Strona 1 z 1 [ Posty: 18 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 20 paź 2012, 0:54

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 lis 2008, 22:08
Posty: 61
GG: 0
Samochód: ISUZU

Witam po długich perturbacjach w końcu wiem na co mogę sobie pozwolić. I tu mam pytanie chcę kupić ciągnik budżet na to 60-65 tysięcy netto max. Ciągnik ma być pod standardową firankę ładunki wszelakie trasy pl-d-nl-b-f-it. Czyli praktycznie wszędzie. Za te pieniążki nie ma się co oszukiwać autka dziewiczego a raczej już z doświadczeniem drogowym , tak więc przebiegi około milionowe. Więc do wyboru scania 124L 2002-2004 420-470 hpi , można też nabyć volvo chińczyka 420 rocznik podobny 2002-2003, najtaniej wychodzi magnum bo można trafić 2005-2006 i tu nie mam pojęcia o silniku ale 480dxi lub 440dxi. Daf też się trafi rocznik jak pozostałe wymienione silnik 430-480. No i manik tga rocznikowo nawet nie źle bo i 2005 liznę a silniki to 460 lub 480. ten słabszy na pompie a drugi już CR.Jeździłem do tej pory tak naprawdę tylko scanią 420 i w zasadzie jeśli chodzi o te autko to wiem że fajnie mało spala, i w zasadzie nie wiele się w nim psuje. Jednak silnik 470 to dla mnie zagadka a i co do mieszkania oraz rozplanowania schowków to scania lipna lekko.W magnum salonce już mi się bardziej podoba jednak spalanie to w takim aucie zagadka a większość zasłyszanych opinii to że raczej lubi sobie połknąć już nie wspomnę o awaryjności. Volvo w zasadzie opinie ma trwałego jednakże lubiącego wypić ale też nie za dużo aż tak. Daf hm podoba mi sie w nim bardzo ogrzewanie i schowki pod łóżkiem :) jednak nic więcej o nim nie wiem. Man jeździłem tga 410 w automacie i wiecznie mu coś bimbało na ekraniku co do spalania to nie wiem bo to był hakowiec więc zupełnie inny rodzaj pracy spalanie ponad 40, kabina całkiem fajna. I tak gdybam. w sumie najbardziej interesuje mnie scania i volvo. Magnum troszkę ciągnie a man jest bardzo tani.
Co sądzicie ?


Post Wysłano: 20 paź 2012, 13:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

Volvo w IShifcie. Spali z tego najmniej i jest najmniej awaryjne. Jak Scania to tylko 420, 470 ma problemy z drugą turbiną. Mana sobie odpuść tak samo Magnumkę. Tak to jeszcze DAF wchodzi w rachubę :)
To jest moja opinia. Za taką kasę szukałbym Volva :)


Post Wysłano: 20 paź 2012, 13:53

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Za te pieniądze to najważniejsze jest trafić dobry egzemplarz. Oglądałem ostatnio HPI-ka za 70 do oddania. Na zdjęciach ładna, ale na żywo już niestety inaczej... Podmalowana rama, schodki, kierownica obszyta, tuleje kabiny do roboty, a na blacie dumne 750 000 :D Uważaj na handlarzy.


Post Wysłano: 20 paź 2012, 15:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

Hehe to prawda. Za taką kasę auta szukał bym od właściciela. Jak auto jest czyjeś to się bardziej dba, nawet jak jakiś syfiarz jeździ to łatwiej doprowadzić auto do porządku niż żeby się okazało że rama była krzywa jak Fale Dunaju :D


Post Wysłano: 21 paź 2012, 1:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 wrz 2006, 15:16
Posty: 372
Lokalizacja: z nienacka!!!

Za taką kase uda się wyrwać Premiumke 440dxi ale trzeba będzie troszke poszukać. Szczerze mówiąc to mając dużo jazdy po płatnych drogach wolałbym wziąc w leasing jakie E5. Ale Twój wybór...
Jeśli moge coś zasugerować, a mam do czynienia ze Scania 4, R; Dafy xf, cf, Premium 450dxi... to szczerze mówiąć do jazdy na max. tydzień w ślepo biore Premiumke. Motor przyzwoity, kabina niezbyt przestronna ale jak na tydzień to się upakujesz, przyzwoite spalanie.
Scania 4,R przy rozsądnej jeździe... max 85km/h to mistrz ekonomii, kabina mniej pakowna, no chyba że topline. Ogólnie "bardzo dobrze się powadzi a źle mieszka".
Daf to prawie przeciwieństwo Scani, świetny do mieszkania, kiepski do jazdy. Jako, że przez 2 lata miałem XFa 430 na stanie to powiem, że powyżej 800tyskm zamienia się w pochłaniacza kasy i czasu na warsztacie. Wspomaganie padlina i tak cięzko chodzi, turbo padlina, wymiana tarcz hamulcowych to masakra, są egzemplarze które piją chłodziwo jak Zgałoba miód, nieszczelności intradera, cały komplet sprzegła(docisk, łozysko, tarcza) wytrzyma max 800tyskm(przy jeździe po PL).
Nie pisze tak, że tylko ja tak miałem poprostu wszystkie dafiki na firmie zaczeły chłonąc kase po 700tyskm, obecnie nie ma już na firmie dafów. A i spalanie 2-3L więcej od Scanii i naprawde niżej zejść się nie dało.

_________________
ASS, GAS OR GRASS !!!
NOBODY RIDES 4 FREE !!!
Kat: A,B,C,E i reszta papierów, teraz tylko jazda.
Kanio najlebszo!


Post Wysłano: 21 paź 2012, 9:13

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 cze 2007, 20:34
Posty: 152

Magnum to prawie Volvo, silniki z tego co wiem te same

_________________
SERDECZNIE ZAPRASZAM


Post Wysłano: 21 paź 2012, 9:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 gru 2005, 20:01
Posty: 2604
Samochód: Szybki
Lokalizacja: Szczecin

Cytuj:
prawie Volvo
Chyba najlepiej ujęte...

_________________
Przyłożenie zewnętrznego silnego magnesu do czujnika ruchu (impulsatora) zamontowanego przy skrzyni biegów skutkuje wyrównaniem pola elektromagnetycznego w cewce nadajnika, a w rezultacie prowadzi do tego, że tachograf otrzymuje sygnał odpowiedni dla pojazdu nieruchomego.


Post Wysłano: 22 paź 2012, 20:06

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 lis 2008, 22:08
Posty: 61
GG: 0
Samochód: ISUZU

No ok a zapytam o Magnumke 440dxi lub 480dxi auto w sumie dość popularne jednak za dużo się o niej nie doczytałem. Jak one naprawdę się sprawują czy one już tak jak i 460-500 dxi są volvopodobne ? Jaka tam jest skrzynia automat , taka jak w nowszych magnum czy coś innego. I jak ze spalaniem. Ja ze swoje strony mocno jednak rozpatruje skakanke.Chociaż magnum upoluje 2005-2006. Jeździłem i co do spalania wiem co się spodziewać .


Post Wysłano: 22 paź 2012, 20:24
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

ciężarówki do 300-400tys km prawie jak nowe, 500-600tys wychodzą pierwsze drobne babole typu przetarcia przewodów, minimalne wycieki, 700-800tys wychodzą duże babole typu wtryski, sprzęgło. Jak już kupować to albo zadbanego dziadka, który jest prosty jak drut, ale to opcja w koło komina, albo coś nowszego, z 10letnim autem na D,F,I? nie wiem czy wiesz, ale są firmy które nie laduja takich roczników.


Post Wysłano: 22 paź 2012, 22:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 lis 2008, 22:08
Posty: 61
GG: 0
Samochód: ISUZU

Wiem ze nie wszędzie dobrze widziane są starsze autka. Jednak wiem też bo mam kilku znajomych co latają scaniami 4-kami i jest ok. Fakt wolałbym coś innego niż e3 jednak nie mogę całego budżetu wywalić na autko. Muszę mieć rezerwę. A mam upatrzoną całkiem ładną skakanke. Chociaż nie ukrywam że czekam na jakieś konstruktywne opinie za innymi autami. Jeśli chodzi o kasę ze spedycji to po przeliczeniu wychodzi mniej więcej wszędzie podobnie. Więc aż tak się nie jaram autem i normą euro.


Post Wysłano: 22 paź 2012, 22:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
Więc aż tak się nie jaram autem
tu nie chodzi o jaranie a rentowność, wiesz nikt nie bedzie się chwalił ze auto mu się psuje itp. Jeździłem autami z przebiegiem od zero do 1,7mln, i powaga, pierwsza skarnbonka jest w tych nowszysch od 800tys te starsze bardziej odporne ale to juz po afryce jeździ.


Post Wysłano: 24 paź 2012, 7:54

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 paź 2011, 20:57
Posty: 366
Samochód: Czerwona Paryżanka 460Dxi
Lokalizacja: Skierniewice

Jak Magnum, to Etecha bierz, bo 2005-2006 rok, wychodziły DXI z silnikiem Euro3, są ogromnie paliwożerne, bo palą 34-38L, a mocy brak.

_________________
" Home is where the heart is "


Post Wysłano: 24 paź 2012, 20:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 cze 2009, 21:14
Posty: 429
GG: 8174728
Samochód: B8
Lokalizacja: ŁÓDŻ-SULEJÓW

Cytuj:
Magnum to prawie Volvo, silniki z tego co wiem te same
Nie do końca bo renault z tymi prawie silnikami volvo bije je w spalaniu na głowę...piszę o dxi13 i dxi11
Dobre czasy aut w których marka znaczyła niezawodność to już dawno przeszłość...moim zdaniem przy kupnie auta używanego liczy się ,cena zakupu, apetyt na paliwo i cena i dostępność części...a na kraj najlepszym autem nowożytnym jest renault premium 450dxi...a jak ktoś ceni sobie komfort i przestrzeń nad oszczędność to niech szuka czegoś innego...

_________________
SPEC.RENAULT TRUCK, VOLVO..DĄBROWA NAD CZARNĄ WOJ ŁÓDZKIE DK74
TEL. 509-036-498
-WYJAZDY NA AWARIE ELEKTRYKI I ELEKTRONIKI RENAULT I VOLVO- ADBLUE, APM, DEFEKT 200,DEFEKT WTRYSKU,DEFEKT IMMOBILIZERA,WYŁ.IMMOBILIZERA, ITP.). zapraszamy do grupy:
https://www.facebook.com/groups/235395747040110/


Post Wysłano: 28 paź 2012, 17:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 gru 2011, 16:33
Posty: 8
GG: 0

Sam mam magnum 440 dxi 2006 rok jeździ nim kierowca.Jestem z niego zadowolony. Dla fanów marek Daf'a i Scani auto jeździ nie stoi w serwisach czy warszatach. Niestety ale w porównaniu ze stara Magnum 430 na macku bez porównania wygrywa mack. Jednak z tej listy wolałbym kupić Magnum/Premium aktualnie sam się przymierzam do zakupu premium. Magnum mam już 4 lata po za wymianą pompy nic się nie działo.(W serwisie mówiono mi że na pompie robisz max 700 tysięcy i do wymiany. Nie jest to jakiś straszny koszt) Zimą nie było problemów z odpaleniem jej przy -30C(na zimowej białoruskiej ropie, jeśli ktoś wie jak wygląda zimowa ropa na białorusi). Zimą spalanie jest rzędu 2-3 litrów więcej jak latem. No i jak dla mnie przewalony jest dostęp do filtrów paliwowych na drodze ich nie zmienisz. Hm Dobry egzemplarz E3 trafisz za 65 tysi max i bedziesz miał 7 letnio auto w przystępnej cenie. Przy 22 tonach z mrożonką auto mieści się w granicach 30-32 litrów. No i co najgorsze pogoda, przy wietrznych dniach te spalanie będzie większe auto tego boi się strasznie.


Post Wysłano: 17 lis 2012, 0:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 maja 2010, 21:32
Posty: 56
GG: 4015060
Samochód: Magnum 480 DXI

Powiem to samo co matysss bo mam też magnumke w dxi ale 2005 rok ,nawet poprzedni właściciel a brałem ją od gościa co lata tylko po unii mówl mi że jak pyknie 700tys. to szprzęgiełko i turbina do wymiany ,a tak to spoko spalanie i awaryjnośc tak jak kolega pisał ,a jak ktoś lubi przepłacać bo niby reno i iveco to nie ciężarówka no cóż wolnoć tomku w swoim domku


Post Wysłano: 25 gru 2012, 14:04

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM

Cytuj:
Za te pieniądze to najważniejsze jest trafić dobry egzemplarz. Oglądałem ostatnio HPI-ka za 70 do oddania. Na zdjęciach ładna, ale na żywo już niestety inaczej... Podmalowana rama, schodki, kierownica obszyta, tuleje kabiny do roboty, a na blacie dumne 750 000 :D Uważaj na handlarzy.
Rzeczy o których piszesz są normą w większości aut poruszających się po drogach.
W czym problem? Przy tym przebiegu i wieku rama zaczyna rdzewieć, więc jest poprawiona, kwestia tylko w jaki sposób... Kierownica obszyta, swoje się napociła, więc nie widzę problemu. Zawieszenie Scanii to jedna z takich bolączek, większość jeździ wytłuczona, kwestia jednego dnia roboty. Nie znajdziesz auta używanego z tego okresu przy którym nic nie trzeba dłubnąć. Coś co dla mnie jest dobre, dla Ciebie będzie złomem i na odwrót.

_____

W transporcie jak w każdym interesie liczy się zarobek. Jeżeli z rachunków wynika, że E3 będzie opłacalne, jak najbardziej pasi. Stare, będzie się psuć? Może i tak, zależy jak kto co traktował i jak Ty będziesz to traktował. W Scanii polecam przy około 800-900 tyś wymienić kompletne sprzęgło, panewki, sprawdzić układ wtryskowy. Przy inwestycji kilku-kilkunastu tysięcy samochód będzie w pełni sprawny, o ile motor jest w miare dobrej kondycji. Panewki ( części) to ok 700 zł, sprzęgło 3k, może trochę więcej ( obowiązkowo wymień wysprzęglik w skrzyni), z pompowtryskami może być trochę gorzej, aczkolwiek też są różne sposoby ( nie tylko serwis i 5 cyfrowe sumy...). Alternator, rozrusznik poprzeglądać przed trasą, sprawdzić kompresje, powymieniać oleje [silnik, skrzynia, most] , filtry, paski i NAPINACZE. Najoczywistszą rzeczą są hamulce, bez których sprawdzenia nie wyobrażam sobie trasy samochodem dopiero co zakupionym...Posprawdzać zawieszenie, gałki, drążki, poddać analizie poduszki, przejrzeć elektrykę co by nie zaskoczyła w nocy w środku lasu, tak z grubsza i do roboty, puścić na kilka tysięcy km po miejscu i wio w trasę.

Odpowiednio dbać o sprzęt i nie widzę problemu. Większość awarii poprzedzona jest ewidentnymi objawami. Poduszka zanim strzeli, najczęściej zaczyna syczeć już jakiś czas wcześniej. Pojawia się niepokojący hałas, no to sprawdzać. Wymieniasz panewki, aby zaoszczędzić kosztów. Za kolejne 400 tyś tak czy siak byś je robił, a może nie tylko je, bo i wał. Tak samo sprzęgło, pozorne oszczędności. "Oszczędności" są jak auto stanie na landzie , kierowca "biedny" metra nie ruszy, bo go tylko uczyli jeździć nowym actrosem, a rachunek rośnie. Potem można powiedzieć, że stare auto to złom i skarbonka bez dna, najlepiej nowe, nie więcej jak 400 tyś, bo samemu jest się dupą i ciężko zorganizować firmę tak, aby dbała o sprzęt i optymalnie zarabiała kasę.

Firmy nie ładują 10 letni aut, takie padło stwierdzenie. Ano są i takie, niech prosperują jak chcą, biorąc zlecenie widzisz warunki, na które się godzisz lub nie. Mnie się pytają o pewność przewozu, nie o kolor samochodu. Nikt się nie pyta czy to jedzie 30 letnią taczką, czy tygodniową scanią, ma dojechać w całości i na czas.

Wszyscy liczą Maut, ale ile firm liczy utratę wartości pojazdu oraz różnicę w cenie ( naturalnie wyższa cena, wyższa norma ojro)?

Naprawy, awarie i których piszę mogą dotyczyć zarówno samochodów kilku jak i kilkunastu letnich. Obecnie awarie są następstwem niedbałości, mamy taką technikę, że samo od siebie raczej nic nie pada.

Pomijam ryzyko związane z kupnem i przeniesieniem wartości na samochód za 50-70 tyś, a kupno samochodu za 150 000 zł i więcej, który to może okazać się bublem, szybko tracąc na wartości.


Post Wysłano: 05 sty 2013, 2:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 sty 2013, 2:10
Posty: 2
Samochód: Audi a4

Bierz Volvo :) silny i się nie psuje.

_________________
opcje binarne dla każdego.


Post Wysłano: 08 sty 2013, 18:38
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 lut 2012, 11:06
Posty: 3213

Witam. Ja dzisiaj oglądałem 2 Scanie 4 we Włocławku we firmie Pa-Wel - firma na pewno znana niektórym użytkownikom. Jedna 2003 rok, Topline, 420 na zwykłej pompie, wnętrze zadbane, rama niepordzewiała, opony tyło- niedługo wymiana by się przydała, ogólnie spoko, właściciel jeden w kraju od początku i jeździła tylko na zachód - piszę to co mówił właściciel, na przebieg nie spojrzałem:/, cena 55tyś plus Vat
Druga biała jeździła z ruchomą podłogą, tez Topine, 2004 rok silnik 420 HPI, kabina czysta w środku widać że kierowcy dbają o sprzęt albo taka wysprzątana, przebieg 770tyś km cena 63tyś plus Vat co Panowie na to? Zna ktoś kierowców z tej firmy? Może jakieś info? Nie ukrywam, że ta 2003 za te pieniądze jest kusząca...


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 18 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: