Strona 1 z 1 [ Posty: 17 ]
Autor
Wiadomość
Tytuł: TECHNIKA JAZDY
Post Wysłano: 03 gru 2012, 9:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 gru 2007, 15:19
Posty: 652
Samochód: MP 3
Lokalizacja: Opole

Panowie pewnie znajdę odpowiedź tutaj. Jako że mistrzem kierownicy nie jestem, mam pytanie.
Jadąc w stronę A38 nieopodal Kassel jest mega stromy zjazd 8% znaki informują o zrzuceniu biegu i ograniczeniu do 60. Pytanie moje brzmi :
Jadąc tym zjazdem zrzuciłem bieg ładnie zaciągnąłem w pewnym momencie retarder i dziwnym trafem samochód zaczynał mi się łamać (scyzoryk) gdzie popełniłem błąd bo miałem taki przypadek już drugi raz. Jak powinno się prawidłowo hamować, czy tylko na prostych odcinkach dróg wyhamowywać do tego stopnia żeby spokojnie wejść w zakręt??

_________________
Wszytsko za drugim razem przypadek??
B , C , C+E


Post Wysłano: 03 gru 2012, 10:11

Według "starej szkoły" powinno się przed zakrętem wytracić prędkość do takiej wartości, z jaką jesteśmy pewni, że bezpiecznie go pokonamy. W dobie elektroniki ludzie o tym zapominają. Nie twierdzę, że też zapomniałeś, aczkolwiek czasem ułamki sekund jazdy z zablokowanymi kołami (czas zwłoki elektroniki) potrafią już narobić bałaganu.
Owszem, kiedyś Cyryl pisał, że nawet i na śliskim można korzystać z retardera, ale z głową. Nie od razu "zaciągać na maksa", ale stopniowo zwiększając siłę hamowania.
Jako, że w DAFie teraz dysponuję tylko hamulcem silnikowym, dość często go używam w każdej sytuacji, niemniej jednak na "niepewnych" (czyt. wyboistych) zjazdach staram się go nie używać.


Post Wysłano: 03 gru 2012, 10:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

hamując reatrderem lub redukując bieg, hamujesz osią napędową, co w przypadku zespołu pojazdów nie jest najlepszą metodą na zmniejszenie prędkości, bo naczepa lub przyczepa nie hamowana napiera cały czas na ciągnik lub samochód. szczególnie na śliskim.

otóż najpierw trzeba byłoby zmniejszyć prędkość do porządanej, niech w tym wypadku będzie owe zalecane 60km/h.

lepiej więc jest wyhamować hamulcem zasadniczym (nożnym), który w pierwszej kolejności daje ciśnienie na koła naczepy lub przyczepy hamując je, żeby nie doprowadzić właśnie do złożenia się i dopiero, gdy zespół pojazdów wytraci prędkość do 60km/h zredukować bieg lub włączyć retarder.

niższy bieg (hamowanie silnikiem) lub retareder pozwala na utrzymanie niższej prędkości na zjeździe, ale już wyhamowanego zespołu pojazdów.

najlepiej, gdy pojazd wyposażony jest w hamulec naczepowy/przyczepowy, wtedy zaciągnięcie go pododuje hamowanie tylko kołami naczepy/przyczepy.

ps. gdy pisałem ukazał się post Jestera. racja, gdy chcemy powolutku wytracać prędkość i jest sucho, możemy to zrobić retarderem, ale stopniowo.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 03 gru 2012, 10:33

Cytuj:
otóż najpierw trzeba byłoby zmniejszyć prędkość do porządanej, niech w tym wypadku będzie owe zalecane 60km/h.

lepiej więc jest wyhamować hamulcem zasadniczym (nożnym), który w pierwszej kolejności daje ciśnienie na koła naczepy lub przyczepy hamując je, żeby nie doprowadzić właśnie do złożenia się i dopiero, gdy zespół pojazdów wytraci prędkość do 60km/h zredukować bieg lub włączyć retarder.
Zgadzam się z tym wytracaniem prędkości przy pomocy hamulca zasadniczego, ale...
Właśnie, dlaczego ale. Pojawiło się ono tu nie bez powodu. Nasuwa się pytanie, czy mamy właściwie (poprawnie) ustawiony kąt wyprzedzenia hamulców. Z doświadczenia wiem, że tak Volvo jak i M-B nie mają tej bolączki, z kolei DAFy kuleją na tym polu. Otóż jeździłem 2 DAFami z bliźniaczym przebiegiem, trzeci DAF u nas na firmie miał to samo. Źle ustawione hamulce. Najpierw hamował ciągnik, a co gorsza - pierwsza oś, a dopiero później tylna oś i na samym końcu naczepa. Pierwszym DAFem poprzedni właściciel zrobił "scyzoryka" i lewy bok nie wyglądał za ładnie. Wówczas po wymianie tarcz hamulcowych z przodu pojechałem na korektę hamulców.
W obecnym aucie pierwszą rzeczą jaką prosiłem, żeby zrobić, gdy tylko usiadłem na to auto to wymiana tarcz i klocków z przodu (te pierwsze niemiłosiernie spękane) a później jechałem do ASO ustawić hamulce.


Post Wysłano: 03 gru 2012, 10:38
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

za kolejność hamowania osi jest odpowiedzialny główny zawór, do którego dostarczamy powietrze naciskając pedał hamulca i kolejność hamowania powinna być następująca:
1. naczepa/przyczepa,
2. przednia oś ciągnika/samochodu,
3. oś napędowa.

oczywiście może być rozregulowany, może być zepsuty, ale póki jest sucho warto to sprawdzić i ustawić, aby na śliskim nie było niespodzianek.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 03 gru 2012, 14:59
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 lut 2008, 12:53
Posty: 318
GG: 11187010
Samochód: BMW E36 M52b20
Lokalizacja: k. Łańcuta

a co jeśli retarder może wspomagać hamulec nożny, bo w MB jeśli dobrze pamiętam na włączonym retarderze i hamowaniu nożnym działało jedno i drugie, czy nie ma to znaczenia.?


Post Wysłano: 03 gru 2012, 15:12

Z tego co pamiętam, w MANie była możliwość odłączenia wspomagania hamowania silnikiem - wystarczyło kliknąć jednym klawiszem. W DAFie, jeśli ten jest wyposażony w retarder, jest klawisz do wyłączenia wspomagania hamowania retarderem. Jak jest w M-B - nie pamiętam...


Post Wysłano: 03 gru 2012, 17:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

hamulec silnikowy i retarder jezeli mają możliwość wspomagania hamulca zasadniczego w niczym nie przeszkadzają, bo oba (ma) te urządzenia mają dużą zwłoke działania.
nim hamulec silnikowy zamknie paliwo i wydech, to koła naczepy są hamowane, przednie ciągnika i ośnapędowa też.

musiałby być jakieś bardzo niesprzyjające warunki, aby to wspomaganie hamowania stało się niebezpieczne.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 06 mar 2013, 21:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 mar 2012, 13:12
Posty: 115

Może nie do końca związane z tematem chociaż... bardziej chodzi o kulturę jazdy. Co sądzicie o takim wyprzedaniu http://www.youtube.com/watch?v=KDcWWaIH ... r_embedded

_________________
Moje przemyślenia i zdjęcia z tras www.facebook.com/KierowcaBusika


Post Wysłano: 06 mar 2013, 22:44

Dlaczego poruszasz temat kultury jazdy wśród kierowców, o których jest tylko jedna opinia: Jak zobaczysz Litwina, szukaj w miarę płaskiego terenu, płytkiego rowu, żeby mieć gdzie uciekać...


Post Wysłano: 08 mar 2013, 21:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6009
Samochód: Volvo FH

Cytuj:
hamulec silnikowy i retarder jezeli mają możliwość wspomagania hamulca zasadniczego w niczym nie przeszkadzają, bo oba (ma) te urządzenia mają dużą zwłoke działania.
nim hamulec silnikowy zamknie paliwo i wydech, to koła naczepy są hamowane, przednie ciągnika i ośnapędowa też.

musiałby być jakieś bardzo niesprzyjające warunki, aby to wspomaganie hamowania stało się niebezpieczne.
W doie EBSów i sterowania kopmputerowego wszystkim, jest tak, że kiedy masz włączony hamulec silnikowy na "auto", czyli załączanie pedałem hamulca zasadniczego, wciskając ten że pedał w tym trybie w pierwszej kolejności komputer uruchamia na maxa (biorąc pod uwage obciążenie osi napędzanej / hamowanej) hamulec silnikowy, a dopiero po mocnejszym wcisnięciu hamulec zasadniczy.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 12 maja 2013, 14:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Myślę, że to dobre miejsce i czas na kontynuacje tematu.
Chciałem poruszyć temat jazdy w koleinach. Wskakuje wreszcie za kółko (póki co raz w tygodniu na nockę) i pewnie wiele pytań zadam, bo wskakuje na głęboką wodę.

Wczoraj miałem pierwszy raz okazje zobaczyć jak prowadzi się zestaw w koleinach, przy opadach deszczu. Miałem bardzo niepewne odczucia, że auto "walczy", jeśli nie jedzie się precyzyjnie i z wyczuciem w tychże koleinach, to ciągnik swoje, chwile później naczepa swoje, która to po chwili oddziałuje na ciągnik, a wizja wyskoczenia z tych kolein budzi czarne scenariusze.

Chciałem zapytać Was jakie macie doświadczenia i czy mieliście z powodu kolein trudne i niebezpieczne sytuacje, czy zwalniacie z prędkości przelotowej, czy lecicie jak gdyby nigdy nic, trzymając pewnie kierownicę, pilnując, aby nie robić gwałtownych ruchów?


Post Wysłano: 12 maja 2013, 15:30

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6009
Samochód: Volvo FH

Każdy zestaw w koleinach "walczy". Zawsze pierwszy wpada ciągnik, później naczepa, po deszczu z 24tonami nie jest to miłe uczucie.
Jeśli jedziesz w koleinach i nie kombinujesz kierownicą auto nie wyskoczy z nich. Ba, czasem jest problem z wyjechaniem z nich np. w celu ominięcia przeszkody.
Jazda w koleinach na drodze z dwoma pasami ruchu w jednym kierunku to nie problem. Sztuką jest jazda na dwukierunkowej trasie, z 5 centymetrowymi koleinami wyjeżdżonymi tak, że nie ma możliwości zachować całego lusterka przy mijaniu się z autami z naprzeciwka.

Każdy miał jakieś akcje, a to lusterko się rozsypało, a to naczepa poszła bokiem. Dlatego pewnie np. ja zwalniam jeśli widzę, że droga jest w złym stanie, na tym polega dostosowywanie prędkości do panujących warunków. Szczególnie pierwsze kilkanaście minut słabego deszczu, asfalt robi się wtedy bardzo śliski, potem to mija i jest już tylko śliski.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 12 maja 2013, 16:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

No i dopiero w takim momencie można zrozumieć, dlaczego niektórzy nie chcą jeździć po kraju:)

Dzięki za odpowiedź.


Post Wysłano: 12 maja 2013, 17:05

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Co do Twojego pytania:
Cytuj:
Chciałem zapytać Was jakie macie doświadczenia i czy mieliście z powodu kolein trudne i niebezpieczne sytuacje, czy zwalniacie z prędkości przelotowej, czy lecicie jak gdyby nigdy nic, trzymając pewnie kierownicę, pilnując, aby nie robić gwałtownych ruchów?
Dodam tylko do wypowiedzi Kolegi Kierownika że by zwrócić uwagę na hamowanie zestawu jeśli w koleinie płynie woda (szczególnie na to uważać w nocy lub dni o mniejszym natężeniu ruchu) że by nie hamować gwałtownie raczej wytracać prędkość bo każdy pojazd obojętnie o jakiej wadze jest narażony na aquaplaning (utrata przyczepności do podłoża spowodowane nagromadzeniem się wody pod oponą). Podpisuje się pod tymi słowami:
Cytuj:
Dlatego pewnie np. ja zwalniam jeśli widzę, że droga jest w złym stanie, na tym polega dostosowywanie prędkości do panujących warunków.
Do tego dopisał bym że pod koleiną zalaną wodą mogą być dziury, które przy większej prędkości spowodują utratę kontroli prowadzenia pojazdu.
Cytuj:
No i dopiero w takim momencie można zrozumieć, dlaczego niektórzy nie chcą jeździć po kraju:)
Z tym bym nie przesadzał do wszystkiego się Kolego przyzwyczaisz kwestia czasu. Ważne że by delikatnie wchodzić jak i wychodzić z koleiny i nie wachlować kierownicą od prawa do lewa. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Post Wysłano: 12 maja 2013, 17:05

Ja mam to samo w osobówce (215/45 felga 8,5j), jak wpadnie w koleinę to najlepiej lekko trzymać kierownice, zwolnić i dać jej samej się prowadzić. Wszelkie próby walki kończą się tragicznie. Wyprzedzanie to katorga.


Post Wysłano: 22 cze 2013, 11:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 maja 2012, 14:05
Posty: 263
GG: 0
Samochód: Mazda 626

Miałem taki przypadek, padał deszcz, woda była w koleinie, w dodatku jechałem przez zakręt, bardzo łatwo jest utracić panowanie nad pojazdem, na szczęście nic się nie stało.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 17 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: