Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 25 gru 2011, 12:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Cytuj:
Ja rozgrzewam intarderem :mrgreen:
Ale wiesz, że hamowanie intarderem na zimnym oleju też nie jest zdrowe?

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 25 gru 2011, 12:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 lut 2011, 13:33
Posty: 4715
GG: 1466678
Samochód: Serwis 24h
Lokalizacja: Sochaczew

Mało prawdopodobne uszkodzić intarader hamując na zimnym oleju.

_________________
TIR-SERWIS SOCHACZEW
Naprawa samochodów ciężarowych wszystkich marek
Masz problem Renault lub Volvem z którym nie radzi sobie ASO. Zapraszam!!
Mobilny serwis w całej UE|Serwis ADBLUE NAPRAWY POWYPADKOWE, PROSTOWANIE RAM!!
tel:+48 731-542-832/+48 664-622-456
https://www.facebook.com/LKWSERWIS


Post Wysłano: 25 gru 2011, 13:05

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 lut 2006, 21:00
Posty: 206
Lokalizacja: Garwolin

A nikt nie zwrócił uwagi na przypis w filmiku:
Cytuj:
"...jak widać silnik nie pracuje w trybie ssania..."
czy jakoś tak.

Ssanie? Jeśli już to wyprzedzony kąt wtrysku, ale nie ssanie...

_________________
Wspomnień czar...
WTiE PW


Post Wysłano: 25 gru 2011, 15:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 mar 2011, 21:01
Posty: 277
GG: 0

Retardera nie uszkodzisz ale chłodniczkę-wymiennik oleju już tak.


Post Wysłano: 25 gru 2011, 17:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Cytuj:
Mało prawdopodobne uszkodzić intarader hamując na zimnym oleju.
Tak samo mało prawdopodobne, jak uszkodzić silnik jadąc nie rozgrzanym. A jednak cały temat o tym powstał.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 25 gru 2011, 19:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 paź 2010, 19:09
Posty: 274
Samochód: Volvo FH13
Lokalizacja: GPU

Tym bardziej się silnika nie uszkodzi rozgrzewając go wcześniej na wolnych obrotach, zwłaszcza zimą.
A cała ta teoria o szkodliwości rozgrzewania silnika na postoju, to propaganda fanatycznych ekologów.

_________________
... Tłok w cylinder jebut ! I maszyna idut !


Post Wysłano: 25 gru 2011, 21:55
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ja tam nie jest specjalistą od smarowania silników, ale zawsze w tego typu rozważaniach przekonywujące były dla mnie opinie ludzi znających się na rzeczy (na przykład w książkach), którzy zwracali uwagę na to, że silnik na wolnych obrotach, nie obciążony rozgrzewa się bardzo powoli.
Zaś oznacza to, że decydując się na rozgrzewanie silnika skazujemy go w praktyce na przedłużony czas pracy w najtrudniejszych warunkach, przy zimnym oleju.

Ruszając wkrótce po uruchomieniu silnika (nie mówię, że natychmiast) silnik pracuje pod obciążeniem i temperaturę łapie znacznie szybciej.

Problem w znalezieniu złotego środka i w odpowiedzi na pytanie, czy lepiej gdy silnik pracuje bez obciążenia na zimno, ale za to dłużej, czy jak pracuje w trudnych warunkach, pod obciążeniem, ale krótko.

Zaś tego jak bardzo szkodliwe jest uruchamianie zimnego silnika, tak i tak nie przeskoczymy. Są różne źródła na ten temat, ale przyjmuje się, że jedno uruchomienie zimnego motoru zużywa go w takim stopniu, jak przejechanie kilkuset kilometrów. Dlatego silnik samochodu ze stosunkowo niewielkim przebiegiem, wcale nie musi być jak nowy.

Tak czy inaczej dla mnie jest kwestią bardzo wątpliwą, gdy obserwuję na osiedlu w zimie ludzi, którzy zanim przystąpią do odśnieżenia samochodu, uruchamiają silnik. Robią tak w większości nie z żadnych pobudek mechanicznych, ale po to, żeby grzało się wnętrze.
Z jednej strony w przypadku silników benzynowych ma to jakiś sens (bardzo szybko łapią temperaturę), z drugiej strony palą w takich warunkach spore ilości paliwa. Zaś w przypadku silników diesla jest to dla mnie całkowicie nieuzasadnione, bo te rozgrzewają się znacznie wolniej, a na wolnych obrotach, choćby stał 15 minut to optymalnej temperatury pracy (a co za tym idzie wyraźnie ciepłego powietrza z nawiewów) i tak nie uzyska.

Jedyna korzyść mechaniczna, szczególnie w nowoczesnych dieslach jest taka, że samochód rusza z rozgrzanym olejem, a co za tym idzie dobrze smarowaną turbiną. Problem w takich silnikach faktycznie jest, bo są tak silnie doładowane, elastycznymi (nawet dwiema) sprężarkami rozkręcającymi się do wysokich obrotów już przy bardzo niskich obrotach silnika, że delikatna jazda tu specjalnie nie pomoże. W przeciwieństwie do starszych konstrukcji, gdzie umiejętnie operując gazem można spokojnie pierwsze kilometry przejechać bez mocnego rozpędzenia turbiny.

Zaś patrząc na to z inne strony, te stare silniki jeżdżą najczęściej na bardzo "niezdrowym" oleju mineralnym, gęstym w zimie jak galareta, a te nowe, na syntetykach, często bardzo wysokiej klasy.

Moja wypowiedź dotyczy tylko i wyłącznie samochodów osobowych.


Post Wysłano: 25 gru 2011, 22:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5996

Cytuj:
Ja tam nie jest specjalistą od smarowania silników, ale zawsze w tego typu rozważaniach przekonywujące były dla mnie opinie ludzi znających się na rzeczy (na przykład w książkach), którzy zwracali uwagę na to, że silnik na wolnych obrotach, nie obciążony rozgrzewa się bardzo powoli.
Zaś oznacza to, że decydując się na rozgrzewanie silnika skazujemy go w praktyce na przedłużony czas pracy w najtrudniejszych warunkach, przy zimnym oleju.

Ruszając wkrótce po uruchomieniu silnika (nie mówię, że natychmiast) silnik pracuje pod obciążeniem i temperaturę łapie znacznie szybciej.

Problem w znalezieniu złotego środka i w odpowiedzi na pytanie, czy lepiej gdy silnik pracuje bez obciążenia na zimno, ale za to dłużej, czy jak pracuje w trudnych warunkach, pod obciążeniem, ale krótko.
Z drugiej strony, ruszając z zimnym silnikiem, poddajemy go jeszcze większym przeciążeniom, niż ma na wolnych obrotach, więc sprowadza się do mniej więcej do dylematu, czy wyjeżdżać pod górę załadowanym samochodem, z butem w podłodze, czy raczej powoli. Przy tym drugim dylemacie, też od kilku(nastu) lat mówi się, żeby "butować", a nie ledwo wtaczać się, więc może tak samo jest z rozgrzewaniem.
Ponoć, niektóre nowe ciężarówki, po odpaleniu podnoszą same obroty, prawdopodobnie w celu jak najszybszego osiągnięcia temperatury i/lub nabicia wiatru.


Post Wysłano: 25 gru 2011, 22:15

Z tego co pamiętam, szkoły ekonomicznej jazdy zalecają ruszenie po jakiś 15-20 sekundach od momentu włączenia silnika, gdyż pod obciążeniem silnik się szybciej nagrzeje, a takie stanie jest raz, że marnotrawstwem paliwa, dwa, w dobie silników z systemem recyrkulacji spalin (EGR) takie stanie na biegu jałowym jest po prostu zabójstwem dla jego żywotności. Oczywiście, nie kilku minutowe, a kilku godzinne, no ale fakt jest faktem.


Ostatnio zmieniony 25 gru 2011, 22:21 przez Użytkownik usunięty, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 25 gru 2011, 22:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
Z tego co pamiętam, szkoły ekonomicznej jazdy zalecają ruszenie po jakiś 15-20 sekundach od momentu włączenia silnika, gdyż pod obciążeniem silnik się szybciej nagrzeje, a takie stanie jest raz, że marnotrawstwem paliwa,
Jak sam powiedziałeś, to jest spojrzenie od strony ekonomicznej, a my tu mówimy o czym innym.
Cytuj:
dwa, w dobie silników z systemem recyrkulacji spalin (EGR) takie stanie na biegu jałowym jest po prostu zabójstwem dla jego żywotności.

Nie przesadzałbym z dobą egrów, bo mam go w silniku z 1994 roku:) Co prawda zaślepiony, ale to już inna kwestia :mrgreen:



Trzeba jeszcze dodać, że ruszenie lekkim, nie załadowanym samochodem nie jest znowu takim wielkim obciążeniem, a jeśli już to przy ruszaniu. Zaś później tocząc się na jedynce, dwójce po parkingu, trudno tu mówić o obciążeniu. Zupełnie co innego, gdy od razu musimy/chcemy przybutować. Są przecież takie sytuacje, że ruszenie wiążę się od razu, z włączeniem się do ruchu, a czasami, jeśli chce się włączyć, to trzeba mocno dać po garach, wtedy faktycznie wyjdzie, że lepiej silnik rozgrzać wcześniej.




Warto jeszcze dodać, że w przypadku ciężarówek z mokrym webastem (choć chyba częściej jest suche?) większość rozruchów odbywa się przy częściowo rozgrzanym silniku, choć oleju w misce raczej nie rozgrzewa.


Ostatnio zmieniony 25 gru 2011, 22:34 przez Marix, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 26 gru 2011, 14:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 paź 2010, 21:29
Posty: 35
GG: 1
Lokalizacja: Secemin

Cytuj:
Cytuj:
Ponoć, niektóre nowe ciężarówki, po odpaleniu podnoszą same obroty, prawdopodobnie w celu jak najszybszego osiągnięcia temperatury i/lub nabicia wiatru.
Nie koniecznie w nowych autach bo w Magnumce z 2005r. tak jest, po odpaleniu automatycznie łapie 1500 obrotów. Ale tam chodzi o powietrze a nie rozgrzanie silnika bo po kiedy zawór spuści to obroty spadają na 500.


Post Wysłano: 26 gru 2011, 15:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 sie 2010, 1:15
Posty: 660
GG: 0
Lokalizacja: Reykjavik

Niektore teorie wypisane powyzej sa niewatpliwie zadziwiajace , przynajmniej jak dla mnie .Nie mam zamiaru zmieniac teorii niektorych ludzi lecz dopowiem ,ze po to lejemy odpowiedni olej , zeby nie martwic sie o smarowanie silnika podczas calego zakresu temp . , elektronika sterujaca EGR nie moze pozwolic na jego uszkodzenie gdyz mijaloby sie to z celem ( egr uruchamia sie w konkretnych warunkach pracy silnika ,i jest to czysty wymog norm emisji spalin a nie osiagow czy oszczednosci silnika ).
Jak producent scisle okresli rozgrzewanie urzadzenia przed jego eksploatacja to zapewne jest tak skonstruowane ,lecz nie spotyka sie takich wytycznych dla silnikow spalinowych z wyjatkiem turbin , lecz jaki olej takie smarowanie .( olej nagrzewa sie bardzo szybko do temp umozliwiajacych pelne smarowanie / chlodzenie turbiny ) .
Jak najszybsze rozgrzewanie silnikow wiaze sie z nizszym spalaniem paliwa i lepszymi parametrami silnika .
Intarder w niektorych ( jak nie w wiekszosci ) pojazdow ciezarowych w nizszych zakresach temperatur mozna wlaczyc i jechac na wlaczonym , producent dopuszcza taka funkcje w celu jak najszybszego nagrzania silnika , intarder sam wylaczy sie po osiagnieciu odpowiedniej temp ( manualnie tez oczywiscie mozna go wylaczyc) , wiec zalecane nieuzywanie intardera w niskich temp to bujda .

Nie rozgrzewalbym silnika przed ekspoloatacja na luznych obrotach ( dla turbiny wystarczy 1-3 minuty ),chyba ze moj silnik niedomaga i np. swieca zimnego startu jest uszkodzona , lecz zakladamy ,ze silnik jest sprawny .


Post Wysłano: 26 gru 2011, 16:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Taki intarder działa dzieki olejowi, który tam sobie pod sporym ciśnieniem krąży między wirnikiem a tą drugą częścią (nie pamiętam nazwy). Wiesz, że pompa tłocząca olej zimny daje kilkukrotnie wyższe ciśnienie niż ta sama która tłoczy olej rozgrzany? Więc daltego właśnie nie powinno się jeździć na intarderze kiedy wszystko jest zimne.

Wytłumacz mi teraz, jak może się opłacać właczać intarder, wciskać gaz do dechy (bo intarder przecież ma wielką siłe hamującą) po to aby kilka min wcześniej rozgrzać silnik?
Bo podsumowując, zimny silnik działający pod dużym obciążeniem bardziej się "zuzywa", intarder zimny też się zużywa bardziej niż normalnie, a do tego palimy kolosalne ilości paliwa, aby pokonać siłę hamującą generowaną przez intarder.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 26 gru 2011, 16:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 lut 2006, 16:37
Posty: 2124
GG: 4819725
Samochód: MAN
Lokalizacja: Baćkowice

O jejku przecież wszystko jest dla Ludzi nie wiem jak to wy robicie ja Odpalam auto włączam przycisk tzw. redukcja białego dymu jest to klapa na wydech i po przekroczeniu 40stopni wyłacza się automatycznie odpowiada za tu czujnik w obudowie filtra oleju. Robię sobie herbatkę gdy przychodzę mam już te 40 stopni. Następnie wbijam trójkę później 5 i jadę około jednego kilometra na obrotach nie przekraczających 1500obr/min działanie intardera nie jest w tedy duże ale podnosi temp do 60stopni następnie wyłączam zwalniacz i jadę już normalnie :wink:

_________________
MAN


Post Wysłano: 26 gru 2011, 16:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7217
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Tak się składa że w intarderze niema pompy tłoczącej olej, tylko sprężone powietrze podaje olej do intardera

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Post Wysłano: 26 gru 2011, 16:32

Cytuj:
elektronika sterujaca EGR nie moze pozwolic na jego uszkodzenie gdyz mijaloby sie to z celem ( egr uruchamia sie w konkretnych warunkach pracy silnika ,i jest to czysty wymog norm emisji spalin a nie osiagow czy oszczednosci silnika ).
Ok rozumiem, ale teraz pytanie do Ciebie, o ile jest prawdy w tej teorii ?
Silniki wyposażone w system EGR cierpią na niedobór powietrza i dlatego częściej niż w silnikach bez niego, następuje zjawisko spalania niecałkowitego. Na moją chłopską logikę miałoby to sens, bo w wyniku podania dla silnika dużej ilości czystego powietrza, silnik ma szansę spalić paliwo całkowicie więc nie powstaje efekt uboczny - nagar, a poza tym rośnie jego sprawność, czyli większa ilość dostarczonego paliwa idzie na realne popchnięcie tłoka, a nie na straty. Czyli mamy więcej mocy przy mniejszym spalaniu.

Dlatego pytanie, czy takie trzymanie silnika na biegu jałowym w miejscu nie powoduje podobnego działania ? Czy silnik ma w tym momencie podaną wystarczającą ilość powietrza aby wypalić całkowicie podane paliwo ?

Czy w obu przypadkach nie wydzielają się okropne ilości syfu ? Znam przypadek, gdzie silnik był tak w tym uwalony, że doprowadziło to do zablokowania łopatek w turbinie VGT, powodując, że rozpędziła się ona, do prędkości, której nigdy nie powinna osiągnąć i po prostu nie wytrzymała.

Jakie są twoje doświadczenia z systemem EGR i jego awaryjnością ? Czy macie dużo z tym problemów ? Czy gdy widzisz silnik od środka powiedzmy, z przejechanym milionem kilometrów (zakładam, że masz taką okazję), to widzisz, że jest od nadmiernie zanieczyszczony ?


Post Wysłano: 26 gru 2011, 16:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 lut 2006, 16:37
Posty: 2124
GG: 4819725
Samochód: MAN
Lokalizacja: Baćkowice

Cytuj:
Tak się składa że w intarderze niema pompy tłoczącej olej, tylko sprężone powietrze podaje olej do intardera
Nie był bym tego taki pewny bo po odłączeniu przewodu pneumatycznego od intardera zwalniacz dalej działał :mrgreen:

_________________
MAN


Post Wysłano: 26 gru 2011, 16:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7217
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Cytuj:
Dlatego pytanie, czy takie trzymanie silnika na biegu jałowym w miejscu nie powoduje podobnego działania ? Czy silnik ma w tym momencie podaną wystarczającą ilość powietrza aby wypalić całkowicie podane paliwo ?
Na przykładzie silnika z MANa, na wolnych obrotach siłownik EGR jest zamknięty, sam EGR działa tylko na rozgrzanym silniku i tylko w konkretnych momentach. Przy wykorzystaniu pełnej mocy EGR jest tez zamknięty.
Co do teorii to podczas hamowania hamulcem silnikowym EVB powoduje samo oczyszczanie komory spalania z nagaru
Cytuj:
Cytuj:
Tak się składa że w intarderze niema pompy tłoczącej olej, tylko sprężone powietrze podaje olej do intardera
Nie był bym tego taki pewny bo po odłączeniu przewodu pneumatycznego od intardera zwalniacz dalej działał :mrgreen:
Bo został olej w układzie intardera, z tyłu za chłodnicą ma akumulator ciśnienia, gdzie jest zgromadzony olej do pracy intardera :wink:

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Post Wysłano: 26 gru 2011, 17:01

Cytuj:
Don't idle it, thats what (I think) kills ISX's - EGR valve opens W I D E when you idle, gotta be some chemistry/math behind bad/low idle conditions. I was told by Cummins technician it is allowing TWICE as much fumes under low rpm.
Czyli wychodzi na to, że Hamburgery z Cumminsa, nie potrafią dobrze zaworu zaprojektować, bo u nich zawór się OTWIERA.

Dzięki za wyjaśnienie.


Post Wysłano: 26 gru 2011, 17:05

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6018
Samochód: Volvo FH

Mi nie tyle chodziło, o uszczerbek na zdrowiu zimnej pompy oleju do intardera, co o same uszczelnienia w intarderze pracujace pod wiekszym ciśnieniem.

Generalnie, wg mnie dopóki autko nie złapie chociaż 40 - 50 stopni powinno się jechać delikatnie, nie forsować żelastwa. Każdy robi jak uważa.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: