Moja mama robi mi taką mielonkę właśnie w słoiku. Dzisiaj otworzyłem słoik, który stał koło miesiąca i normalnie zjadłem, oczywiście po otwarciu trzeba wszamać od razu, ale siłą rzeczy dobra sprawa jest. Można na kanapki stosować, dobre też przysmażone na patelni z warzywami, można zmiksować z ryżem, makaronem, sosami, jak kto lubi
Jak ktoś stoi dłużej i ma dostęp do sklepu to polecam zakup kawałka mięsa, do tego jakiekolwiek warzywa, mięso pokroić w kostkę, przysmażyć na wolnym ogniu na patelni, dodać warzywa, fajne jest z grzankami (do dorwania są takie całe opakowania grzanki+sosy, wystarczy z wodą i olejem wymieszać).
Stary chleb to wiadomo, w jajku, ale jak nie ma jajek to można się posłużyć przyprawą do ziemniaków, sposób przyrządzania ten sam, fajne do pochrupania przy filmie, coś ala grzanki wychodzą.
Jak ktoś lubi kawę pić, a jest gorący dzień, to bierzemy zwykłą rozpuszczalną, zalewamy mlekiem i energicznie mieszamy (przydaje się jakiś shaker). Wychodzi trochę oszukane greckie Frappe.
Dwie najprostsze sałatki pod słońcem.
1. Szynkę kroimy w malutkie kawałki, to samo robimy z papryką, dodajemy majonez (ja zawsze daje trochę majonezu i więcej jogurtu naturalnego, ale takie gęste nie wychodzi, jak kto lubi).
2. Surowego kalafiora trzemy na tarce, gotujemy jajko, na małe kawałki, znowu dodajemy trochę majonezu.
A i jak zostaną ziemniaki z obiadu to wrzucamy na patelnie, dodajemy co mamy, smażymy, zamykamy oczy (wygląda jak wygląda) i jemy, całkiem znośne.