przechodziły przegląd.
A dlaczego? Padała jedna stała odpowiedź: "To kto mi pojedzie tym autem? Zepsuje się i będę musiał go holować, a Ty sobie jakoś dasz radę."
Znajomość mechaniki ma również swoje zalety.
Sam wybierając kierowcę do swojej firmy raczej bym go wybierał pod względem znajomości mechanizmów pojazdów.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

Cytuj:
A dlaczego? Padała jedna stała odpowiedź: "To kto mi pojedzie tym autem? Zepsuje się i będę musiał go holować, a Ty sobie jakoś dasz radę."
Ja tu nie widzę problemu. Jeśli szef jest w porządku, awarie są naprawdę sporadyczne i akurat moja wiedza dotyczy zakresu tej awarii - naprawię ją. W końcu się zdarza.
Jeśli są to faktycznie trupy i każdy wyjazd wymaga mojej ingerencji "pod maską", to albo szanowny guru płaci 100zł za godzinę roboty, albo niech sobie wzywa holownik.
Problem jeszcze może być w tym, co mamy wpisane w polu stanowisko w umowie. Jeśli tylko kierowca, to świat może nas pocałować w teges. Jeśli jednak jest kierowca - mechanik, to możemy się dać nabić w butelkę.

A poza ty wszystkim, to jest jeszcze aspekt ludzki. Jeśli w firmie jest wszystko ok, to od naszego podejścia zależy, czy zrobimy to "w czynie społecznym", czy jakoś "po dogadaniu". Jeśli w firmie jesteśmy "za karę", to mam ich gdzieś.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Nie trzeba się na niczym znać. Wystarczy mieć nr do dyspo i umieć powiedzieć "camion kaput". To takie zaklęcie, po tym wszystko wraca do normy, znaczy się trzeba się w UP zarejestrować.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Wydaje mi się, że nie zrozumiałeś wypowiedzi staśka.

Jego ojciec wraz z innymi doświadczonymi, znającymi mechanikę kolegami jeździł szrotami, tylko dlatego, że sobie z nimi poradzą w razie czego.

Inni zaś jeździli autami mniej wymagającymi (nowszymi).


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Do autora tematu Biedzio był poprzedni post.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ja z kolei odnosiłem się do wypowiedzi mk61, wysłałem posta zanim zobaczyłem Twój:)


Ostatnio zmieniony 27 lip 2011, 19:48 przez Marix, łącznie zmieniany 1 raz.

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

No to się nie zgraliśmy.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

Nie trzeba być zaraz alfą i omegą w temacie mechaniki, ale wypadałoby co nieco wiedzieć. A jak już ktoś jest kompletnym impotentem umysłowym w tym temacie, no to ma problem. Natomiast dużo rzeczy (wiedzy) przychodzi wraz z doświadczeniem. Ważne jak coś się stanie, żeby wiedzieć gdzie szukać przyczyny problemu, a nie rozłożyć ręce i udawać głupa.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 maja 2010, 12:11
Posty: 406
GG: 6451835
Samochód: Crafter
Lokalizacja: Strzegom/Jaroszów [DK5]

Cytuj:
Ważne jak coś się stanie, żeby wiedzieć gdzie szukać przyczyny problemu, a nie rozłożyć ręce i udawać głupa.
Przykład może nie z ciężarówek, ale kwestia 'nieznajomość mechaniki szkodzi'. Znajomy przyjął pracownika znanego w okręgach kamieniarskich jako 'Ciapa', to jednak nie zniechęciło szefa do zatrudnienia go na okres próbny. Wczoraj był sam na zakładzie. Nie zrobił kompletnie nic, bo nie mógł odpalić wózka widłowego. Przez 5 godzin zakład stał. W końcu przyjechał szef. Okazało się, że klema zsunęła się z akumulatora.
Ciapa robi jutro ostatnią dniówke. :mrgreen:

_________________
ford transit/volvo fh.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 lut 2011, 13:33
Posty: 4715
GG: 1466678
Samochód: Serwis 24h
Lokalizacja: Sochaczew

Jakiś czas temu miałem takiego orła po prawku na warsztacie co nie umiał lewarka opuścić. :lol:

_________________
TIR-SERWIS SOCHACZEW
Naprawa samochodów ciężarowych wszystkich marek
Masz problem Renault lub Volvem z którym nie radzi sobie ASO. Zapraszam!!
Mobilny serwis w całej UE|Serwis ADBLUE NAPRAWY POWYPADKOWE, PROSTOWANIE RAM!!
tel:+48 731-542-832/+48 664-622-456
https://www.facebook.com/LKWSERWIS


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

Cytuj:
Wydaje mi się, że nie zrozumiałeś wypowiedzi staśka.

Jego ojciec wraz z innymi doświadczonymi, znającymi mechanikę kolegami jeździł szrotami, tylko dlatego, że sobie z nimi poradzą w razie czego.

Inni zaś jeździli autami mniej wymagającymi (nowszymi).
Za to Ty chyba nie zrozumiałeś mojej. Nieważne są powody dlaczego i kto jeździł szrotami i nówkami. Zazwyczaj kierowca to kierowca, a nie Polski Czerwony Krzyż z robotą charytatywną. Każda godzina z roboty innej niż jazda, załadunek, rozładunek itp. powinna być solidnie wynagradzana. Według mnie, dzisiejszy kierowca nie powinien musieć wiedzieć nic więcej jak wymiana żarówki, tankowanie, uzupełnienie płynu do sprysków i wymiana koła. To za komuny było tak, że jeśli było więcej rzeczy, na których się znałeś, to miałeś większe fory, a dziś podobno już są inne czasy.

A co do reszty, to nie będę się powtarzał. Jeśli się znamy na czymś innym i potrafimy wykonać większe naprawy, to już zależy od nas i naszych stosunków z firmą.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Na ten temat dość często się wypowiadałem na łamach tego forum, ale doszedłem do wniosku że naskrobie kilka zdań. Według mnie zawód kierowcy łączy się z zawodem mechanika dokładnie jednym elementem sprzętem, o ile mechanik może nie umieć jeździć, ani posiadać prawa jazdy o tyle kierowca po trochę musi być mechanikiem bo jest uzależniony od sprawności pojazdu. Żadne tłumaczenie nie zwalnia z tego chyba że chcesz być całe życie od kogoś uzależniony. Dość dokładnie moje zdanie przedstawiam w tym temacie viewtopic.php?f=43&t=27907 . A co do wcześniejszych wypowiedzi.
Cytuj:
jednak wielu kierowców niestety nie zna się na mechanice, ze szkodą dla siebie. po prostu pracownikami o bardzo małych kwalifikacjach, najmniej wynagradzani, wykorzystywani, sfrustrowani.
Kolego Cyryl było by na prawdę bardzo dobrze gdyby szefowie firm paczyli przez pryzmat umiejętności danego pracownika (a nie tylko czy jest po znajomościach lub z rodziny), ale niestety tak nie jest. W tym układzie kolego Biedzio jeśli liczysz na lepsze zarobki znając mechanikę jako kierowca to możesz być w błędzie.
Cytuj:
Jeśli w firmie jesteśmy "za karę", to mam ich gdzieś.
A powiedz mi kolego Mk61 w której firmie nie jesteśmy za karę bo ja przez kilka lat się nie spotkałem z innymi :?: Pozdrawiam Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

Cytuj:
A powiedz mi kolego Mk61 w której firmie nie jesteśmy za karę bo ja przez kilka lat się nie spotkałem z innymi :?:
Chyba powinienem napisać "jak za karę", czyli z mało ciekawą atmosferą i relacjami międzyludzkimi w firmie. A uwierz mi, że pracowałem już i w takich "jak za karę" i w takich, z których nie chciało się odchodzić.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
Cytuj:
Wydaje mi się, że nie zrozumiałeś wypowiedzi staśka.

Jego ojciec wraz z innymi doświadczonymi, znającymi mechanikę kolegami jeździł szrotami, tylko dlatego, że sobie z nimi poradzą w razie czego.

