Kolego gorszych dróg niż na Ukrainie jak do tej pory nie doświadczyłem (no może poza Mołdawią,ale tam mało kto jeżdzi).W ostatnim czasie sporo się tam dzieje w związku z Euro 2012.Ale sprawa nawet na wyremontowanych odcikach wygląda tak że tam gdzie robili Ukraińcy koleiny pojawiają się już po pół roku
,a te odcinki które robi firma turecka są eleganckie.Generalizując drogi to porażka ale można trafić na w miare fajne odcinki np Żytomir-Kijów czy Kijów-Odessa,a od Kijowa w strone Połtawy uraczysz panie Ukraińskiej autostrady.Hehe całe ok 10 km
.Ja starałem sie w nocy nie jeżdzić po ich drogach bo kilka razy mi sie zdarzyło że nie zauważyłem w pore wyrwy (nie dziury,a dosłownie wyrwy!) w nawierzchni i koniec jazdy.Czasem tylko opona,innym razem do wymiany także felga.Także zestaw zapasówek to na UA moim zdaniem podstawa,co jak wdziałem nie dla każdego polskiego "woziciela"było takie oczywiste.Denerwujące jest też to że spotykając po drodze np pięć czy sześć jednostek stróży prawa to możesz być niemal w 100% pewny że przez wszystkich zostaniesz zatrzymany w celu wyłudzenia jakichś pieniędzy.A panowie zawsz coś znajdą.Ale po kilku trasach nauczysz się negocjować stawki
Co do bezpieczeństwa to tak jak koledzy wcześniej pisali starać sie stawać na płatnych parkingach.No i unikać numeru z portfelem.Jak zobaczysz portfel czy jakiś zwitek kasiory na chodniku to omijaj to szerokim łukiem.Znajdziesz 50 czy 100 dolców,a za chwile podchodzi do ciebie "właściciel" lub dwóch i twierdzi że tam było tysiąc dolarów i masz mu teraz oddać.
I to nie są bajki bo sam miałem taki przypadek tylko nie dałem sie nabrać bo szef mi o tym wcześniej powiedział.Gościu podszedł do kabiny kiedy spałem i puka.Otworzyłem szybe a on mnie pyta czy nie widziałem tu białego busa.Więc odpowiadam że nie.Więc mi mowi że jak zobacze to żeby powiedzieć że on tu był.OK.On sie odwraca i z pod koła podnosi zwitek doklarów i polską katre-że niby znalazł.Pyta czy to moje.Kiwam głową że nie.No to co robimy.No jak co trzeba na milicje zanieść!Jak na milicje dawaj podzielimy sie koło twego auta znalezione.
Więc mówie mu że skoro znalazł to niech to odda milicji albo zabierze sobie.Po chwili zza naczepy wyjechało czarne BMW,pan wsiadł i odjechał ze swoimi łysymi przyjacółmi.Dodam jeszcze że to było na stacji WOG we Lwowie czyli wydawałoby sie że w bezpiecznym miejscu.