Strona 25 z 30 [ Posty: 581 ] Przejdź na stronę Poprzednia 123 24 25 26 2730 Następna
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 03 lut 2013, 20:21

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 lis 2012, 0:10
Posty: 24
Samochód: JELCZ

Jeszcze nie widziałem Jelcza który piłby tyle oleju, a szczególnie jeszcze nowe auto za to w waszych wielkich autach nie brakuje wam nigdy oleju a sprzęgła starczają wyłącznie na 200 tysięcy :? . Płaczcie i płaćcie za serwisy.


Post Wysłano: 03 lut 2013, 20:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 kwie 2005, 23:22
Posty: 2454
Samochód: Scania
Lokalizacja: Jelcz Laskowice

Cytuj:
.Ja pisałem o kompletnej obsłudze NP.MAN TGA -S-12.Popytaj co Tobie tam powlewali-bo wydaje mi się że olej z biedronki.i powtarzam-pełna obsługa czyli-skrzynia biegów,most,silnik .
Kiedy robię wszystko sam to koszty są porównywalne. Jeżeli dodamy olej w moście i skrzyni będą nieco wyższe, ale ciągle porównywalne. Zwłaszcza kiedy uwzględnimy interwał takich wymian :lol:

Akurat ja z tej oferty nie korzystałem, ale jeśli leje to serwis i daje na to gwarancję to niech leją tam nawet gazowaną wodę mineralną.
Cytuj:
Jeszcze nie widziałem Jelcza który piłby tyle oleju, a szczególnie jeszcze nowe auto za to w waszych wielkich autach nie brakuje wam nigdy oleju a sprzęgła starczają wyłącznie na 200 tysięcy
No tak, nie widziałeś nowego Jelcza, który piłby tyle oleju, bo nowych Jelczy już nie ma... Na 200 tys? Hmmm... W swoim Volvo nie wykonywałem jeszcze naprawy sprzęgła, ale w firmie, w której pracowałem wymieniane w FH były sprzęgła co 700 tkm, niezależnie od tego czy sprzęgło było sprawne czy nie - szefostwo obliczyło, że po tym przebiegu drastycznie wzrasta ryzyko awarii, a jak wiadomo lepiej zapobiegać niż leczyć... Ale nijak ma to się do 200tkm, o których piszesz... No chyba, że mówimy o kapitalce silnika Mielca :mrgreen:


Post Wysłano: 03 lut 2013, 20:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 cze 2011, 23:31
Posty: 184
GG: 3477552
Samochód: MAN 12.224 Sprinter 412 Atego 1528

Jelon z 89 roku ile zrobi bez remontu motoru? 150-180 tyś.Man,Scania,Volvo,Mercedes z 89 zrobi bez problemu 2mln (mercedes pewnie ze 3). I Jelcza i mercedesa naprawisz młotkiem tylko jelcza co 2 dzien mercedesa raz na max miesiąc. Chcąc jechać jelonem na 5 dniową trasę po kraju zabierasz paletę mniej bo musisz mnieć beczkę z olejem i pól warsztatu.Polska motoryzacja to dno w każdym calu.Za dzieciaka ojciec miał stara całe szczęście ze jeździł z czeskim wynalazek w parze mam na myśli Liaza. Liaz ciągnął przyczepę bo star nie dał by rady a od czasu do czasu liaz ciągnął naraz przyczepę i stara. Polski polonez ? mieliśmy nowe caro z salonu 3 razy robiony most na gwarancji


Post Wysłano: 03 lut 2013, 21:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 lut 2013, 19:08
Posty: 11

dobre sobie-kiedy nie bywałem na serwisach np . MAN LUB MERCEDES OŁTARZEW ,MAN LUB MERCEDES WROCŁAW,PKS -OŁAWA -TYLE TEGO STOI I TAK -DZIURA W SKRZYNI KORBOWEJ ,DZIURA W SPRĘZARCE ,WYCIEKI NA WALE KORBOWYM NA OBUDOWIE KOŁA ZAMACHOWEGO ,CIEKNĄCE TURBINY -A O TYCH SPRZĘGIEŁKACH CO PADAJĄ PO 250000 TYŚ. KM. NIE WSPOMNĘ -TO WY CHYBA ŻYJECIE W JAKIEŚ UTOPII.O sorki miałem włączonego caps-a.Jest takie przysłowie -jak się dba-tak się ma.Popieram oli-oli.Płaćcie za serwiski.Tylko z całym szacunem-co niektórzy nie mają pojęcia ile kosztuje litr oleju syntetycznego a wypisują tu o jakiś 2mln lub 3 mln przebiegach.Ja kiedy widzę na złomach scanie , many itd-a już tak się dzieje to się cieszę -BARDZO.


Ostatnio zmieniony 03 lut 2013, 21:57 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma potrzeby krzyczenia na Forum - proszę nie pisać z Caps-em.


Post Wysłano: 03 lut 2013, 21:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 kwie 2005, 23:22
Posty: 2454
Samochód: Scania
Lokalizacja: Jelcz Laskowice

Cytuj:
dobre sobie-kiedy nie bywałem na serwisach np . MAN LUB MERCEDES OŁTARZEW ,MAN LUB MERCEDES WROCŁAW,PKS -OŁAWA -TYLE TEGO STOI I TAK -DZIURA W SKRZYNI KORBOWEJ ,DZIURA W SPRĘZARCE ,WYCIEKI NA WALE KORBOWYM NA OBUDOWIE KOŁA ZAMACHOWEGO ,CIEKNĄCE TURBINY -A O TYCH SPRZĘGIEŁKACH CO PADAJĄ PO 250000 TYŚ. KM. NIE WSPOMNĘ -TO WY CHYBA ŻYJECIE W JAKIEŚ UTOPII.O sorki miałem włączonego caps-a.Jest takie przysłowie -jak się dba-tak się ma.Popieram oli-oli.Płaćcie za serwiski.Tylko z całym szacunem-co niektórzy nie mają pojęcia ile kosztuje litr oleju syntetycznego a wypisują tu o jakiś 2mln lub 3 mln przebiegach.Ja kiedy widzę na złomach scanie , many itd-a już tak się dzieje to się cieszę -BARDZO.
Jelcze na złomach już dawno pogniły... A tak poważnie - Ty mówisz nam o utopii, próbując wmawiać wyższość Jelcza? Pełno zachodnich aut na serwisach? Jasne, zobacz na skalę produkcji tych aut (pomijam kwestię tego, że te marki zapewniają dostęp do jakiegokolwiek serwisu, podczas gdy nawet w czasach świetności Jelcza na naprawy gwarancyjne trzeba było jeździć do JZS, bo nie na każdą naprawę fabryka wyrażała zgodę w innych warsztatach)... Jednak to Jelcz nie zdominował rynku, a marki, o których piszesz owszem. Jeżeli nie widzisz tego, że dzisiejszy wolnorynkowy transport wymagający bezawaryjności i terminowości wybrał zachodnie marki zamiast "bezawaryjnego" (Twoim zdaniem) Jelcza to obawiam się, że życie w utopii jest Twoją domeną...


Ostatnio zmieniony 03 lut 2013, 21:22 przez Mihu, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 03 lut 2013, 21:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 21:41
Posty: 1886
Samochód: Renault Premium / Range T
Lokalizacja: PL-UE

K**wa o czym Wy w ogóle rozmawiacie? :mrgreen:
Serwis i przeglądy w Jeczlu? Z miła chęcią udałbym się do ASO, gdyby takowe było.
Co wy porównujecie? (drodzy patrioci motoryzacyjni) - Jelcza możecie porównać wyposażeniowo i konstrukcyjnie co najwyżej do Mercedesa serii NG (i pozostałych modeli 6 zachodnich marek),który wchodził na rynek na początku lat '70. Zgadza się, z tamtych okresów pochodzą wszystkie "nowinki" techniczne Jelcza, które na siłe próbowały przetrwać 30lat. Szkoda tylko że do NG tylko lało się paliwo i jeździło milion-dwa bez remontu, a w Jelcza przy przebiegu góra 300tys. trzeba było budować od podstaw! Co z tego, że można go zrobić samemu? Wolę jechać do ASO, zostawić tysiaka i mieć na wszystko co zrobili zasraną gwarancję, która będzie tylko i wyłącznie ich problemem, gdy coś się zepsuje.
Jelcz wyjeżdżając z fabryki nadawał się do powtórnego przeglądu, nie oszukujmy się, tak było, potwierdzi to większość starych drajwerów.
Niby dlaczego w PEKAESie (tak tym z Błonia, nie PKSie) Jelcze jeździły tak krótko? Bo tam gdzie Szwedkie Volvo szło jak przecinak, Jelcz 316 ze swoimi 240 mustangami pocił się bardziej niż kierowca. Mowa np. o Alpach we Włoszech... Przykre, ale prawdziwe. Jeśli któryś patriota potrzebuje, mogę zostawić namiar na kierowcę PEKAESU, który właśnie od Jelcza tam zaczynał...
Nikt nie twierdzi, że Jelcz to śmieć, bo to kawał naszej historii motoryzacji, Jelcz serii 300 nie wymarł do dziś i to najlepszy przykład tego, że się sprawdzał tam gdzie był potrzebny. Ale nie ma co porównywać przestarzałych komunistycznych konstrukcji do pojazdów producentów zachodnich, którzy w latach późnych siedemdziesiątych oferowali nam systemy i wyposażenie, którym Jelcz próbował klientów rozpieszczać w latach dziewięćdziesiątych. No zejdźmy na ziemię....
Jelenie to dobre wozy wokół komina i jak ktoś ma zaplecze naprawcze to rzeczywiście może nie być różnicy czy wozi swój wungiel Jelczem czy Scanią, ale na litość, nie każcie ludziom do Madrytu jechać Jeleniem, bo tak nakazuje duch patrioty polskiego...

Jelcz był i pozostanie pojazdem dla majsterkowiczów z lekką nutką niewiadomej - nie wiesz, czy zepsuje się raz, czy tym razem uda się dojechać bez awarii, czy po 100tys. pójdzie sprzęgło, itd. itp. Jak ktoś lubi grzebać w mechanice - proszę bardzo, ale w świecie transportu XXI wieku niestety ale na Jelcza w obecnej postaci nie ma już miejsca, żaden szanujący się przedsiębiorca nie może sobie pozwolić na taki sprzęt. Bo cieżąrówka to nie tylko cena, ale głównie warunki serwisowe, (o niezawodności nie wspomnę) i warunki ekonomiczne jego eksploatacji w skład których wchodzą: ceny części, spalanie, ubezpieczenie, opłaty drogowe (norma emisji spalin) itd.

Patriotyzm patriotyzmem, ale przestańmy bujać w obłokach. Jelcz był dobry na wielkie budowy socjalizmu, gdzie robił przez kilka dobrych miesięcy bez przerwy, a później go przetapiano na nowego....

_________________
B O B i

Tiry na tory, pociągi na drogi, tory na traktory, traktory do obory.


Post Wysłano: 03 lut 2013, 21:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 lut 2013, 19:08
Posty: 11

a tak poza tym-fajnie mieć robote na Jelczyka który jeździ za porządne pieniądze-tylko fakt iż tej roboty jest mniej a nawet mało przez tych którzy jeżdżą nowymi furami za takie stawki, że taksówkarze nie chcą za nie jechać.To tyle dla magistrów transportowych-odezwę się tylko na posty związane z naszą historią-bo te piękne lumpy które walą tyle kilometrów mnie nie interesują-dlaczego?-same nie chcą jechać tak jak każdy pojazd.Te kilometry mnie przerażają-sam ich trochę zrobiłem i jestem już zmęczony.Nie pomagała mi piękna kabina itd.itd.-po 650 km.dziennie nogi mi się trzęsły tak samo jak 10 lat temu.Nic się nie zmieniło proszę Panów.I jeszcze te psie pieniądze-zarówno dla kierowców, jak i proponowane za przewiezione towary.Życzę kilku milionów km.Pozdrawiam użytkowników JZS.Ten żółtek to mój.Fajnie sobie bryka.Zamierzam nakleić na nim naklejkę-olewam MAN-A ITD.ITD.Widziałem kiedyś taką u chłopaka na plandece-nie wiem gdzie taką dostać-Może ktoś pomorze!


Post Wysłano: 03 lut 2013, 21:48
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 kwie 2005, 23:22
Posty: 2454
Samochód: Scania
Lokalizacja: Jelcz Laskowice

Cytuj:
Nie pomagała mi piękna kabina itd.itd.-po 650 km.dziennie nogi mi się trzęsły tak samo jak 10 lat temu.Nic się nie zmieniło proszę Panów.
Czyli dalej trzęsą Ci się nogi czy co? Bo jeżeli mówisz, o poziomie technicznym i komforcie jazdy to coś nie bardzo...


Post Wysłano: 03 lut 2013, 21:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 cze 2007, 14:11
Posty: 639
GG: 2158946
Samochód: Fiat CC 700 31PS
Lokalizacja: DK1 SPS

Takie małe porównanie: MAN F90-zakończenie produkcji 1995 rok Jelcz 422-zakończenie produkcji nie wiem...2000 rok? 5 lat różnicy, czego jeździ więcej i dlaczego? Niby "to samo" oba Euro 1, oba spełniały te same funkcje (chociaż w przypadku Jelcza w innym tego słowa znaczeniu)... Dlaczego Jelcza z lat 90 jest tak bardzo trudno spotkać na drodze a przytoczonego F90 można jeszcze spotkać stosunkowo często? Nie wiem, może to wina Tuska? Weźcie się zastanówcie i spojrzyjcie w kalendarz gdzie dużymi cyferkami widnieje "2013"-widać tu gdzieś miejsce dla Jelcza? Chyba nie bardzo...

_________________
B-8.12.2010
C-6.02.2013
C+E-23.07.2013
KW-11.03.2013


Post Wysłano: 03 lut 2013, 22:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 cze 2011, 23:31
Posty: 184
GG: 3477552
Samochód: MAN 12.224 Sprinter 412 Atego 1528

Cytuj:
Takie małe porównanie: MAN F90-zakończenie produkcji 1995 rok Jelcz 422-zakończenie produkcji nie wiem...2000 rok? 5 lat różnicy, czego jeździ więcej i dlaczego? Niby "to samo" oba Euro 1, oba spełniały te same funkcje (chociaż w przypadku Jelcza w innym tego słowa znaczeniu)... Dlaczego Jelcza z lat 90 jest tak bardzo trudno spotkać na drodze a przytoczonego F90 można jeszcze spotkać stosunkowo często? Nie wiem, może to wina Tuska? Weźcie się zastanówcie i spojrzyjcie w kalendarz gdzie dużymi cyferkami widnieje "2013"-widać tu gdzieś miejsce dla Jelcza? Chyba nie bardzo...
w 100% prawda Jelcz w tych czasach nawet na wywrotkę się nie nadaje.
1 spalanie
2 moc
3 awaryjność
i to jest bardzo ważne żadna wywrotka w moich okolicach nie ma 8 ton na oś raczej 12 i więcej.
I wyobraź sobie ze była awaria 5 w tym tygodniu. Właśnie wracasz po młotek do kabiny zęby naprawić swojego cudnego jelona. I jakimś cudem usłyszałeś w tym huku w kabinie ze ITD jeździ i ściąga wywrotki na wagę a Ty akurat stoisz i naprawa twojego jelona potrwa z dobre 45 minut ?
4 Jelon jest dobry jak ktoś ma mechanika na przeciwko i co tydzień idzie z pogiętymi
100zł, skrzynka piwa lub litrem wódy odwdzięczyć się za naprawy..


Post Wysłano: 03 lut 2013, 23:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 gru 2012, 1:51
Posty: 44

Powiem Wam coś konkretnie na moim przykładzie mojej firmy ( produkcja materiałów budowlanych i hurtownia) ,
mam 3 Jelcze -
Jelcz C417 z 1989r ciągnik siodłowy - 32tyś przebiegu , jeździ i wygląda jak nowy - trzymam gdyż jest nasz i szkoda aby poszedł na zmarnowanie .
Jelcz P 642 z 1998r 3 - osiowa solówka z HDS , przebieg ponad 360tyś + to co na HDS-ie robił a sporo tego było , abs , webasto, blokady , siedzenie pneumatyczne
Jelcz 325 ( roku nie pamiętam ale stary ) dzwig - 420 tyś przebiegu + to co na dzwigu robił , robione głowice , kasowane luzy w skrzyni
Szukam modelu W 842 - duża 4-osiowa wywrotka - jak ktoś widział dajie znać !!!
Jelcz P 642 traski ma bliskie do 100 km z towarem . Dlatego nie było sensu kupować nic zagranicznego a poza tym jest cholernie wytrzymałym autem . Ślady korozji są największe na 325, na 417 i p642 praktycznie ich brak , jeden może 2 bąble na błotnikach ale to drobnica .

Nie wiem o co chodzi z tymi 200tyś przebiegu i kapitalny remont , żaden z moich silników nie był robiony , każdy odpala bez problemu .
Znajomy ma P 622 z połowy lat 90-tych i przebieg 730tyś bez remontu.
Naprawy są za grosze i robi je mój majster od wózków widłowych takie są skomplikowane .

Wiadomo że za granicę nie śmigają moje sprzęty bo i po co . Oczywistym jest że nie wybrał bym się do Hiszpanii żadnym z tych Jelczy chociaż P642 ma webasto , jest cichy i wygodny jak dla mnie jeżeli w alternatywie mam nowoczesnego Mercedesa lub Scanie. Ale najważniejsze jest to że nie możliwości kupić Jelcza bardziej nowoczesnego z obecnych lat .
Ja PRL- u nie pamiętam , znam ze słyszenia i z książek . Ale to i dobrze ,mam bardziej obiektywny osąd .
Sprawa jest prosta po 90 - tym roku skończyła się komuna i pojawił się system wolnorynkowy i nagle na przeciw naszych Jelczy i Starów pojawiły się zachodnie auta , mocniejsze , wygodniejsze , z serwisem międzynarodowym itp. Więc oczywistym jest że Takie firmy jak Jelcz miały pod górkę gdyż nie jest łatwo nadrobić kilkadziesiąt lat blokowanie przez partię w zaledwie kilka aby dogonić konkurencję . Ale sprawa jest trochę bardziej skomplikowana , gdyż jak się chce to mozna wiele ,sęk w tym że się nie chciało gdyż ktoś chciał na tym zarobić .
Zerknijcie na Czechy , po 90tym roku wywalili komunistów ze stanowisk od wójta w górę + zakaz na 10 lat chyba zasiadania na stanowiskach tego typu . PGR-y , Firmy Produkcyjne itp przekształcili na spółki pracownicze i każdy miał udziały w firmie w której pracował przez co bardziej im zależało.
A u nas co , okrągły stół , gruba kreska , pełno TW w partiach i tyle . W dzieciństwie mieszkałem niedaleko PGR-u w warmińsko-mazurski , po jednej sptronie drogi PGR po drugiej bloki 3 piętrowe dla pracowników . Po 90-tym roku przyszedł gość z kasą kupił od Państwa PGR , maszyny sprzedał ludzi pozwalniał , ziemie sprzedał po kilku latach i 3 bloki pełne ludzi bezrobotnych bez grama czegoś swojego . Takich PGR-ów było pełno i zawsze ten sam schemat działania. To samo z innymi firmami . Kto miał kasę w tamtych latach , kogo było stać na takie zagrywki ,górnik ? pracownik z fabryki czy pgru? nie, mieli ją komuniści i ich kolesie !
Mam rodzinę koło Strykowa i opowiadali mi że 3/4 Głowna i okolicy pracowało w głownie w WZM Wojskowe zakłądy MOtoryzacyjne , po 90-tym roku kupił to Zasada a bezcen i na momencie wysprzedał co się da i już .
Chyba żadna państwowa firma po 90-tym roku nie dostała porządnego managera/dyrektora tylko po znajomościach stołki porzydzielali.
Oczywiście że mieli interes w tym żeby firmy typu Jelcz padły bo mogli na szybko zarobić bez wysiłku .
A teraz co ? myślicie że tych ludzi nie ma ? Że już po wszystkim, a stocznie , PKP , PKS , koleje linowe , kopalnie itp. podzielić na spółki , powsadzać swoich przydupasów a potem jak padnie to jeszcze się zarobi na majątku firmy .
Był u mnie elektryk z PGE i taksobie pogadaliśmy i wyszło że podzielili elektrownie na spółki i posprzedawali i nagle tak na prawdę polska została tylko PGE bo pozostałe poszły do Włochów i Francuzów .
Bez względu na Rząd jeszcze trochę i zostaniemy jak te parobki bez niczego bo wszystkie strategiczne firmy prywatyzują na siłę i jeszcze mówią że się nie opłaca , kupi niemiec i jemu się jakoś opłaca . Powód jest jeszcze jeden , jak się zniszczy duże firmy to znikają związki zawodowe , nie ma strajków , nik się nie przeciwstawi , wolna amerykanka .


Post Wysłano: 03 lut 2013, 23:31
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 cze 2007, 14:11
Posty: 639
GG: 2158946
Samochód: Fiat CC 700 31PS
Lokalizacja: DK1 SPS

Rozkraść, sprzedać i rozszabrować...no ale do kogo pretensje? przecież "wszyscy" chcieli demokracji no to i jest demokracja pod szyldem EUropejskiego komunizmu

_________________
B-8.12.2010
C-6.02.2013
C+E-23.07.2013
KW-11.03.2013


Post Wysłano: 04 lut 2013, 0:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 mar 2011, 19:49
Posty: 330
Lokalizacja: Warszawa

Cytuj:
Cytuj:
Takie małe porównanie: MAN F90-zakończenie produkcji 1995 rok Jelcz 422-zakończenie produkcji nie wiem...2000 rok? 5 lat różnicy, czego jeździ więcej i dlaczego? Niby "to samo" oba Euro 1, oba spełniały te same funkcje (chociaż w przypadku Jelcza w innym tego słowa znaczeniu)... Dlaczego Jelcza z lat 90 jest tak bardzo trudno spotkać na drodze a przytoczonego F90 można jeszcze spotkać stosunkowo często? Nie wiem, może to wina Tuska? Weźcie się zastanówcie i spojrzyjcie w kalendarz gdzie dużymi cyferkami widnieje "2013"-widać tu gdzieś miejsce dla Jelcza? Chyba nie bardzo...
w 100% prawda Jelcz w tych czasach nawet na wywrotkę się nie nadaje....
Nie przesadzaj. Dla małych przedsiębiorców jest to wystarczający samochód. Tyle, że w tym kraju utarła się jakaś opinia, że jak ktoś ma Jelcza to jest dziadem. 240KM do jazdy w koło komina w zupełności wystarcza, po mieście i tak jeździ się 50km/h a klient nie patrzy czy piach przywiezie mu nowy Man czy Jelcz. Oczywiście, że ten samochód nie nadaje się do jazdy na drugi koniec Europy, czy do latania po kraju pod spedycją, ale jeżeli ktoś ma HDS-y, czy transport na potrzeby własne to będzie zadowolony.

Podam przykład. Mój wujek ma 2 Jelcze. Jeden 642 drugi 622. Obydwa od nowości, rocznik '98. Samochody mają HDS-y. Wujek mówi, że on nie chce innych samochodów na to co robi. 622 bardzo często jeździ w Polskę i jakoś nigdy nie wracał na holu, czy nie był naprawiany na poboczu.

Nie twierdzę, że jest to szczyt techniki, bo wszyscy wiemy, że nie jest. Ten samochód wymagał udoskonaleń, które spokojnie w tamtych czasach (lata 90te) można było zrobić. Ale teraz to możemy tylko marzyć co by było gdyby. Nowych cywilnych samochodów już raczej nie zobaczymy, a szkoda bo mogły by jeździć.

MAN F8 19.361: Inna sprawa, że Many F90 produkowano na całą Europę i zrobiono ich dużo dużo więcej niż Jelczy.


Post Wysłano: 04 lut 2013, 0:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 lut 2011, 17:51
Posty: 39
GG: 1
Samochód: Jelcz 3w642
Lokalizacja: SBL

Panowie.Wy wiecie o czym piszecie(mówicie)? co Wy porównujecie? Auto wymyślone na szybko po wojnie żeby kraj posprzątać,z późniejszymi "unowocześnieniami" pochodzące z komunistycznego kraju porównujecie do zachodnich marek gdzie była jest i będzie kasa na rozwój motoryzacji.Dajcie sobie lepiej spokój.Wiadomo że Jelon nie nadaje się do transportu zagranicznego chociaż by z powodu braku serwisu jak koś tam pisał.Mówicie że bardzo awaryjny,co tam się ma zepsuć?mocny most berlieta, skrzynia biegów ZF która jest taka sama i innych zachodnich autach,jedynie co to silnik chociaż jak kierowca dba o niego (płyny eksploatacyjne,itp oraz ważne aby go nie przegrzać )to 500 tkm i więcej potrafi przejechać,elektronika jeśli tak to można nazwać to tylko regulator napięcia alternatora i parę przekaźników świateł.wiedźcie do bagna, jelczem a manem,jelcz dostanie wilgoci to wyschnie i po problemie a man z elektroniką pociągnie wilgoci i już komp świruje i ile kontrolek tyle świeci,wiadomo że silniejszy ale nie zawsze silniejszy znaczy lepszy.wiele pozytywnych cech jelcza mógłbym przytoczyć bo jeżdżę nim na co dzień i wiem co jest wart ma też swoje wady jak każde auto ale bez przesady.
Mam takie wrażenie że najwięcej krytycznych zdań mają Ci którzy jelcza znają z mijanek na drodze,zdjęć i opowiadań(tacy miszczowie kierownicy co dostali na pierwsze auto nową scanie 500km silnik i myślą że są królami szos.
Redline całkowicie się z tobą zgadzam.
Aha i nie nazywajcie tego co jest w naszym dziwnym kraju demokracją bo to jest śmieszne...Pozdrawiam.


Post Wysłano: 04 lut 2013, 0:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 30 maja 2006, 18:00
Posty: 503
GG: 7138832
Samochód: Jelcz-Scania
Lokalizacja: Tarnów

Skoro Jelcz to taki badziew który sypie się prawie codziennie, a silniki wytrzymują ledwo 200tyś km przebiegu, to powiecie mi dlaczego do dnia dzisiejszego można jeszcze spotkać takie pojazd z rocznika np 1976, u mnie w rodzinie był Jelcz 317 i jeździł bardzo długie lata, wujek nie narzekał żeby się specjalnie psuł.

_________________
Szybszy, nie znaczy lepszy.
B,C,E


Post Wysłano: 04 lut 2013, 0:59

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 lut 2011, 17:51
Posty: 39
GG: 1
Samochód: Jelcz 3w642
Lokalizacja: SBL

A propo silnika z jelona oddałem swój do remontu kapitalnego bo został pare razy przegrzany (robili kompletnie wszystko razem ze sprzęgłem)to gościu powiedział że jak będzie dobrze zapracowany to milion i więcej powinien zrobić bez problemu,koszt 9,5tys zł i dwa lata gwarancji.


Post Wysłano: 04 lut 2013, 1:06

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 cze 2011, 23:31
Posty: 184
GG: 3477552
Samochód: MAN 12.224 Sprinter 412 Atego 1528

Koszt Remontu w Volvie f/mercu sk skakance 113/143 manie f90. Pewnie są podobne może ktoś się na ten temat wypowie ? Mam na myśli Kolegę Łukaszmechanik


Post Wysłano: 04 lut 2013, 1:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 lut 2011, 17:51
Posty: 39
GG: 1
Samochód: Jelcz 3w642
Lokalizacja: SBL

Same zestawy naprawcze do premiumki 2003rok na sześć otworów to koszt ok 8 tys zł. a reszta?


Post Wysłano: 04 lut 2013, 1:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 cze 2011, 23:31
Posty: 184
GG: 3477552
Samochód: MAN 12.224 Sprinter 412 Atego 1528

ja mowie o autach z początku lat 90, a nie o reni z 21 wieku


Post Wysłano: 04 lut 2013, 1:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 gru 2012, 1:51
Posty: 44

Kolego Kamil wspominałeś kiedyś w poście o Jelczu W842 , masz jakieś info na jego temat , może gdzieś go spotykasz ?


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 25 z 30 [ Posty: 581 ] Przejdź na stronę Poprzednia 123 24 25 26 2730 Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: