Złego kierowcę czy też wręcz złodzieja [wycenzurowano] się z roboty na zbity ryj i ten ostatni powinien być o tym poinformowany przed podpisaniem umowy o pracę, że to nieuniknione jak mu się taki proceder przytrafi. Widzisz różnicę pomiędzy magazynierem w hurtowni co wynosi z magazynu, a kierowcą ściągającym paliwo?
Druga sprawa to normy i koszty.
Pracodawca nie może "swoich norm" brać z sufitu czy swego widzimisie, bo ma marzenia by jego autka paliły po 25l/100
Warunki drogowo-pogodowe, technika jazdy, rodzaj ładunku, ite pe i te de potrafią wygenerować przepały bądź oszczędności, to trzeba brać pod uwagę.
Rzucać na te same kółka różnych kierowców i analizować, przede wszystkim rozmawiać z tymi co szanują firmę ( jeżeli tacy są) i szanować też kierowców.
Czasem trudno, gdy zna się ten fach z pozycji biurka. Osobiście nigdy bym nie poszedł do kogoś kto nigdy nie skubnął tego miodu, nie mam nerw by użerać się z czyimiś wyobrażeniami.
Jakaś panienka tu na forum kiedyś napisała, "przecież wy tylko siadacie i jedziecie, a my tu ( w biurze) musimy za was cała robotę odwalać" czy jakoś tak... Kiedyś dupa na załadunku, która była zmuszona czekać na mnie po godzinach zrobiła mi wyrzut "tu się nie robi jak u was po 24godz na dobę" ... Tylko, że my też nie latamy dwieście, a jak się [wycenzurowano] jakiś maluch i zablokuje drogę na 3 godziny to kogo... 9 godzin jazdy ma być 500km i nie ma tłumaczeń.
Co do "lewych kosztów" na wschodzie, no niestety nikt mi za łapówkę kwita nie da, ale przecież każdy zna stawki więc też nie poszalejesz, a kantować starego na 50 czy 100hr to ... nie poniżajmy się panowie, choć znam takich którzy płacąc za stojankę 20hr proszą o kwit na 25.
Żenada.
Ciężko jednak z bossem który zna realia wschodnich tras tylko z telewizji...
"Mój" kwitnie teraz na Ukrainie drżąc czy zdąży z powrotem na wigilię. A ja już mam od wczoraj wolne. Grunt to dobra organizacja pracy
))
I nie gońcie tak za pieniądzem. "Pieniądze to nie wszystko..."
Chociaż "Wszystko bez pieniędzy to ch...." Film był jakiś taki