Z tą weną mam identycznie.
Zazwyczaj w takiej sytuacji- 250 km do bazy, coś tam myślę, żeby jednak dojechać.
Ale dziewczyna pojechała na weekend do rodziców, nikogo nie ma w chałpie to po co mi się rwać na łeb na szyje jak tu się i tak lepiej wyśpię.
Ale muszę przyznać, że już się bałem, że weekend odwalę w madziara.
Dobrze jest, tylko zjadłem tu kebab i czuję, że niebawem go oddam. Paskudny był szczerze mówiąc, a do tego drogi jak...