Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 06 sie 2011, 9:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:22
Posty: 58
GG: 41154221
Samochód: golf 3
Lokalizacja: wawa

Witam.sytuacja wygladala nastepujaco : jezdze tandemem plandeka , podczas jednego zaladunku ladowane mialem kartony z krzeslami i moje auto posiadalo dziury w plandece od gory i w obawie o ladunek zadzwonilem do spedytora czy mam pozaciagac rogi plandek i pokleic plandeke tasma odpowiedz byla ze niemusze aby sie tylko nie uszkodzily mechanicznie.wiec w droge tak sie trafilo ze 2 dni niezle padalo i na miejscu okazalo sie ze okolo 15 kartonow zamoklo i zaczela sie reklamacja , porobili zdjecia okolo 2 rogow bylo nie zaciagnietych i dziury ale czepiali sie o te rogi w plandece i tego sie trzymali w reklamacji i caly system ruszyl niczego na miejscu nie podpisywalem,przyszla reklamacja 570 E i zostalem obciazony polowa tej kwoty czyli okolo 1100 zl.Pracodawca powiedzial ze ubezpieczenie tego nie pokrywa ale mogl klamac i wogole niema ubezpieczenia.

jest jakas szansa aby sie z tego wybronic ? moze poprosic o jakis rachunek na pismie za co zostalem obciazony i obejzec ubezpieczenie na umowie nie mam nic napisane ze za cos odpowiadam.

co by bylo gdybym mial wypadek z mojej winy i towar wart byl by 8000 Euro ? mam to sam placic bo to chyba kpina aby kierowca za wszystko odowiadal ? Troche strach jezdzic w takiej firmie w ktorej niewiadomo czy jesli sie cos stanie pozostaje sznurek i drzewo.

Jesli ktos jest obeznany w temacie to prosze o info jak przycisnac pracodawce i za co kierowca jest odpowiedzialny i co obejmuje ubezpieczenie.

kierowcy w tym kraju za malo zarabiaja aby placic za karda strate , mozliwosc wypadku mandaty itd....


Post Wysłano: 06 sie 2011, 13:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 kwie 2008, 15:14
Posty: 316
Samochód: Volvo FH12 420 Globetrotter
Lokalizacja: Sosnowiec

Skoro reklamacja przyszła, ok. Ty płacisz ale ty chcesz ten towar 'zniszczony' u siebie. A nie, że zapłacisz oni zmienią kartony i pójdzie dalej ^^ Takie jest moje zdanie :P


Post Wysłano: 06 sie 2011, 14:22
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:22
Posty: 58
GG: 41154221
Samochód: golf 3
Lokalizacja: wawa

no racja ale jesli bym wziol towar to musialbym dac 1100 euro i wziolbym okolo 30 krzeselek i poco mi to a oni sobie wysusza i maja zarobek litewskie zabojady.


Post Wysłano: 06 sie 2011, 18:15
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 mar 2010, 17:24
Posty: 77
GG: 6907984
Samochód: Mercedes-Benz 1224 '96
Lokalizacja: Oberhausen-Rheinhausen

Jasli nie masz podpisanego papieru o odpowiedzialnosci finansowej nie rusza cie ta reklamacja. Pozatym zglaszales stan techniczny plandeki spedytorowi. On podjal decyzje o dalszym zaladunku wiec jestes czysty.
Radzilbym ci zmienic pracodawce.
Nawet jesli teraz sie wybronisz bedziesz juz na cenzurowanym, moga na ciebie szukac haka poprostu.

