Cytuj:
Konsultant polecił wymienić "na wszelki wypadek".
Sądzę, że było to na zasadzie: "Coś się u nas spieprzyło, niech kierowca wymieni boxa na nowego. Tak na wszelki wypadek"
Przynajmniej stanęli na wysokości zadania.
I co mi się podobało - nadali sprawie numer, zapisali zgłoszenie więc też jesteś "kryty". Tylko interesuje mnie co powiedziała policja (nomen-omen nasza wspaniała i dzielna policja) i jak argumentowali to, że nie możesz stać.
Czy to jakiś tępy sierżancina, który nie jest w stanie pojąć powodu dla którego stoisz, czy może też właściciel "Zigaretten stragan", o którym była mowa, zadzwonił, że tamujesz mu ruch w interesie?