Inni zaś jeździli autami mniej wymagającymi (nowszymi).
Za to Ty chyba nie zrozumiałeś mojej. Nieważne są powody dlaczego i kto jeździł szrotami i nówkami. Zazwyczaj kierowca to kierowca, a nie Polski Czerwony Krzyż z robotą charytatywną. Każda godzina z roboty innej niż jazda, załadunek, rozładunek itp. powinna być solidnie wynagradzana. Według mnie, dzisiejszy kierowca nie powinien musieć wiedzieć nic więcej jak wymiana żarówki, tankowanie, uzupełnienie płynu do sprysków i wymiana koła. To za komuny było tak, że jeśli było więcej rzeczy, na których się znałeś, to miałeś większe fory, a dziś podobno już są inne czasy.

A co do reszty, to nie będę się powtarzał. Jeśli się znamy na czymś innym i potrafimy wykonać większe naprawy, to już zależy od nas i naszych stosunków z firmą.
Powtórzę raz jeszcze (jeśli nadal się mylę, że nie zrozumiałeś to zwracam honor). Chodziło o to, że doświadczeni kierowcy, znający mechanikę byli skazani przez szefa na jazdę najgorszymi autami w firmie, bo byli w stanie zrobić remont generalny na środku drogi i popychać auto do przodu. Chodziło tylko i wyłącznie o tę patologię, że doświadczony pracownik, zamiast dostać dobre auto, jeździł trupem.

Zaś o samej kwestii, czy kierowca powinien znać się na mechanice i godzić się na nieodpłatną pracę przy sprzęcie nie wypowiedziałem się w ogóle (w Twojej zaś opinii wyraziłem się z aprobatą), jest jednak przeciwnie.

Swoją drogą myślę, że przyczyną jest tu tylko i wyłącznie mentalność polskich pracodawców. Może nie mam kilkunastoletniej historii zatrudnienia, ale wszędzie stykałem się z sytuacją, że pracownik był poniekąd do wszystkiego. Jeśli da się choć jedno dodatkowe stanowisko zaoszczędzić kosztem kilku pracowników, którzy odrywają się od swoich zajęć to pracodawcy to czynią.

Bardzo często w szerszym spojrzeniu na sprawę okazuje się, że wcale nie jest to dobre dla firmy.

Idealny pracownik to taki, który cały czas jest zabiegany, nie może złapać tchu, a nie daj Boże na chwilę przystanąć w czasie pracy. Wtedy wielki pan pracodawca jest zadowolony, że jego owieczki na niego pracują.

Przerabiałem już taką sytuację, gdzie w pewnej firmie w godzinach porannych kierowców-przedstawicieli handlowych zaganiało się przed wyjazdem na 1,5 h do prac magazynowych, bo taka była "wizja". Bo wydawało się, że się opieprzają. Skutek był taki, ze gorzej wypełniali swoje obowiązki, co w sposób bezpośredni przekładało się na spadek obrotów, ale tu potrzeba szerszego spojrzenia by to dostrzec... Jednak "góra" oczywiście była zadowolona.

Odnośnie pytania, czy kierowca powinien być jednocześnie mechanikiem, twierdzę, że nie.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 mar 2011, 18:26
Posty: 254
GG: 117176
Lokalizacja: Ire

Cytuj:
Za to Ty chyba nie zrozumiałeś mojej. Nieważne są powody dlaczego i kto jeździł szrotami i nówkami. Zazwyczaj kierowca to kierowca, a nie Polski Czerwony Krzyż z robotą charytatywną. Każda godzina z roboty innej niż jazda, załadunek, rozładunek itp. powinna być solidnie wynagradzana. Według mnie, dzisiejszy kierowca nie powinien musieć wiedzieć nic więcej jak wymiana żarówki, tankowanie, uzupełnienie płynu do sprysków i wymiana koła. To za komuny było tak, że jeśli było więcej rzeczy, na których się znałeś, to miałeś większe fory, a dziś podobno już są inne czasy.
Dziwi mnie co koledzy pisza na temat znajomosci mechaniki... Uwazam podonie jak mk61, ze kierowca jest od transportu, a od awarii serwis. No chyba, ze "znajomoscia mechaniki" nazywacie umiejetnosc wychwycenia awarii. Patrzac przez pryzmat wspolczesnej osobowki zastanawiam sie jaki szef pozwala na grzebanie pracownikowi we wspolczesnej ciezarowce? Przeciez one sa duzo bardziej skomplikowane... a podawane tu przyklady zarzniecia auta z glupoty, to nie brak znajomosci mechaniki a brak wiedzy o _obsludze_ samochodu.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: