windykacja niemcy

Koledzy mam taki problem.
Mój kierowca miał stłuczkę w Niemczech. kobieta wyjechała z prawego pasa , lekka obcierka. policja spisała tyko dane i wszyscy sie rozjechali. Oczywiście ubezpieczyciel niemiecki złożył wniosek do mojego ubezpieczyciela o wyjaśnienie sprawy, odpisałem że to nie nasza wina opisałem oczywiście całe zdarzenie . Ubezpieczyciel chyba uznał winę Niemki bo nie podniesiono mi składki OC. Za jakiś czas kierowca dostał wezwanie z niemieckiego sądu na sprawę, odpisał że nie może bo jest w trasie i że bardzo chętnie odpowie na pytania za pośrednictwem sądu polskiego w innym terminie w załączeniu przesłał kopię opisu zdarzenia do ubezpieczyciela. Niedawno dostałem od niemieckiej firmy windykacyjnej wezwanie do zapłaty. Piszą że na podstawie jakiegoś wyroku. Oczywiście o żadnej rozprawie nie zostałem powiadomiony a tym bardziej nie otrzymałem żadnego wyroku. Co zrobić z taką sprawą, mi to wygląda na próbę wyłudzenia.

każdemu kierowcy w Niemczech w razie wypadku przysługuje tłumacz za darmo. podpisywanie protokołów bez wiedzy co zawierają jest poważną lekkomyślnością.

tłumaczami na polski są zwykle byli Polacy i choć nie są prawnikami zwykle znają z doświadczenia procedury i służą radą lub dokłądnie wyjasnia o co chodzi.

w tej chwili już nic nie odwrócisz, pozostaje skorzystać z prawnika mjącego w takiej problematyce doświadczenie. najlepiej jest zwrócić się do terenowego oddziału stowarzyszenia przewoźników, oni muszą mieć kontakt z takimi prawnikami.

dolnośląskie stowarzyszenie ma swojego prawnika, a jeżeli chodzi o sprawy w Niemczech korzysta (korzystało) z prawnika stowarzyszenia przewozników Brandenburgii.