Cytuj:
nie rób ze mnie jakiegoś frajera chłopie, bo w przeciwieństwie do ciebie kolego z niejednego pieca chleb jadłem i dokładnie od 94r pracuje za kółkiem, wiec doświadczenie od ciebie mam nieznacznie większe.
o Tobie słyszałem, ale nigdy sie nie spotkaliśmy
Czy wg ciebie nota obciążeniowa za peknietą szybe jest w porządku. - 400zł, za szkodę eksploatacyjną, jakies odpryski po kamieniach. Nota ponad 300 zł za paliwo (cały miesiąc trasy po górach, 5 razy pod rząd Boleraz. 2 razy do porici, raz do ustronia, do tymbarku i do n sącza przez chyżne. Pan pawłowski żeruje na kierowcach i tego nikt nie zaprzeczy. Nigdzie nie jest idealnie, ale tak jak pisałem można pracować za te same pieniądze i w duże lepszej atmosferze.
a prawda jest taka, że jeśli było by taka kolorowo, to nie było by takiej rotacji kierowców. jest duzo przypadków że koleś przyjdzie na ucznia, zrobi kółko, dwa i rezygnuje, bo widzi jakie tu bagno.
tylko że na forum nikt o tym nie pisze. Nie chcę robić jakiejś antyreklamy dla firmy, chcę tylko szczerze powiedzieć jak tu jest naprawdę i jakie są realia. Jeśli ktoś ma jakies pytania to zapraszam na priv
Nie wiem kim jesteś Osama. Z tej strony Karol z Torunia. Jak coś to odezwij się do mnie na priv.
Śledzę ten wątek od dawna, ale dopiero dziś postanowiłem coś napisać.
Generalnie powiem tak: pracowałem w Pawtransie ponad 4 lata. Była to moja pierwsza praca za kółkiem dużego auta. Wiele rzeczy się nauczyłem (głównie dzięki J23). Początkowo myślałem, że chwyciłem pana Boga za nogi. Zdanie zmieniłem w trakcie mojej kadencji w Pawtransie, a teraz po zmianie pracy utwierdziłem się w przekonaniu, że nie jest to najlepsza firma. A nowe auta, czy wysokie(?) stawki to nie wszystko. W życiu liczy się też (czy raczej przede wszystkim) życie osobiste, którego, nie oszukujmy się, pracując w Pawtransie się nie ma. Lub ma się go bardzo niewiele. Zostałem zwolniony, bo posądzono mnie o próbę wywołania strajku. Poza tym jakaś miła dusza doniosła p. Pawłowskiemu, że gdzieś kiedyś na parkingu powiedziałem, że jak nie pojadę do domu to utopię kluczyki w zbiorniku. A może zrobił to spedytor. Dziś już nie wnikam. A odpowiedzialny za strajk ponoć pracował później na spedycji. Ale nie wiem czy to prawda. Nadal utrzymuję znajomość z kilkoma kierowcami z tej firmy. Czasem niektórych widuję gdzieś na trasie. Co do obciążeń to się nie wypowiem. Nie płaciłem za paliwo, a przynajmniej nie pamiętam. Płaciłem za pęknięty hak holowniczy - przy przejmowaniu auta nie sprawdziłem takiej rzeczy a dopatrzyli się na bazie. No i za stłuczki (2 i przyznam się, że obie z mojej winy). Osama piszesz, że p. Pawłowski żeruje na kierowcach. Nie chcę tu nikogo usprawiedliwiać, ale myślę, że wszyscy szefowie tak robią. W mniejszym lub większym stopniu. Dziś wiem, że jeśli mnie sytuacja życiowa nie zmusi, to nie wrócę do tej firmy. No chyba, że sam p.Pawłowski zadzwoni z propozycją to rozważę taką ewentualność
.