Przepisy AETR są na tyle skomplikowane i niejasne, ze gubia sie w nich nie tylko kierowcy ale tez sami inspektorzy, którzy czesto naduzywają i żle interpretują te przepisy i tu widze najwiekszy problem. W praktyce wygląda to tak, ze o wiele szybciej i wygodniej podłozyć magnes ( w 99,99 % bez zadnych konsekwencji ) i mieć problem z głowy, niz robić opis z wykroczeniem, który i tak zostanie zinterpretowany na niekorzyść kierowcy.
Przykłady z zycia:
1 Zjazd z promu i dzielona pauza dobowa - niby wszystko jasno opisane w przepisach ale niemiecki funkcjonariusz BAG chciał widzieć bilet z promu jako potwierdzenie
brak biletu - kara
2 Prowadzenie auta bez butów ( na boso ) przepis mówi wyraznie tylko o twardej podeszwie i pasku na pięcie.
3 Przewozenie butli gazowej w kabinie, wg. BAG jest zabronione ale w schowku juz mozna butlę wozic. Polskie przepisy nic o tym nie mówią.
Przykładów mozna mnozyc setki, kto jezdzi, ten wie, kierowca, to taki chłopak do bicia po między młotem a kowadłem, dopóki nie uprosi się przepisów, tak długo magnesy i pstryki będą w powszechnym uzyciu.