Pozdrawiam


Post Wysłano: 06 sie 2011, 21:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

tak mnie zastanawia gdyby spedytor kazał ci potrzymać gorący kolektor wydechowy to też byś trzymał??
masz dziury w dachu i zabierasz ładunek który po zamoczeniu nadaje się na śmietnik?
widzę że myślenie boli a teraz problem na forum czy masz podpisaną odpowiedzialność czy nie, czy pracodawca ma OCP itd.....
zapamiętaj sobie - samochodem który nie nadaje się do przewozu danego ładunku roboty sie nie wykonuje - konsekwencje masz w postaci pisma zresztą kwota jest śmiesznie niska, pomyśl gdyby zamokły ci komputery wtedy do końca życia bys płacił, a spedytor spokojnie się wyprze że coś mu mówiłeś.
inna sprawa to działanie załadowcy jak można dać towar wymagający szczelnej plandeki na pojazd z dziurawym dachem? :oops:

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 06 sie 2011, 22:41
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:22
Posty: 58
GG: 41154221
Samochód: golf 3
Lokalizacja: wawa

rozumiem ze sie nie wykonuje ale jesli bym mial te dziury zalepiac to bym musial ganiac po dachu z tasma a to chyba nie nalezy do moich obowiazkow tylko szefa o dbanie o stan auta ? te krzeselka nie byly zalane tylko byly wilgotne koncowki nozek i to tylko kilku ale policzyli sobie prawie za wszystkie zalane a tak naprawde byly tylko lekko wilgotne poniewaz krzeselka byly dodatkowo w foli w kartonach.


Post Wysłano: 07 sie 2011, 6:41

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

Cytuj:
rozumiem ze sie nie wykonuje ale jesli bym mial te dziury zalepiac to bym musial ganiac po dachu z tasma a to chyba nie nalezy do moich obowiazkow tylko szefa o dbanie o stan auta ? te krzeselka nie byly zalane tylko byly wilgotne koncowki nozek i to tylko kilku ale policzyli sobie prawie za wszystkie zalane a tak naprawde byly tylko lekko wilgotne poniewaz krzeselka byly dodatkowo w foli w kartonach.
nikt nie każe ci ganiać po dachu od tego są "spece" od naprawy plandek.
twierdzisz że to szef ma dbać o stan auta :lol: a ty jesteś PANEM KIEROWNIKIEM (od kierownicy) :oops: nie osłabiaj mnie o poranku takim tekstem, ty masz szefowi zgłosic że masz dziury w dachu i to jest"twoja część dbania" o samochód bo tej usterki skutecznie nie naprawisz.
co do nóżek - jak ładowałeś były suche? i takie miał dostać odbiorca a nie lekko wilgotne - wiesz to tak samo jak można być ''troche w ciąży" albo sie jest albo nie i nóżki oraz kartony albo są suche albo nie.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 07 sie 2011, 10:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:22
Posty: 58
GG: 41154221
Samochód: golf 3
Lokalizacja: wawa

usterka byla zglaszana ale szef sie obudzil dopiero po reklamacji i jak niewiesz jak wyglada sprawa to sie nie odzywaj bo to nie byla moja wina moze powiesz jeszcze ze jak sie skoncza klocki to mam je sam na trasie albo na bazie wymienic ? oslabiasz mnie kolego


Post Wysłano: 07 sie 2011, 10:14
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 lip 2009, 20:07
Posty: 162
GG: 7921806
Samochód: Mercedes Actros 1846

Kolego, zmień szefa, albo od razu zmień robotę i przesiądź się na tego scigacza jak już lubisz jeździć bo widzę, że w tej robocie się męczysz... Przecekająca plandeka to - NIESPRAWNE AUTO - takim nie zabieram ładunku.
Ale widać jaki pan taki kram...


Post Wysłano: 07 sie 2011, 11:15

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2006, 11:42
Posty: 358
GG: 175257427
Lokalizacja: Sweden

Ganianie po dachu nie należy do Twoich obowiązków ... Hmm ... Idąc tym tokiem myślenia, może codzienne obejrzenie składu, sprawdzenie wizualne stanu zestawu i jeszcze parę innych NORMALNYCH czynności też nie należy do Twoich obowiązków ??

Czasami mi się wydaje że, niektórzy to próbują myśleć że, są PANAMI KIEROWCAMI. On ma tylko odpalić silnik i jechać ... Szef powie którędy, szef powie gdzie stoi policja, szef zabezpieczy ładunek. Szef rano sprawdzi czy masz siodło zapięte.

I apel do wszystkich podjaranych że, zostali TIROWCAMI :D Przeczytajcie chociaż umowę którą podpisujecie, zapytajcie o wszystko ... Bo potem jest płacz i posty na forum ... Coś się zesr""ło i co ja mam teraz zrobić ...

_________________
"... Life's simple, make choices, don't look back ..."


Post Wysłano: 07 sie 2011, 12:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:22
Posty: 58
GG: 41154221
Samochód: golf 3
Lokalizacja: wawa

Jesli cos jest nie tak to sie zglasza i tak sie stalo usterka zostala zgloszona ale to ze szef nic z tym nie zrobil to chyba nie myslicie za pojade do klejenia i moze mam zaplacic ze swojej kieszeni ?


Post Wysłano: 07 sie 2011, 20:25

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

Cytuj:
Jesli cos jest nie tak to sie zglasza i tak sie stalo usterka zostala zgloszona ale to ze szef nic z tym nie zrobil to chyba nie myslicie za pojade do klejenia i moze mam zaplacic ze swojej kieszeni ?
jak dla mnie to możesz nawet jeździc bez plandeki, a posty należy czytać dokładnie.
jeszcze pare takich firm z takimi kierowcami i szefami, a zostana profesjonaliści na rynku którzy nie będą milei "takich'' problemów.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 08 sie 2011, 13:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 kwie 2006, 22:05
Posty: 207
GG: 5539280
Samochód: Iveco Stralis 480
Lokalizacja: Chodziez

Cytuj:
Cytuj:
Jesli cos jest nie tak to sie zglasza i tak sie stalo usterka zostala zgloszona ale to ze szef nic z tym nie zrobil to chyba nie myslicie za pojade do klejenia i moze mam zaplacic ze swojej kieszeni ?
jak dla mnie to możesz nawet jeździc bez plandeki, a posty należy czytać dokładnie.
jeszcze pare takich firm z takimi kierowcami i szefami, a zostana profesjonaliści na rynku którzy nie będą milei "takich'' problemów.
Dobra madry :wink:
A ty najpierw tez przeczytaj dokladnie post kolegi
Jeszcze jemu nikt nie odpowiedzial na zadane pytanie :evil:
''Mleko sie wylalo'' wiec co ma chlopak zrobic?!!!
Napewno to jego nauczy jak nastepnym razem bedzie sie ladowac :>

Ja na jego miejscu bym nic nie placil i podpisywal.
Reklamacje tego typu zalatwiaja miedzy soba odbiorca>producent>spedycja
Spedytor musi miec dokladna specyfikacje i auta i ladunku.
Jesli wlasciciel auta podpisal umowe z spedycja to on (tzn szef tego kierowcy) odpowiada za zamokniecie.

_________________
LASEKUR LASEKUROLUM AB1993 CE1997 DE2008


Post Wysłano: 11 sie 2011, 14:41

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 paź 2007, 21:41
Posty: 154
GG: 0
Samochód: Volvo S80 2.5D
Lokalizacja: Piła

Z jednej strony jeżeli zgłosiłeś że jest usterka, szef czy tam inne osoby powinny to naprawić. Ale jak widziałeś że masz kartony a dach dziurawy, to ja bym jednak ''latał z taśmą po dachu'' ażeby uniknąć takich problemów jak masz teraz :wink: Ręce by ci chyba nie odpadły a by był spokój. Ostatnio kierowca miał dziure w plandece z boku wielkości piłki golfowej. Nie chcieli załadować, nawet jak pokleił... Kierowca tak jak panowie mówią, nie jest tylko jechania, chociaż niektórym się tak wydaje, a jest to błędne myslenie... Nie masz wymieniać klocków czy tam czego innego, ale takie rzeczy to przesada :|
Pozdrawiam :]

_________________
B, B+E, C, C+E: W 11 miesięcy i starczy ;)
VOLVO FH440 E5 Globetrotter + Kogel maxx


Post Wysłano: 11 sie 2011, 16:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 18 maja 2010, 19:43
Posty: 19
GG: 0
Samochód: szukam pracy

Kolego masz rasz rację kierowca nie jest tylko od jechania ale to czemu kierowcy płąca tylko za przejechanie kilometry ??


Post Wysłano: 11 sie 2011, 16:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 cze 2011, 23:31
Posty: 184
GG: 3477552
Samochód: MAN 12.224 Sprinter 412 Atego 1528

Od nas jak odbierają bydło z sokołów logistyka to większość pomogą w załadunku (ci którzy robią na godziny lub właściciele pojazdów) a Ci którzy maja płacone od kilometra nie więc wniosek nasuwa się się sam


Post Wysłano: 11 sie 2011, 17:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Jesli cos jest nie tak to sie zglasza i tak sie stalo usterka zostala zgloszona ale to ze szef nic z tym nie zrobil to chyba nie myslicie za pojade do klejenia i moze mam zaplacic ze swojej kieszeni ?
jak dla mnie to możesz nawet jeździc bez plandeki, a posty należy czytać dokładnie.
jeszcze pare takich firm z takimi kierowcami i szefami, a zostana profesjonaliści na rynku którzy nie będą milei "takich'' problemów.
Dobra madry :wink:
A ty najpierw tez przeczytaj dokladnie post kolegi
Jeszcze jemu nikt nie odpowiedzial na zadane pytanie :evil:
''Mleko sie wylalo'' wiec co ma chlopak zrobic?!!!
Napewno to jego nauczy jak nastepnym razem bedzie sie ladowac :>

Ja na jego miejscu bym nic nie placil i podpisywal.
Reklamacje tego typu zalatwiaja miedzy soba odbiorca>producent>spedycja
Spedytor musi miec dokladna specyfikacje i auta i ladunku.
Jesli wlasciciel auta podpisal umowe z spedycja to on (tzn szef tego kierowcy) odpowiada za zamokniecie.
prosze bardzo odpowiedź poniżej:
szkoda jest umyślna i dlatego pracodawca obciążył kierowcę.
zgodnie z kodeksem pracy obciążęnie może wynosić do wysokości trzymiesięcznych poborów.
nie wiem jaką umowę ocp ma pracodawca ale z reguły w każdej jet tzw. franszyzna ubezpieczeniowa i do tej kwoty ubezpieczenie nie wypłaca ani złotówki ( choć wszystko zależy od umowy).
żadna "specyfikacja auta i ładunku" nie przewiduje pojazdów z dziurawą plandeką - z samego założenia plandeka ma byc szczelna.
chłopaka nikt sie nie będzie pytał czy ma chęć zapłacić "karę" czy nie ma takiej chęci po prostu zamiast części wypłaty dostanie notę obciążeniową (która nie jest "karą" tylko informacją za co ma mniej kasy).

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 11 sie 2011, 18:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Tak swoją drogą, warto uświadomić sobie, że te ustawowe trzymiesięczne pobory dotyczą tego co na papierze, a nie tego co pod stołem, no ale to już jest problem pracodawcy.


Post Wysłano: 11 sie 2011, 19:04

Pracodawca może obciążyć pracownika za zniszczenie mienia trzymiesięcznymi poborami jeśli jego działanie było NIEUMYŚLNE.

Jeśli np. wkurzy się na szefa, wjedzie sobie ciągnikiem z naczepą np. do rzeki i utopi zestaw (ot taki przykład mi przyszedł na myśl), to jest to działanie zamierzone i wtedy może zostać nałożona kara pokrywająca całkowity koszt zniszczeń.


Post Wysłano: 11 sie 2011, 19:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 18 cze 2007, 19:26
Posty: 109
GG: 5995409
Samochód: E220 Coupe
Lokalizacja: Warszawa

Cytuj:
Tak swoją drogą, warto uświadomić sobie, że te ustawowe trzymiesięczne pobory dotyczą tego co na papierze, a nie tego co pod stołem, no ale to już jest problem pracodawcy.
"Podstołowe" nawet łatwiej potrącić, i wtedy to już problem pracownika...

_________________
W124 220CE - dla smaku.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: