Inaczej, wtrysk z silnika okrętowego daje Ci możliwość przelania większej ilości paliwa na pojedynczym wtrysku, więc wyciągniecie 800-1000 koni nie jest większym problemem. Oczywiście musi za tym iść przeprogramowanie ECM-u, oraz najczęściej zmodyfikowanie systemu dostarczania powietrza do silnika, większe turbiny, czasami nawet 2.
Problem w tym, że na rynku istnieje niewiele silników zdolnych do uzyskiwania dużych przyrostów (które wbrew pozorom nie podnoszą znacząco spalania, kiedy silnik jest wykorzystywany w górzystym terenie). Nie wiem jak producenci zapatrują się na trwałość takiego motoru pod realnym obciążeniem przy dużej mocy, ale zastanowiłbym się, czy warto ryzykować.
Sądzę, że realne predyspozycje mają silniki mające dużo wspólnego z jednostkami wykorzystywanymi właśnie w okrętach, czy przemyśle, czyli właśnie np. Scania V8, może Volvo D16 ? Być może Man V8 ?
Przeciętnej 12-13 litrowej jednostce najlepiej pomóc zaślepiając EGR oraz udając się do do dobrego tunera, który zmodyfikuje ECM poprawiając mapę, bo te jednostki nie były raczej przystosowane do osiągania bardzo dużych mocy.
Okazuje się, że ze względu na ekologię, część silników ma celowo skopane mapy, jeżeli nie jesteśmy eko świrami, to możemy spokojnie naprawić to. Caterpillary Acerty mają taką przypadłość.
Można się bawić w tuning mechaniczny, pozostaje pytanie tylko po co.
Chyba, że kogoś coś takiego kręci :
http://www.youtube.com/watch?v=Jk37_Mi3 ... re=related