Trzeba się liczyć z tym, że (podobnie jak w samochodach) Linde i Jungheinrich to sztaplarki z górnej półki.
Polecałbym rozejrzeć się za czymś z dalekiej Azji: Toyota, Nissan na przykład.
Toyoty z reguły nie wymagają większej pracy konserwatorów (mechaników). Proste w obsłudze i wygodne w pracy. Jedyny minus to może duża wajcha zmiany kierunku jazdy w niektórych modelach. Na Toyocie się szkoliłem i wsiadałbym ilekroć by mnie poprosili, a i takie łepki co nie miały pojęcia ją deptały i wszystko przeżyła
Na Nissanie jeździłem sporo czasu. Bardzo miło mi się z nimi pracowało. Serwis dostępny, z którym nie ma problemów. Bardzo ciekawie rozwiązany system hydrauliki przez co operowanie ładunkiem jeszcze szybsze i wygodniejsze (dwie dźwignie, jedna od masztu i wideł, druga od przesuwu karetki).
Chociaż tak jak poprzednicy pisali Linde to najlepsze wózki z paroma innymi markami. Jeśli chodzi o m.in. niemieckie wózki jezdniowe to jedną z najszerszych ofert ma firma
Techtrans z Elbląga. Mają Linde, Stille, Hubtexy, Baumanny i jeszcze pare innych marek.